Obecni na posiedzeniu goście:
1. Paulina Bielska-Siudzińska - Pełnomocnik Skarżących, 2. Adam Knapik - Przewodniczący Rady Powiatu Świeckiego, 3. Katarzyna Kot - Pracownik I Liceum Ogólnokształcącego w Świeciu, 4. …………………… - Skarżąca, 5. …………………… - Skarżący, 6. Radosław Pyrka - Nauczyciel I Liceum Ogólnokształcącego w Świeciu, 7. Bożena Stypulska - Wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Świeciu, 8. Iwona Wilczarska - Pracownik I Liceum Ogólnokształcącego w Świeciu.Otwarcia posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Pani Angelika Macura, która powitała obecnych radnych i przybyłych gości. Następnie stwierdziła quorum pozwalające podejmować uchwały przez Komisję i przedstawiła porządek obrad:
1. Zapoznanie się z materiałami, które dotyczą skargi z dnia 28 października 2021 r. 2. Rozmowa z zaproszonymi gośćmi. 3. Sprawy bieżące.
Do pkt. 1
Pani Angelika Macura poinformowała, iż od ostatniego posiedzenia komisji wpłynęły do Biura Rady następujące materiały: pisma pełnomocnika zawierające wnioski dowodowe oraz wydruk z SIO z liceum katolickiego w Warszawie. Następnie powiedziała: „Co do pierwszego dokumentu, po konsultacji z mecenasem Panem Piotrem Walczakiem, muszę tutaj powiedzieć, że Komisja Skarg, Wniosków i Petycji nie prowadzi postępowania dowodowego. Komisja po prostu bada sprawę i co za tym idzie nie stosuje się do Działu II Rozdziału Dowody w postępowaniu skargowym. A jeśli chodzi o wydruk z SIO z liceum katolickiego w Warszawie mamy informację, że od 1 do 5 września liceum nie ma informacji, gdzie ………… (syn Skarżących) przebywał, natomiast od 6 września do 14 października jest SIO w katolickim liceum w Warszawie.”
Podziękowała w imieniu Komisji za przybycie zaproszonych gości, kontynuowała: „chciałabym serdecznie podziękować i też poinformować, że Państwa zeznania będą tutaj nagrywane na dyktafon, będą protokołowane, żebyście się Państwo nie stresowali, my tutaj nie prowadzimy żadnego postępowania wobec Państwa, a tylko my chcemy usystematyzować sobie to, jaką wiedzę już posiadamy i tylko po to Państwa zaprosiliśmy. Uzgodniliśmy z Komisją, że chcielibyśmy Państwa.., chcielibyśmy zadawać pytania pojedynczo i nie wiem czy szanowna Komisja życzyłaby sobie jakąś osobę pierwszą czy obojętnie? Komisjo? Obojętnie, dobrze to ja może poproszę Panią Bożenę o pozostanie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „przepraszam, ale mam jeszcze jedno pytanie porządkowe, dlaczego Państwo nie zawiadomili stron o tym posiedzeniu dzisiejszym? Strony nie zostały prawidłowo zawiadomione o dzisiejszym posiedzeniu i czystym przypadkiem udało nam się tutaj dzisiaj do Państwa dotrzeć.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „myślę, że to było na BIP, nie sprawdzałam.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to znaczy tak, bo ja wczoraj dostałem informację, że się Pani Skarżąca kontaktowała z Biurem Rady, od Pani Przewodniczącej. Nie sprawdzałem tego, ale wszystkie informacje o posiedzeniach Komisji z porządkiem obrad, terminem i miejscem odbycia są umieszczane i powinny być umieszczone. Zweryfikuje tą… i dostanie Pani ode mnie pisemną odpowiedź. Będzie to zweryfikowane.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie ma potrzeby, bo sprawdziliśmy to na BIP-ie, była taka informacja, ale była utworzona w dniu 27 grudnia, więc nie minęło 14 dni, zatem zawiadomienie nie zostało dokonane.”
Pan Adam Knapik powiedział: „bo była zwołana ta komisja 27 grudnia.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ja bym tylko miała prośbę, że jeżeli takie opóźnienia występują, to proszę nas informować pisemnie, no bo.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, ok, jak najbardziej.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to jest sprawa jakby wewnętrznej organizacji pracy Biura Rady.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to co, ja poproszę o pozostanie Panią Bożenę.”
Pozostali zaproszeni pracownicy I LO opuścili posiedzenie Komisji.
Do pkt. 2
Pani Angelika Macura powiedziała: „szanowna komisjo czy macie Państwo pytania?”
Pan Adam Knapik powiedział: „czy może Pani powiedzieć czy wie Pani coś na temat spotkania na początku września pomiędzy Panią Skarżącą a dyrektor szkoły na temat przyczyn…, dlaczego jakby syn Skarżącej się nie pojawił w szkole?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, 03 września na pewno nie. Ja pierwszą informację, jaką dostałam to informację o skreśleniu ucznia na podstawie Librusa i to była pierwsza informacja, żeby w ogóle go skreślić, ja nie wiedziałam, że on nie jest w szkole, bo nie sprawdzam dziennika każdej klasy codziennie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja mam pytanie do Pani Bożeny takie dość konkretne, chodzi o dzień 6 września, i tutaj 5 wiem, że Pani …………. (Skarżąca) próbowała się dodzwonić, Pani dyrektor nie miała czasu no i koniec końców rozmawiała z Panią telefonicznie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to w październiku.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „przepraszam, w październiku.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „pierwsza rozmowa telefoniczna była chyba 29 września o ile pamiętam, chodziło o udzielenie zgody na wejście ……. (syna Skarżących) do szkoły. To była pierwsza rozmowa telefoniczna, jaką ja pamiętam.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „tak, tak, przepraszam, ja pomyliłam, 6 października zgadza się. I co mi chodzi, ta rozmowa.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „a przypomni Pani o którą rozmowę?”
Pani Angelika Macura powiedziała: „o 6 października, kiedy tutaj zrodziła się myśl, że ……. (syn Skarżących) może wrócić.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „a tak to była taka rozmowa, ponieważ to była pewnie środa i Pani Dyrektor ma lekcje, a ja w tym czasie lekcji nie mam i dlatego była do mnie przekierowana rozmowa.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „i pytanie takie konkretne czy padły takie słowa, że ……. (syn Skarżących) chce odwiedzić szkołę, po to, z takim zamiarem, że on chce… bo po prostu nie wiemy tego czy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „bo teraz ja nie rozumiem rozmowa o odwiedzeniu szkoły to było w dniu otrzęsin to był 29 września, o ile dobrze pamiętam, też środa, dlatego ja odbierałam z tego co pamiętam i tam była prośba o odwiedzenie kolegów, że jest tymczasowo w Świeciu, ja tak zrozumiałam i była prośba o to, żeby mógł odwiedzić kolegów z klasy. Ja powiem szczerze, że próbowałam, że tak powiem nie zgodzić się na odwiedzenie, natomiast Pani ………. (Skarżąca) bardzo naciskała na to, że on chciał odwiedzić kolegów z klasy i ja powiem szczerze nawet nie wiedziałam, że on nigdy w tej klasie nie był wtedy.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „bo tutaj powiem szczerze, że jest zapis, że jest przedstawiona sytuacja syna i powiedziałam o chęci powrotu do szkoły.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja tego nie pamiętam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy mogę zadać Pani pytanie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no proszę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Pani Dyrektor ja mówiłam, że syn ma w tej klasie tylko jedną koleżankę. I nie chodziło o odwiedzenie kolegów, bo tak naprawdę poza tą dziewczyną, on nikogo nie znał. A z kolegami mógł się spotkać po szkole, co też uczynił.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy ja pierwsze słyszę, tak jak mówię, ja to zrozumiałam zupełnie inaczej, nie byłam wtajemniczona dlaczego nie było ……. (syna Skarżących) w szkole, nawet nie wiedziałam, że go na początku roku nie było.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Dopiero powiedziała Pani, że skreśliła go Pani z listy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „Tak.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Czyli Pani wiedziała, że..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „zrezygnował ze szkoły.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale to chyba w tym momencie już się Pani dowiedziała, że on w tej szkole w ogóle nie był tak.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, nie. Ja jako administrator…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Na jakiej podstawie Pani go skreśliła proszę powiedzieć.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „Ja dostaję z sekretariatu szkoły kartkę z informacją, ze taki uczeń ma zostać tego i tego dnia, od tego i tego dnia skreślony. No dla mnie jest to konkretna informacja, ja nie jestem cały czas, że tak powiem włączana we wszystkie sytuacje, które… o których decyduje Pani Dyrektor i po prostu dostaję tylko informację, że sprawa.. zostało tak powiedziana i sekretariat daje mi kartkę, że mam to zrobić.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy skreśliła go Pani całkowicie, czy do tzw. poczekalni został przerzucony?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „w Librusie jest to po prostu skreślenie ucznia ze szkoły i już nie da się go wrócić na to samo miejsce, nigdy.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „6 został skreślony września.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. z dniem 6 września, ja to zrobiłam później z tego co pamiętam, ponieważ no wiadomo jak kartka została mi dana, ja nie miałam akurat w danym momencie czasu, chyba to było 7 albo jakoś tak.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „my mamy informację, że 6 został skreślony.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. z dniem 6 września.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „tzn. Pani Dyrektor mówiła, że nie mogła go w tym samym dniu skreślić, a mamy informację, bo wysunęliśmy pismo do Warszawy. Warszawska szkoła przedstawiła nam okres nauki ucznia 6 września – 14 października, to by się zgadzało?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak, z tym że fizycznie od 1 tam był.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „a jest pod spodem brak informacji o nauce.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ale to system oświatowy…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „jeśli sobie Państwo życzycie ja mogę przedstawić smsy, które wymieniałam z wychowawcą tamtym.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ok, ok.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „także udowodnię, ze on tam w tym czasie był.”
Pan Adam Knapik powiedział: „czy 17 września była Pani przez dyrektora szkoły poinformowana, że zabrano papiery ze szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobra, czy 17 września lub dzień później była Pani przez dyrektora poinformowana, iż dyrektor wtedy podjęła decyzję o tym, że ………. (syna Skarżących) do tej szkoły nie przyjmie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „17 września nie, bo on nie był uczniem naszej szkoły, to że ja miałam informacje dot. wykreślenia z dniem 6 września, to dla mnie już nie był uczniem szkoły, on już nigdzie nie figurował w dokumentach, inaczej figurował w Librusie jako skreślony, czyli cała jego frekwencja bytności od 1 września do 6 września nadal w Librusie jest.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „mam pytanie na jakiej podstawie tak, kartkę Pani dostała, od kogo?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z sekretariatu szkoły.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale sekretariat, to powiedzmy ja też mogę kartkę tam położyć.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie jejka, to jest nasz… ja nie potrzebuję żadnych dokumentów, jestem administratorem Librusa, ja mówię teraz tutaj jako administrator, nie nawet jako wicedyrektor, po prostu..”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „no ja wszystko rozumiem, ale to jak ja bym dostał kartkę od kogoś, to muszę mieć potwierdzenie, tak, tym bardziej w tak ważnej sprawie jak skreślenie ucznia z listy szkoły.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „mamy do siebie zaufanie.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „Pani Krysia zostawia kartkę, że uczeń nie będzie chodził tam, tak i Pani to bierze nie potwierdzając tego.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „inaczej, ja to dostaję od Pani, która się zajmuje uczniami, znaczy całą procedurą przyjmowania uczniów, odbierania dokumentów, ja w tym nie uczestniczę i dla mnie jest to oczywiste, jeśli dostaję od pracownika, który jest za to odpowiedzialny, informacje o tym, że uczeń, że jest potwierdzenie, że mam go wykreślić, to dla mnie jest to wiążąca informacja.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale niech mi Pani powie, kto jest odpowiedzialny.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „Pani dyrektor za wszystko, natomiast..”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „czyli dostała pani informację od Pani dyrektor konkretnie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, od sekretarza szkoły. To wystarczy.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale poprzez Panią…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja jeszcze chciałam zapytać czy prowadzona jest papierowa dokumentacja, czy tylko w Librusie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „w księgach jest też papierowa, dlatego ja dostaję informację z sekretariatu. Mamy maila, który potwierdza…, tzn. ja potem rozmawiałam już z Paniami w sekretariacie i był właśnie konflikt w SIO, bo myśmy wprowadzili ucznia.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „kiedy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie pamiętam to już Pani Iwona tu musi odpowiedzieć, bo ja już nie wiem kiedy ona to robiła.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale pamięta Pani, że 6 Pani go skreśliła, a nie pamięta Pani kiedy uczniowie wpisani.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, ja skreśliłam go, inaczej…. dlatego, że to sprawdziłam przed tym… „
Pani Angelika Macura powiedziała: „nie 6, z dniem 6.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „bo można.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z dniem 6, ale później, tak.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to prawda można, ale my w tej informacji od Pani Dyrektor wyraźnie przeczytaliśmy, że z dniem 6 został skreślony i na taką informację się powołujemy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak. Bo taki dzień został uzgodniony ze szkołą warszawską.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „dobrze, i teraz następne moje pytanie co zrobiliście po skreśleniu ucznia z listy szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. o co Panu chodzi?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „z dokumentacją ucznia?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „dokumentacja ucznia została przechowywana w sekretariacie, tak jak każda dokumentacja.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „no dobrze, a na jakiej podstawie teraz szkoła w Warszawie wpisała ucznia na listę, czy powinno być przedstawione świadectwo, oryginał?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „powiedziała, tzn. pewnie tak. Natomiast tutaj chodziło o sytuację tego rodzaju, że tam mówiono, że od pierwszego września chodzi do tej szkoły. Z tego co wiem, potem ustaliliśmy, że tutaj też była taka informacja, że chodzi do szkoły w Warszawie i po prostu z nimi ustaliliśmy, który dzień przyjąć za przejście jego i to był dzień rozmowy telefonicznej tak naprawdę, ich maila tak naprawdę, ich maila, bo mail był wysłany z tamtej szkoły z informacją, ze uczeń uczęszcza od 1 września do ich placówki. I to było uzgodnienie między szkołami tak naprawdę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy Pani zauważyła, że sama sobie Pani zaprzeczyła? Przed chwilą Pani twierdziła, że mieli go tam od 6 i nie bardzo wiedzieli co się dzieje…”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, to nie ja powiedziałam, to powiedziała Pani..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a teraz że od 1 tam był?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, ja sobie nie zaprzeczyłam, ponieważ tutaj Pani mówiła, że to jest informacja z ewidencji SIO i w ewidencji, żeby wszystko było poprawnie, to dokładnie tak musiało to zostać zrobione. I mamy potwierdzenie, zresztą pewnie Pani Iwona potwierdzi, że sprawdziliśmy, że to zostało wszystko zgodnie z prawem zrobione.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli dowiedzieliście się Państwo gdzie on fizycznie przebywał? tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, no bo był telefon ze szkoły w Warszawie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a w tym piśmie, które przedstawiła Pani Dyrektor Szczepanowska jest napisane, że nie wiedzieliście, znaczy tam są dwa punkty. W jednym pisze, że wiedziała, a w drugim, że się zastanawiali co się z dzieckiem działo, gdzie on do tej pory przebywał. I proszę Pani, nie wypowiada się tylko w swoim imieniu, tylko w liczbie mnogiej, więc podejrzewam, że Pani też wie co tam było przedstawione.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „inaczej, ja się o tym dowiadywałam wstecz, w momencie kiedy była rozmowa właśnie z Panią odnośnie przyjęcia ponownego ucznia do szkoły. Powiem szczerze, że wcześniej mnie to nie interesowało, bo z jakiego powodu. I potem dopiero była rozmowa na temat tego, co się działo i jaki był przepływ dokumentów. Dla mnie sprawa jest jasna, jeśli ktoś za coś jest odpowiedzialny i wiem o tym, że on za to jest odpowiedzialny, to mam do niego zaufanie, że on mi daje rzecz, która jest sprawdzona. To było potwierdzone przez szkołę w Warszawie i przez SIO, więc wszystko było w porządku.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy potrafi Pani odróżnić oryginały dokumentów od kolorowej kopii?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, dlatego był do Państwa telefon, żeby przynieść oryginały do szkoły, bo były kolorowe kopie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „gdzie były te kolorowe kopie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „i u nas i pewnie w Warszawie, bo z tego co próbowaliśmy właśnie wytłumaczyć, bo tamta szkoła była pewna, że mają oryginały.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tamta szkoła nie była pewna, że mają oryginały, bo pierwszego dopiero widzieli ucznia, tak i nie mieli żadnych jego dokumentów.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to ja nie rozumiem.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ogólnie, tutaj Państwo mieliście oryginały, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to szkoła w Warszawie, to już jest w ich intencji, żeby nie przyjąć ucznia, jeżeli nie mają oryginałów.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tylko tu w tej sytuacji… to nie ma znaczenia w tej sytuacji.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „w to nie wnikamy, to nie jest przedmiotem sprawy. Przedmiotem sprawy jest pozostawienie dokumentów w szkole w liceum.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „tzn. sugeruje Pan, że powinny być odesłane Państwu?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „powinniśmy być powiadomieni przez szkołę i powinny być dokumenty przysłane do Warszawy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie przesyła się dokumentów, nie wolno dokumentów przesłać.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli w ogóle bez jakiejkolwiek wiedzy rodzica, między szkołami dokonuje się jakichś nie wiem ruchów? I rodziców się nie zawiadamia, tak? I te dokumenty mogłyby leżeć nie wiadomo ile tak?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Wtedy szkoła zawiadamia o odbiór dokumentów.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „dokładnie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale decyzją administracyjną?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie normalnym pismem.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale my nie dostaliśmy żadnego pisma.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ale Warszawa chyba Państwa poprosiła o dokumenty.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale nie rozmawiajmy o Warszawie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie rozmawiajmy o Warszawie, to jest ich sprawa na jakiej zasadzie nasze dziecko przyjęli, rozmawiajmy o pierwszym liceum w Świeciu.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. powiem tak, z tego co jak kojarzę, tzn. z tego co się dowiadywałam, to była kwestia tego, że oni mieli uzasadnione pretensje, że nie mogą wpisać ucznia do SIO i to.. bo nie mogli. A uczeń był u nich fizycznie w szkole.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak, to się wszystko zgadza.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no to Państwo nie dopełniliście formalności, nie my.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „proszę Pani, ja przyszłam trzeciego do szkoły…”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to ja tego nie wiem.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „żeby powiedzieć, jak wygląda sytuacja ucznia i o to się wszystko rozgrywa.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. nie wiem na czym polegała rozmowa, bo na pewno nie…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „trzeciego ja, proszę Pani, bo dyrektor zaprzeczyła, że ja byłam 6, bo ja faktycznie pomyliłam datę, to była zwykła pisarska pomyłka. To był piątek trzeciego i przyszłam nawet nie tyle, co już wspominałam, żeby mówić o swoim dziecku, znaczy co było bardzo istotne, ale żeby przede wszystkim zapytać czy nie zablokował komuś, innemu dziecku miejsca.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja mam pytanie, czy Pani dyrektor była świadkiem tej rozmowy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „a czy Pani Dyrektor była w ogóle świadkiem rozmów na temat ewentualnego powrotu ………. (syna Skarżących) do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. to było po telefonie Pani …………. (Skarżącej), już do mnie bezpośrednio, który mówił o chęci powrotu …… (syna Skarżących) do szkoły, to wtedy tak.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli mówimy o 29 września tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, to już był październik.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli 29 proszę powiedzieć w jakiej sprawie ja do Pani zadzwoniłam?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z prośbą o wejście …….. (syna Skarżących) do szkoły i odwiedzenia swojej klasy, ja to tak pamiętam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, to nic takiego nie było.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to jest słowo Pani przeciwko mnie, to ta rozmowa nie była nagrana, to była rozmowa telefoniczna, ja ją odebrałam w sekretariacie szkoły i pamiętam, że ja próbowałam odwieść Panią od tego, żeby …… (syn Skarżących) nie przychodził do szkoły. Mimo, że ja wtedy myślałam, że on chce odwiedzić, bo ja tak zrozumiałam Panią, że Pani prosi o to, żeby mógł odwiedzić kolegów z klasy.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „i Pani wyrażała zgodę tylko na te otrzęsiny?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja zgodziłam się na ten dzień, żeby wszedł do szkoły.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to kto wyraził zgodę na pozostałe dwa dni?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tego to nie wiem.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no to co, on sobie tak był w szkole?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tego też nie wiem.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no bo był, można powiedzieć był w społeczności klasowej trzy dni.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. ja już ta sprawę znam, bo próbowałam już też się dowiedzieć i to myślę powinien wyjaśnić wychowawca, dlatego, że on dostał taką informację od Pani …………. (Skarżącej), że …….. (syn Skarżących) dostał zgodę dyrekcji na bycie na lekcjach, czego na pewno takiego nie było.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale Pani dyrektor twierdzi w piśmie, że to Pani wyraziła zgodę na pobyt ………. (syna Skarżących) w szkole.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „na pobyt 29.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „mówimy o tych trzech dniach.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, ja mówię jeszcze raz, że ja w rozmowie telefonicznej zgodziłam się, żeby ……… (syn Skarżących) tego dnia przyszedł odwiedzić klasę, dlatego że był to dzień otrzęsin. Do tego czasu otrzęsin były chyba tylko dwie lekcje, ale tu już wiem, że nauczyciele się nie zgodzili, żeby wszedł na lekcje, natomiast klasę można odwiedzić też na przerwie, nic nie było takiego, żeby była jeszcze pandemia. Mamy na drzwiach napisane, że trzeba telefonicznie się umówić na bycie w szkole, że tak powiem, na wejście do szkoły i w tym momencie ja wyraziłam taką zgodę, że on może wejść do szkoły, i to było wszystko.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czyli nie ma osoby odpowiedzialnej za to, że ……… (syn Skarżących) był 30 września i 1 października w szkole?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy ja pierwsze słyszę, bo ja się dowiedziałam o tym później.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czyli ………. (syn Skarżących) był w szkole, obca osoba i nikt o tym nie wiedział, ani Pani Stypulska ani Pani Szczepanowska?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy ja wyraziłam zgodę na tego 29 i to jest moja decyzja, rzeczywiście taka była, natomiast ja nie wiem na jakiej podstawie była zgoda dalej.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no nie było zgody, bo Pani Szczepanowska twierdzi też, że nie wyrażała zgody, że to Pani wyraziła zgodę.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. ja wyraziłam zgodę na 29 września i to się zgadza, mówiłam jeszcze, że są właśnie otrzęsiny, że właściwie, no nie wiem po co on miał by wchodzić do tej klasy, no ale jak bardzo potrzebuje się spotkać z kolegami, ja nawet nie wiedziałam, że on nie zna tych kolegów, bo skąd.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „bo dla mnie to jest kuriozalne, pracując w szkole wiem, że.. no odwiedziny, to w ogóle.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. mówię, tu musiałby wyjaśnić myślę, że Pan Pyrka, bo on powiadomił nauczycieli i zresztą przyjął ucznia do swojej klasy jak gdyby tak, na te dwa dni. Natomiast informację o tym, że ……… (syn Skarżących) ma zgodę dyrekcji otrzymał od Pani …………. (Skarżącej).”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „to na jakiej podstawie Państwo powiadamialiście nauczycieli, na jakiej podstawie nauczyciele wpuszczali ……… (syna Skarżących) na lekcje?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „myślę, że na podstawie prośby Pana Pyrki.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja do Pani nie mam więcej pytań, nie wiem jak Państwo.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ja mam jeszcze jedno pytanie, no bo interesuje mnie bardzo dlaczego Pani dyrektor w piśmie wskazuje, że to Pani wyraziła zgodę na ten pobyt i to Pani uprzedzała o tym nauczycieli.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „29 rzeczywiście uprzedziłam nauczycieli, podeszłam do dwójki nauczycieli, z czego od razu wiedziałam, że nie będzie mógł wejść na lekcje, bo taką też uzyskałam informację.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „na jaką lekcję nie wszedł 29?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „na biologię chyba i chemię, bo chyba akurat te dwa gabinety.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie prawda.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „a na jakich był?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „a tego to nie wiem, ja podeszłam.. ale z tego co wiem, to w planie już nie było innych lekcji tego dnia, bo reszta to już były otrzęsiny i z tego co wiem, Pan Pyrka mi mówił, że był na tych otrzęsinach.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „proszę Pani, to rzeczywiście było tak, było kilka telefonów w tym dniu. Ja zadzwoniłam do Pani, że Pani od biologii syna nie wpuściła.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „a to nie do mnie już, to już nie do mnie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „do Pani, było kilka telefonów, wszystkie były przeprowadzone z Panią. Mam, tutaj jest spis połączeń.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „u operatora można uzyskać…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „możecie Państwo to sprawdzić i przy czym powiedziałam, że ja nie mam pretensji, że nie został wpuszczony, bo nauczyciel, Pani od biologii nie wiedziała o tym, bo nie była wcześniej uprzedzana.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy ja nie przypominam sobie tych telefonów, to być może moja skleroza tutaj bierze górę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale to proszę sobie zrobić wydruk, jeśli Pani nie ma.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie mam, to jest telefon w sekretariacie szkoły, nie dzwoniła Pani na moją prywatną komórkę, na pewno.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no ale byłam z kimś łączona, i te połączenia ileś trwały. Ale jeśli Pani pozwoli to ja dokończę.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „proszę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „i powiedziałam, że no nie został wpuszczony, że nie mam o to pretensji, doskonale rozumiem i że Pani powiedziała, że mają skrócone lekcje ze względu..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale to już powiedziałam w pierwszej rozmowie telefonicznej, ona trwała parę minut.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie powiedziała Pani w pierwszej, tylko w kolejnej. Kolejną lekcją była chemia, no na ta godzinę już syn nawet nie próbował wejść, bo przyjechał do domu i powiedziałam, zapytałam czy może przejść na te otrzęsiny i Pani wyraziła zgodę.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to było ciągle.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „i powiedziała Pani, że na następny dzień uprzedzi Pani nauczycieli i o tym w piśmie Pani Dyrektor informuje: Pani Wicedyrektor nauczycieli uprzedziła o wejściu, o przyjściu do szkoły.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja sobie tego nie przypominam, ja uprzedziłam tego dnia, 29. Byłam u Pani nauczycielki biologii i naprzeciwko jest chemia i obie Panie były i rozmawiałyśmy, mówiłam, że być może będzie chciał wejść na lekcje.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „w tym dniu syn nawet nie próbował na lekcje chemii wejść.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no być może.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Pani od biologii jeszcze nie była uprzedzona, nic nie wiedziała.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no była uprzedzona.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „natomiast chemia była w piątek i na tą godzinę syn rzeczywiście nie został wpuszczony, jak to dzieciaki tam sobie pisały na stronie: Pani od chemii Cię wywaliła. I przez tą godzinę siedział w tzw. Jaskini, tzn. on mi tak powiedział, a co on w tej szkole u Państwa robił, to ja nie wiem, może gdzieś ścianę pomalował, tylko nie był na jednej lekcji, był na pozostałych godzinach..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. jest, to znaczy w tamtym czasie monitoring nie działał, więc nie sprawdzimy tego, natomiast ja..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no właśnie, monitoring nie działa.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „już działa, bo był popsuty po prostu, była jego konserwacja i był na nowo robiony.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tzn. proszę Pani, mam nadzieje, że wyczuła Pani, że to jest czysta ironia, bo moje dziecko by nic złego nie zrobiło, tak.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie wiem, nie wnikam w to i dopiero fakty świadczą o winie czy niewinie, ja tutaj nie wnikam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a to szkoda. Proszę Pani, z tego co mówił syn nauczyciele go pytali innych przedmiotów właśnie dlaczego chce się przenieść, on rozmawiał z nauczycielami.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to ja nic nie wiem na ten temat.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „więc nauczyciele chyba mieli świadomość w jakim celu to dziecko do szkoły przyszło.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „być może, ale to nie ja.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to proszę powiedzieć jakimi przepisami się Pani kierowała wpuszczając go do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „dyrektor jest odpowiedzialny za całą pracę placówki i ma prawo zezwolić komuś na wejście do szkoły, to jest po prostu normalna rzecz.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli każdy może wejść do szkoły, może wejść na lekcje, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „jeżeli… w tej chwili.. powiem tak, w przeszłości każdy mógł wejść do szkoły, zgłosić się w portierni i zostać wpuszczony i zawsze z celem wizyty. Natomiast w czasie pandemii jest informacja na drzwiach szkoły, że trzeba się wcześniej umówić i to jest wszystko.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no to widocznie był umówiony, skoro był wpuszczany, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. ponieważ Pan Pyrka napisał do wszystkich, że Pani ma zgodę dyrekcji. Dla mnie moja zgoda, zgoda dyrekcji to mogą być dwie różne zgody. Ja wiem, że ja się zgodziłam 29 września na przyjście …….. (syna Skarżących) do szkoły, była rozmowa tylko o tym dniu i o niczym więcej.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „jak rozumiem 7 ……… (syn Skarżących) został wykreślony ze szkoły, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z dniem 6 września.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „to proszę mi wyjaśnić, ja nie rozumiem 30 ……….. (syn Skarżących) bierze udział we wszystkich zajęciach, to jest 30?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „jako gość.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „dobrze, natomiast 1 również uczestniczy we wszystkich zajęciach oprócz lekcji chemii.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „po prostu jako gość, jako zaproszony gość, każdy..”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „ale bierze po prostu w lekcjach jako gość?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie jest na liście, na pewno na liście obecności nie był. Po prostu nie był obecny w klasie, po prostu przyszedł jako gość.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „znaczy ja mam jeszcze następne pytanie, w jakiej rekrutacji oficjalnie został przyjęty do szkoły ……. (syn Skarżących)?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „w oficjalnej to była moja decyzja 2 października, dlatego że nie było oryginałów dokumentów do 15:00 w piątek, nie pamiętam to był, który dzień musiałabym wziąć komórkę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „szkoda, że nie został przyjęty 2 października.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „został przyjęty.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak? 2 października?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „przepraszam, nie października, sierpnia. Przepraszam, to jest moje przejęzyczenie, myślałam o wakacjach, o sierpniu. Ponieważ tylko w tym czasie Pani dyrektor miała urlop, ja pełniłam obowiązki dyrektora i w tym momencie po prostu miałam świadomość, że jeżeli ktoś przyniósł oryginały, to nie jest w żadnej szkole. I moją decyzją, szczególnie, że 2 sierpnia była wywieszana lista uczniów przyjętych do szkoły, ja stwierdziłam, że jest tam 26 uczniów, bodajże wtedy, czy 26 to był ……….. (syn Skarżących) już nie pamiętam, i mogę go przyjąć. Myśmy już nie robili drugiej.., drugiego naboru do szkoły, nie mieliśmy uzupełniającego naboru, więc po prostu stwierdziłam, że no mieści się w szkole, był zakwalifikowany do przyjęcia i to jest tylko w sumie jeden dzień przesunięte przyniesienie oryginałów i taką decyzję, to była mój decyzja, już nie komisji rekrutacyjnej. Komisja rekrutacyjna nie przyjęła …….. (syna Skarżących) do szkoły, ponieważ nie było oryginałów dokumentów.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „mam pytanie, po tych trzech dniach pobytu ……. (syna Skarżących) w szkole, Pani …………. (Skarżąca) próbowała się dodzwonić do Pani Dyrektor. Pani Dyrektor Szczepanowska nie miała czasu, w końcu 6 października rozmawiała z Panią Wicedyrektor i tutaj przypomina sobie Pani, że rozmawiałyście o tym, że Pani mówiła coś o przenosinach, o pieniądzach, itd.?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, znaczy wie Pani co ja nie pamiętam do końca rozmowy, świadkiem tej rozmowy była też Pani akurat pedagog, bo zajmowałyśmy się już maturzystami, ponieważ do końca września oni deklaracje składali, byłyśmy we dwie i robiłyśmy to. Oczywiście ja przyjęłam ten telefon, mimo, że byłam zajęta, stwierdziłam, że to może poczekać i wiem, że chwilę rozmawiałam w ogóle na temat dlaczego, raczej odradzałam takie szybkie z powrotem przenosiny, nie wiadomo dlaczego. Pani mówiła wtedy, że on tam ma…, że czuje się bardzo dobrze, że nie ma w ogóle żadnych problemów z tą szkołą i tylko po prostu jakby coś w rodzaju widzimisię. I mówiłam o różnych sytuacjach, ja już naprawdę nie pamiętam, być może wspomniałam coś o SIO, o jakichś…, ale to nie było coś takiego, że z tego powodu nie zostanie przyjęty, ponieważ ja takiej decyzji nie podejmowałam.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czyli dopiero tego 6 października uzyskała Pani informację, że tutaj Państwo …………. (Skarżący) chcą ………. (syna)...”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak i to telefoniczną, nie było żadnego podania o przyjęcie do szkoły ………. (syna Skarżących).”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „Pani Dyrektor ja mam takie pytanko odnośnie jakie fakty wpłynęły na decyzję o odmowie ponownego przyjęcia ………. (syna Skarżących) do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. były rozmowy, myśmy się zastanawiali dlaczego takie dziwne przesunięcia jeśli chodzi o te dokumenty, o takie właśnie formalne rzeczy, bo to wtedy dopiero wypłynęło tak naprawdę zaczęliśmy rozmawiać na ten temat. A po za tym ta klasa w tym momencie miałaby liczyć 29 osób, a chyba mieli lekcje w klasie, w sali, w której tylko 28 się mieściło. I ja stwierdziłam, że znowu trzeba było by plan przerabiać i w tym momencie, bo myśmy jakoś tak w połowie września ten plan jeszcze modyfikowali i on był zmieniany i po prostu zaczęliśmy się zastanawiać czy ma to sens i jaki. Jeśli on się tam dobrze czuje w tej szkole, to dlaczego ma tam nie zostać.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to była decyzja podjęta już..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no tak przez rodziców.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale po iluś tam tygodniach, 6 powiedzmy, okazuje się, że się czuje tam źle i chce wrócić i wydaje mi się, bo mam wydruk, wzięłam sobie wydruk ilościowy innych klas, i to chyba nie był argument.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy nie, no wszystkie klasy 1 mają w tej chwili 28.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale pierwsze mnie nie… po prostu, ale nawet patrząc na trzecie, maja ponad 30 chyba.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak i wtedy oni mają zajęcia w auli.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no właśnie, więc chyba to akurat myślę nie był argument.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy argument nie, argumentem były wszystkie te sytuacje związane z tym niedopełnieniem formalności, z takim dziwnym przenoszeniem dokumentów i to tak już było trochę takie nie w porządku.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Szanowni Państwo, Pani Bożeno, proszę mnie wyprowadzić, jeżeli źle myślę, bo my mówimy o powrocie. Wg mojej wiedzy to nie ma powrotu.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „wg mojej wiedzy 6 uczeń został skreślony z listy na wniosek rodziców, tak, zostały zabrane..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, to było na wniosek szkoły.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tak przepraszam, bo to było związane z SIO, szkoła w Warszawie nie mogła go wpisać. Szkoły uzgodniły, bo tak to się robi, dokumenty zostały odebrane później, chyba 17, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „17 września zostały dokumenty odebrane, czyli de facto, dla mnie ……… (syn Skarżących) nie jest waszym uczniem.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „więc nie mówimy o żadnym powrocie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „zgadza się.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „żeby uczeń mógł wrócić, to co trzeba zrobić?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no napisać podanie o przyjęcie do szkoły, no normalnie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „moje pytanie czy to podanie było?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dziękuję. Podania nie było, czyli tylko była kwestia telefonu rodzica o wyrażenie zgody na gościnne odwiedzenie szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tylko i wyłącznie w dniu otrzęsin?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ja sobie przypominam, że wyrażałam zgodę 29.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no będzie jeszcze wychowawca, może wychowawca taką decyzję podjął, bo mógł podjąć, jeżeli… nie wiem na jakiej podstawie, ale zapytamy. Czyli dla mnie na dzień dzisiejszy nie było wniosków rodziców o przyjęcie do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie było. Szkoła w.. tylko i wyłącznie były rozmowy telefoniczne z Panią …………. (Skarżącą) dotyczące ponownego przyjęcia ucznia do szkoły i kontynuowania nauki w pierwszym liceum?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tylko i wyłącznie rozmowy. Te rozmowy telefoniczne nie były deklaracją ze strony szkoły, że zostanie uczeń przyjęty?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja nie przypominam sobie, żebym w ogóle…, ja raczej odmawiałam przyjęcia.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, to dziękuję bardzo.”
Pan Marcin Podgórski powiedział: „ja mam pytanie dotyczące liczebności, czy to było tak, że ten uczeń był stricte przypisany do tej jedynej klasy, gdzie była ta liczba tych osób, czy mógł być np. do jakiejś mniejszej, czy to nie byłoby problemem?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. nie było takiego podania, żeby były przyjęty. Wtedy moglibyśmy rozmawiać na ten temat, bo do innych klas my jeszcze 5 listopada…”
Pan Marcin Podgórski powiedział: „No bo wiadomo, że klasy były już jakoś tam rozłożone.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „5 listopada jeszcze do klasy matematycznej przyjmowaliśmy osobę, bo tam było miejsce, tam jest chyba w tej chwili 26 czy 27 osób, nie pamiętam już. Natomiast wiem, że nie ma klasy 29 osobowej klasy pierwszej, dlatego, że mamy problem lokalowy w szkole i jest klika klas dużych trzecich, bo tam ze względu na pandemię się osoby przenosiły z Bydgoszczy do nas, żeby być na miejscu i tam musiałam, tak po prostu w planie lawirować, żeby w auli mogły się odbywać zajęcia, a to nie jest wygodna klasa do nauki.”
Pan Marcin Podgórski powiedział: „dziękuje bardzo.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „proszę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to a propos tego ja mam od razu pytanie, skoro do 6 września był na liście, to czy Pani się wtedy zastanawiała czy mieści się 29 osób w klasach?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „wtedy się mieściło, ponieważ no ja jestem odpowiedzialna również za plan i za przydzielanie sal lekcyjnych w szkole, więc po prostu starałam się, żeby ta klasa była zawsze w klasie, w której się zmieszczą.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „i nie można było do tego wrócić?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. wrócić to nie jest tak prosto, dlatego że plan musiał ulec zmianie ze względu na, że tak powiem innego nauczyciela, który nagle się okazało ma, przychodząc z innej szkoły ma jakiś konflikt, cos tam wyszło i ja musiałam.. Ten plan był przerabiany od podstaw prawie że w połowie września i już wtedy była informacja, że ……… (syna Skarżących) nie ma.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „na pewno te wszystkie zmiany może Pani udokumentować, wiadoma sprawa, natomiast chciałam powiedzieć, że syn uczestnicząc w zajęciach ostatniego września i 1 października wszędzie miał miejsce siedzące i nie było to ostatnie miejsce w tych salach.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ale nie był cały tydzień, bo to być może chodzi o jakąś jedną czy dwie lekcje nawet.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, był w ciągu dwóch dni, nie był tylko na jednej godzinie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to są dwa dni, ale cały tydzień.”
Pan Marcin Podgórski powiedział: „ja mam tylko pytanie do Państwa, nie było by to problemem, że syn byłby np. tymi uczniami z tamtymi, ilościowo, w innej klasie, nie byłoby to problemem dla syna rozumiem, mentalnie, bo tam miałem kolegów, a w tej nie mam?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „nie, no on w tej klasie nie miał..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „znał tylko jedną dziewczynkę ze swojej podstawówki dawnej. Chciałbym podkreślić teraz, że moje telefony od 5 października, to wynikały właśnie z tego, że 29 mówiłam, prosiłam, znaczy mówiłam jaka jest sytuacja i że syn chce wrócić i to było jak gdyby konsekwencją tego, a nie że nagle coś mu się ubzdało. Po za tym, jeśli już mówić o jakimś kaprysie, to w takim kontekście, że to był kaprys, że on do tej właśnie Warszawy poszedł, bo to jest 15-letnie dziecko, które powinno być jeszcze w domu.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „a dlaczego nie złożyli Państwo oficjalnego podania?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no bo wydaje się, że lepiej.. taką kolejność… miałam słowo honoru dyrektora szkoły, wydaje się, że nie byle kogo tak, czyli jakąś pewność. Później konsekwencją rozmowa telefoniczna, a złożenie dokumentów papierowych to już jest taka oficjalna forma. Czy po tych słowach, które ja usłyszałam.. rozmowa z Panią dyrektor była kulturalna, ja broń boże żadnej skargi na Panią tutaj nie składam ani o to nie wnioskowałam. Natomiast obraźliwe słowa padły od Pani Dyrektor Szczepanowskiej, czy ja w takiej sytuacji powinnam złożyć podanie? Proszę mi odpowiedzieć, czy ja powinnam do tej szkoły wejść, zanieść podanie syna i prosić wtedy o przyjęcie?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „mam pytanie odnośnie samej formy. Bo jak rozumiem Państwo po złożeniu przez Państwo …………. (Skarżących) ustnego podania, tak, bo można to nazwać, te zabiegi ustnym podaniem z pewnością. Czy Państwo jako organ pouczyliście Państwo …………. (Skarżących) o konieczności złożenia pisemnego podania?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, ale to jest uważam rzecz oczywista dla nas.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no ale proszę Pani, dla prawnika więcej rzeczy będzie oczywistych, dla osoby która nie ma takiego wykształcenia i pojęcia, mniej, a organ ma obowiązek pouczać.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no nie wiem, nie mam pojęcia dlaczego mielibyśmy.., jest cała rekrutacja na stronie i jeżeli to jest organizowane już poza rekrutacją taką ogólną, to zawsze mamy pisemne podania, po prostu wpływające do szkoły, przyjmowane przez sekretariat.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czyli na stronie rozumiem, że jest wskazane, że jeżeli ktoś się rekrutuje poza rekrutacją, to wymaga podania…”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak rekrutacja dodatkowa w czasie roku szkolnego. Nie ma czegoś takiego do szkoły, to już jest indywidualne przyjęcie na wniosek rodzica.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „to skąd, jeżeli nie od Państwa, mając zapewnienia dyrektora ustne, że zostanie przyjęty, skąd Państwo mieli wiedzieć, że jest koniczność złożenia pisemnego wniosku, skoro zostali błędnie pouczeni tak naprawdę, bo błędnie zrozumieli słowa dyrektora, który tutaj deklarował, zresztą przyznaje Pani dyrektor w piśmie, że takie deklaracje, że takie zapewnienia padały, których zresztą żałuje, tak w piśmie wskazała. To skąd Państwo mieli wiedzieć, że bez tego pisemnego podania nie będzie mógł być przyjęty, skoro Państwo błędnie pouczaliście?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja nie wiem kto pouczał, na pewno nie ja.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „a pouczyła Pani prawidłowo o konieczności złożenia pisemnego podania?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nikt mnie nie pytał o to.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie przeprowadziła Pani rozmowy z Panią …………. (Skarżącą) na temat przyjęcia syna do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „była rozmowa z mojej strony, ja starałam dowiedzieć się dlaczego takie przyjęcie miało by nastąpić i starałam się odwieść Panią od tego, tak ja to pamiętam, mówiąc o tym, że to nie jest zdrowe dla dziecka, żeby tak zmieniać szkołę i jeszcze w czasie roku, że klasa dopiero co została jakoś tam zintegrowana, że to zawsze jest wejście, że to nie jest przyjście od razu, od pierwszego września. Nie wiem czy Państwo mnie rozumiecie, bo tu chodziło tylko o taką rozmowę, nawet nie było… ja wiem, że ja niczego nie mówiłam, że na pewno, że nie mogę i wtedy Pani …………. (Skarżąca) na koniec rozmowy powiedziała, że ma zapewnienie Pani Dyrektor, ja mówię, to w takim razie powinna rozmawiać z Panią dyrektor. I nie było pytania co ma zrobić, żeby dziecko było przyjęte do szkoły, to była luźna rozmowa telefoniczna na temat tego, że jaka jest możliwość, żeby ……. (syn Skarżących) wrócił.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czy mamy rozumieć, że tutaj chęć odwiedzenia od tej decyzji przeniesienia syna mogła spowodować celowe nie pouczenie o tym pisemnym podaniu?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, absolutnie nie, ponieważ to nie była rozmowa, że teraz proszę mi powiedzieć co mam zrobić, żeby dziecko było przyjęte do Państwa szkoły. Nie było takiej rozmowy, to było, ja to pamiętam jako pytanie, że …. (syn Skarżących) chciałby wrócić i taka rozmowa luźna, na takiej zasadzie, że ja mówię ale dlaczego, co się stało, czy jesteście Państwo pewni, ponieważ no my mamy takie doświadczenie, że uczniowie, którzy przenoszą się ze szkoły do szkoły, no nie zawsze znajdują się potem w naszej szkole. To jest po prostu takie psychologiczne, wiadomo, że grupa jest już jakoś tam zgrana, wchodzi ktoś obcy, być może, że akurat nie, bo są osoby, które się przenoszą, ale z ważnych powodów, albo przeprowadzki albo jakiś problemów zdrowotnych, dojazdów, innych rzeczy i to jest dla nas jasne i w tym momencie ta osoba też ma świadomość tego, że jest przyjmowana jakby, no jakby musi się sama w tej klasie też znaleźć. Natomiast to była, z tego co ja pamiętam luźna rozmowa, nie było w ogóle pytania o konkrety.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dobrze, ale miała Pani świadomość, że z tej rozmowy wynikało, że jest chęć?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „że jest chęć.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no dobrze, to proszę mi jeszcze powiedzieć, prosiłabym, żeby Pani doprecyzowała, tak jak Pani to ujęła, wszystkie dziwne sytuacje, które wpłynęły na odmowę ponownego przyjęcia ……. (syna Skarżących) do szkoły?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „mnie zaniepokoiło to, że …….. (syn Skarżących) był przyjęty do dwóch szkół jednocześnie. Jest to zabronione w ogóle, ponieważ w Polsce można być przyjętym tylko do jednej szkoły, stąd gwarantem jest to, że mają być złożone oryginały, oryginały są jedne.”
Pani …………. (Skarżąca) z powiedziała: „z czego Pani wnosi, że był do dwóch szkół jednocześnie przyjęty?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no bo Pani mówi, że 1 września chodził do Warszawy.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale nie był tam oficjalnie uczniem.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no to ja nie wiem, na jakiej zasadzie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tam gdzie uczeń jest fizycznie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „oficjalnie uczniem był u Państwa.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no jako gość, no być może chodził do tej Warszawy. Ok, ja to wywnioskowałam z rozmowy ze szkołą, tzn. z przekazanej, ja też nie byłam świadkiem tej rozmowy ze szkołą w Warszawie, tylko była informacja właśnie potem, że jest jakiś konflikt, że oni twierdzą, że …… (syn Skarżących) jest ich uczniem i że oni mają jego oryginały, po czym kazaliśmy im sprawdzić pod światło czy są to rzeczywiście oryginały, czy jest….”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no Pani sobie żartuje.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no taką dostałam informację, ja nie wiem na ile ona jest prawdziwa.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „od kogo, kto tą informację Pani przekazał? Ktoś z Warszawy przekazał?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. tak, dostałam taki skrót wiadomości z …”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „rozmawialiśmy, że dwa dokumenty, które Pani będzie miała, świadectwo ukończenia szkoły i kserokopie, jest Pani w stanie bez specjalisty ocenić, który jest oryginał?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „na oko nie zauważy Pan tego, trzeba to zrobić pod światło.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „a nie są przypadkiem na innym papierze oryginały, z tego co wiem to jest zupełnie inna gramatura papieru.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „jak ma się dokument w koszulce, to się tego nie widzi, natomiast dopiero pod światło widać znak wodny, tak naprawdę, jeżeli kopia jest bardzo dobra, na bardzo dobrym papierze, to nie odróżni.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja niczego nie chciałam insynuować, ja tylko mówię, że dostałam taką informację, że Warszawa się zgłosiła, że oni nie mogą wpisać ucznia i dlaczego on jest u nas w szkole wpisany, oni zadzwonili do nas.”
Pan Roman Witt powiedział: „mi chodzi o kwestię taką, czy ten ponowny nabór i forma jego jest w jakimś akcie normatywnym określony czy nie?”
Pani Bożena Stypulska powiedział: „ale ponowny nabór, tzn.?”
Pan Roman Witt powiedział: „no nazwane to jakby.. ktoś przenosi się.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, nie ma czegoś takiego.”
Pan Roman Witt powiedział: „dobrze, czyli mówimy o tym wniosku, który ma złożyć rodzic, dobrze, może źle to sformułowałem, mówię to ponownym naborem. Czyli jakby przychodzi rodzic, który chce przenieść dziecko w ciągu roku szkolnego, tak, musi spełniać?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „napisać wniosek.”
Pan Roman Witt powiedział: „napisać wniosek, czy to gdzieś jest sformalizowane w aktach normatywnych, że to musi być na piśmie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja nie pamiętam powiem szczerze, nie znam…”
Pan Roman Witt powiedział: „natomiast jeżeli chodzi o pierwszą kwestię składania dokumentów, jest to gdzieś zapisane prawnie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to jest rozporządzenie kuratora, ministra edukacji narodowej, szkół, tego jest dużo.”
Pan Roman Witt powiedział: „ok, dziękuję.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Pani Bożeno, bo tutaj jak gdyby ciągle błądzimy w kierunku tego, że ……. (syn Skarżących) był przyjęty oficjalnie, szkoła pierwszego wyboru, była waszą szkołą.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie pamiętam, nie wiem, tzn. w sensie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „we wniosku ucznia o przyjęcie do szkoły można wybrać trzy szkoły.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, tak, to nie pamiętam.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „i zaznaczyć szkołę pierwszego wyboru.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie byłam w komisji naboru, więc naprawdę nie pamiętam.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale ja domniemam, że był, jeżeli został przyjęty.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „niekoniecznie, bo przyjęcie następuje po przyniesieniu oryginałów i nawet jeżeli uczeń ma wpisaną, że to jest szkoła trzeciego wyboru..”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja to rozumiem uczeń zgodnie z przepisami, uczeń we wniosku wskazuje szkołę pierwszego wyboru.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „z trzech pierwszego wyboru, to jest ta szkoła, do której uczeń chce zostać przyjęty, dwie pozostałe są jak gdyby opcją dodatkową.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, tylko to nie jest do końca takie proste, dlatego że jak uczeń składa wnioski do innego miasta, to tam też jest znowu szkoła pierwszego wyboru, bo nie może inaczej zaznaczyć, jeżeli to jest system elektroniczny.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, czyli zgodnie z przepisami oświatowymi dostarczenie oryginałów dokumentów jest jak gdyby zwieńczeniem tego, że uczeń faktycznie chce być w tej szkole. Czyli rozumiem tak, ………. (syn Skarżących) złożył wniosek, złożył, komisja rekrutacyjna nie przyjęła go w pierwszej kolejności, bo nie było oryginałów.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. zakwalifikowała do przyjęcia, natomiast oczekiwała na oryginały.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „oryginały zostały dostarczone.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ale to nie jest ważne Szanowni Państwo, skracajmy. To jest wątek, ja uważam, Pani Ulo, to jest wątek wrzucony tutaj przez Panią Dyrektor, żebyśmy się skupiali na tym, czy pierwszy czy drugi nabór, to jest zupełnie nieistotne dla sprawy. Na 1 września był przyjęty i był uczniem tej szkoły, co wynika z SIO i mamy to ustalone.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, dokładnie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, ale chodzi mi o co innego. Chodzi mi o to, że ……. (syn Skarżących) 1 września był uczniem I LO, ale rozpoczął naukę w liceum katolickim w Warszawie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to już do Państwa pytanie, bo do mnie nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, ja tylko mówię, tu jest ta szkoła, bo są dokumenty na to, że jest dziennik elektroniczny, że ………. (syn Skarżących) ma nieobecności, bo nie uczestniczył w zajęciach, itd. W Warszawie chodzi do szkoły, 6 czy wcześniej, już nie wiem, nie pamiętam, który to był dzień, że szkoła katolicka informuje was, że nie może go wpisać do SIO, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to już też rozmowa nie była ze mną.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „czyli sekretarz szkoły rozmawiał?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „chyba tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „rozmawiał ze szkołą katolicką, dobra zapytamy. Czyli de facto po rozmowie skreślamy ucznia z listy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no taką dostałam informację.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „znaczy w SIO zaznaczamy, że uczeń nie kontynuuje, kontynuuje tam. To dla mnie kwestia jest taka, jeżeli tam uczeń w Warszawie przyszedł 1 września, to jest uczniem tej szkoły, tylko, że tutaj jest taki niuans. Powstał niuans.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no właśnie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tu jest zapisany i mu się zaznacza nieobecności, tam chodzi do szkoły i zaznacza mu się obecności.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no właśnie bo był na liście, to jest dziwne.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tam nie był na liście, tam był gościem, jeszcze powiem teraz…”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale jak można być, przepraszam Panią bardzo, jestem nauczycielem, inaczej powiem tak, można zezwolić na wejście ucznia czy osoby innej jako gość, ale rozpocząć naukę pierwszego września jako gość, no tego mnie Państwo nie przekonacie, że on był gościem w Warszawie 1 września.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „przepraszam bardzo, to nie ma znaczenia, tak jak Przewodniczący powiedział.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ma znaczenie na naszą decyzję.”
Pan …………. (Skarżący) powiedziała: „moment, gdzie był wpisany pierwszego września?”
Pan Adam Knapik powiedział: „co jest istotą skargi? Istotą skargi jest celowe działanie dyrektor Szczepanowskiej na szkodę Skarżących i to jest ich prywatna sprawa i sprawa ich syna, gdzie był 1 września.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale to..”
Pan Adam Knapik powiedział: „Pani natomiast, Pani wicedyrektor tej szkoły powinna wykazać się dlaczego Pani.., skoro był na waszej liście od 1 września się nie zainteresowała co się z nim dzieje. Bo to co się dzieje.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale to nie w tą stronę, w żadnym wypadku, ale nie musi, rodzic musi powiadomić.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja nie sprawdzam nieobecności uczniów w szkole.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „obowiązkiem rodzica jest powiadomienie, że uczeń jest chory i nie kontynuuje nauki.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to jest raz, ale moment, ta sprawa jest ważna, bo właśnie z tego powodu Pani Dyrektor Szczepanowska zmieniła zdanie, z tego co ja wiem, ponieważ no nie podobało nam się takie zachowanie, tak i to było tylko.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i to, my wiemy o tym, o tym Pani dyrektor nam przedstawiła, znamy tą decyzję tak samo i datę. Ja mam takie pytanie, bo rozumiem, że 17 po zabraniu papierów Pani przez dyrektora nie była poinformowana, o tym, że ona po zabraniu papierów podjęła decyzję, że go do tej szkoły nie przyjmie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „pierwsze słyszę.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobrze, ok. to jest fakt, dobra, to jest ważne. I teraz tak mam pytanie, czy 28, 29, 30 i 1 Pani Dyrektor Szczepanowska była obecna w pracy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale o jaki miesiąc Panu chodzi?”
Pan Adam Knapik powiedział: „wrzesień.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, ale ma umówione spotkania, ma lekcje.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobrze, była w pracy, ok.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie pamiętam wszystkich dni, bo być może któryś dzień był urlopowany, trzeba sprawdzić w administracji.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobrze, ok, dobra.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „w ewidencji czasu pracy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „dokładnie, bo ja tego nie pamiętam.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i chciałem jeszcze zapytać o taką rzecz, czy kojarzy Pani czy byli jacyś świadkowie taj rozmowy pomiędzy Panią a Panią …………. (Skarżącą) 6?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „Pani pedagog, była u mnie w gabinecie, z tym, że na pewno nie słyszała, tego co mówi Pani …………. (Skarżąca), mogła słyszeć tylko to, co ja odpowiadam.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobra i jeszcze jedno pytanie jest, wyraziła Pani ustną zgodę na pobyt w formie, w charakterze gościa w szkole syna Skarżących w dniu 29 września, tak?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z tego co pamiętam, tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobrze, a czy o tej decyzji Pani poinformowała dyrektora?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, później tak, bo miała lekcje.”
Pan Adam Knapik powiedział: „aha.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „znaczy w tym dniu?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „w tym dniu oczywiście.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i Pani Dyrektor wiedziała, że w dniu 29, 30 i 1 ……. (syn Skarżących) jest w szkole?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie, 29.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tego to nie wiem, 29, ja pamiętam 29, innych dni naprawdę, proszę mi wierzyć nie pamiętam.”
Pan Adam Knapik powiedział: „natomiast, bo dyrektorka powiedziała, że nie wiedziała, że ……. (syn Skarżących) był wtedy w szkole.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no tak.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ja też nie, powiem szczerze, bo ja się dowiedziałam o tym później.”
Pan Adam Knapik powiedział: „o czym Pani się dowiedziała, że ……. (syn Skarżących) jest w szkole?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak, no skąd mam to wiedzieć.”
Pan Adam Knapik powiedział: „przecież wyraziła Pani zgodę?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „29.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „A nie na 1 i 2, jak Pani Bożena powiedziała, na otrzęsiny.”
Pan Adam Knapik powiedział: „czyli ………. (syn Skarżących) tego 30 i 1 był bez zgody Pani w szkole?”
Pani Angelika Macura powiedziała: „tak.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „inaczej, ja nie wiem, kto wyrażał zgodę, ponieważ ja wyraziłam zgodę na 29. Z tego co Państwo mówicie tutaj, Pani dyrektor też nie wyrażała tej zgody, prawda? A więc?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Nie, Pani Dyrektor wyraziła zgodę osobiście. Pani Dyrektor Szczepanowska wyraziła zgodę osobiście.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „żeby ……… (syn Skarżących) przebywał w szkole?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „na uczestnictwo?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „żeby …… (syn) przebywał w szkole. 29, kiedy syn nie został wpuszczony na lekcje biologii. Do tej Sali zaprowadził go nasz najstarszy syn, no bo wiadomo, że ……… (syn) szkoły nie zna i tak jak już wspomniałam, został tam obcesowo potraktowany i ……… (starszy syn Skarżących) powiedział, nasz najstarszy syn, że jest zgoda Pani Dyrektor, mimo to nie został wpuszczony.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to Pani syn rozmawiał z Panią Dyrektor?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „dorosły syn i poszli do Pani Dyrektor, która nie wiem na.., jest tam jakaś sala sportowa w szkole? Bo sekretarka udzieliła informacji.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „to była aula.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „przepraszam, że na auli i Pani Dyrektor rozmawiała z moim najstarszym synem i widziała ...... (syna) i widziała w jakim celu przyszli, wyraziła zgodę. Mało tego, Pani Sekretarka poszła do Pani od biologii prosić, żeby ……… (syna ) wpuściła na lekcje.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale go nie wpuściła?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale go nie wpuściła. Przy czym, mówię kolejny raz, nie mam o to żalu. Pani dyrektor w piśmie zaznaczyła i też była taka informacja, że właśnie Pani Wicedyrektor uprzedziła nauczycieli prowadzących zajęcia w 1 c o planowanej wizycie …….. (syna). I to dotyczyło…”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „29 września.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: wtedy nie mogła Pani nikogo uprzedzić, bo Pani od biologii jeszcze nie wiedziała nic o Pani uprzedzeniu, a na lekcję chemii w ogóle nie podchodzili, uprzedziła Pani dzień później.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „znaczy nie zupełnie, ponieważ ja po rozmowie z Panią, telefoniczną, to była przerwa, podeszłam do Pani Kałędkowskiej i zapytałam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Pani od biologii nic nie wiedziała jeszcze.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ja jej powiedziałam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: to tak, jak Pani mówi słowo przeciwko słowu. Gdyby wiedziała od Pani nie sądzę, żeby nie wpuściła dziecka do szkoły, zwłaszcza, że akurat..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „a ja już wiedziałam, że nie wpuści, bo ona mi to powiedziała, że ona sobie nie życzy gości na lekcji i ja to już wiedziałam wcześniej.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to czemu nie poinformowała Pani o tym, tylko dopuściła do takiej sytuacji, że dziecko było narażone na stres, bo nie został ładnie potraktowany.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. ja Panią zrozumiałam, że on chce się spotkać ze swoimi kolegami z klasy, jeszcze raz powtarzam, ja to tak zrozumiałam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja mówię Pani po raz kolejny, że on żadnych kolegów w tej klasie nie miał.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „i z kolegami mógł się spotkać po lekcjach.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „szkoła nie jest miejscem spotkań towarzyskich, proszę Pani.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „jeszcze raz, ja pamiętam rozmowę taką właśnie pod tym kątem. Ja Pani tłumaczyłam wtedy, że no bez sensu jest.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „gdyby przyniósł piwo i chciał się spotkać z kolegami, to miał zgodę na to, tak? Przepraszam.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja zrozumiałam Panią w ten sposób, że on bardzo, bardzo chciał by się spotkać z kolegami i czy my wyrazimy zgodę, żeby on przyszedł do szkoły. Ja to tak pamiętam.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dlaczego Pani uprzedziła nauczycieli w takim razie, skoro chciał się spotkać z kolegami?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ponieważ domyślałam się, że jeżeli przyjdzie za chwilę, no to są lekcje i że będzie prosił, to jest normalna rzecz, że jak ktoś ma zgodę na wejście do szkoły, to może poprosić nauczycieli, o to żeby wpuścili go na lekcje.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale normalną rzeczą jest wpuszczanie uczniów innej szkoły na lekcje w celach towarzyskich?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie dlatego uprzedziłam, nie w celach towarzyskich.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale powiedziała Pani, że taki był cel.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja nie powiedziałam cel towarzyski, tylko chciał odwiedzić kolegów.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no to w jakim celu?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „towarzyskim?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „czy ja wiem, ja nie wiem jaki był konkretny cel.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale nie się uczyć?”
Pan Adam Knapik powiedział: „a może chciał sprzedawać narkotyki, chciał zarobić sobie na wyjazd do… hipotetycznie, proszę tutaj nie traktować tego, że to jest jakikolwiek zarzut czy sugestia. Pani Dyrektor, Pani odpowiada za bezpieczeństwo w szkole, dyrektorka jest zajęta, Pani ją zastępuje…”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i ktoś sobie dzwoni czy może mój syn się pojawić w szkole. Oczywiście może przyjść, może sobie chodzić po szkole.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie zupełnie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „zupełnie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „z mojego punktu Pani dyrektor tak to wygląda.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, absolutnie nie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „no ja wiem, że Pani musi się bronić, bo Pani..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja nie muszę się bronić, ja po prostu mówię…”
Pan Adam Knapik powiedział: „no to zobaczymy, zobaczymy po kontroli Komisji Rewizyjnej, to ja już Pani zapowiadam, nie...”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „dla mnie jest to normalna sytuacja, że bywa, że ktoś chce wejść do szkoły, szczególnie mniemam, było mówione, że to jest nasz były uczeń, że chciałby odwiedzić swoją klasę, bo akurat jest w Świeciu i po prostu wyraziłam na to zgodę, to nie była osoba byle jaka z ulicy.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja rozumiem i to powtarzała Pani, że 29 była zgoda, ale tutaj się okazuje, że informowała Pani nauczycieli, że ………. (syn Skarżących) będzie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „29, zgodziłam się na to, żeby wszedł do szkoły i myślę, że będzie chciał wejść do niej na lekcje, bo akurat ją miała, i tylko była rozmowa.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „i to było 29? Pierwszego już Pani nic nie mówiła nauczycielom?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „absolutnie nie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, dziękuję.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i nie wiedziała Pani, że pierwszego jest w szkole?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „a i 30?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no też nie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czy macie Państwo jeszcze pytania, to ja dziękuję Pani Dyrektor.”
Pan Adam Knapik powiedział: „a jeszcze mam jedno pytanie, jaki w tej chwili dokument, czy jest jakiś dokument w szkole, który reguluje zasady bezpieczeństwa epidemiologicznego?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „oczywiście, że tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i jak on się nazywa?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „o taką dokładną nazwę to nie pamiętam.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ale jest?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no oczywiście, tak, jest instrukcja postępowania.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ja chciałem zapytać, dwóch synów chodziło tak, moich starszych do?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z tego co wiem tak.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „czy były z nimi jakieś problemy w szkole, wychowawcze, naukowe?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „czy my to musimy wracać? No z tego co wiem, no, bywały.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „proszę powiedzieć jakie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale czy to jest sprawa? Ta sprawa była zamknięta, to było kupę lat temu.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale ma Pani podstawę powiedzieć, że bywały, a nie potrafi Pani powiedzieć jakie, czy którykolwiek miał kiedyś obniżone sprawowanie czy uwaga?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „inaczej ja bym mogła powiedzieć ze szczegółami, ponieważ dwie sprawy dotyczyły konkretnie mnie. Ale to było skarżenie Państwa też do kuratorium oświaty, do rzecznika praw dziecka, więc to było.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie prawda, my nigdzie nie skarżyliśmy.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale to było zamknięte.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie wiem czy czytała Pani, nie wiem, pismo, które my tutaj przedstawiliśmy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, bo nie dostałam go do ręki.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „bo my żadnej skargi, proszę Pani, nigdzie nie złożyliśmy i to jest właśnie kolejne pytanie skąd jest ta wiedza?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja mówię o przeszłości, bo teraz ja się zaczynam..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „skąd jest taka wiedza, że my jakąś skargę gdzieś złożyliśmy?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „tzn. teraz Państwo tutaj byli przedstawieni jako strona skarżąca.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak i właśnie tylko tę, a dowiedziałam się z pisma Pani dyrektor, że skarżyliśmy wcześniej na szkołę i Pani też o tym mówi, że były wcześniej skargi.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale to było dlatego, że ja byłam proszona o wyjaśnienia i musiałam tworzyć całe dokumenty w tamtej sprawie, stąd akurat .”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „a w jakiej sprawie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „po pierwsze oszustwa Państwa syna, jeśli chodzi o ocenę z informatyki i o przyniesienie sprawdzianu starszego syna z kolei, no i potem była sytuacja…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ależ ma Pani doskonałą pamięć.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „inaczej, ja mam..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja mam tylko już ostatnie pytanie do Pani.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Ale to nie jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy ma Pani świadomość tego, że naszemu dziecku została wyrządzona krzywda?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „nie, dlatego, że dla mnie jest logiczne, że jeżeli… dlaczego miałaby być wyrządzona krzywda, bo ja tego nie rozumiem.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „dlatego, że słyszał obraźliwe słowa pod adresem swoim, brata i rodziców.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „z mojej strony?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, bo proszę Pani, Pani Dyrektor wypowiada się też w Pani imieniu, bo w zbiorowości i moje pytanie właśnie, czy Pani się podpisuje pod tymi wszystkimi zarzutami pod naszym adresem?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale, ja pierwsze słyszę o jakiś zarzutach pod Państwa adresem.”
Pan Adam Knapik powiedział: „tu jest tak proszę Państwa, skarga nie dotyczy osoby Pani Stypulskiej. Pani Stypulska została poproszona, żebyśmy my usystematyzowali sobie…, ponieważ tu nie ma dokumentów w tej sprawie.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „no nie ma.”
Pan Adam Knapik powiedział: „tu nie ma teczki sprawy. I my, żeby… Komisja inaczej, a później Rada, żeby zdecydować czy skarga wasza jest zasadna czy niezasadna musimy ustalić fakty .”
Pani Angelika Macura powiedziała: „tu są sprawy etyczne, więc tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „i tutaj już wrzucanie jakby kolejnych wątków…, sprawa ta, która przedstawiona jest w Państwa piśmie dot. wydarzeń w 2015 roku, ona stanowi jakieś tło, ale to nie jest przedmiot skargi. Ja w związku z tym, że będzie kontrola rady w szkole, Komisji Rewizyjnej od 20 stycznia, ja chcę zaproponować też Komisji, żeby Komisja Rewizyjna tamtą sprawę bezpieczeństwa i tych wszystkich ich procedur, w osobnej kontroli to zbadała, nie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „my sprawdziliśmy, wszystko było tutaj zgłoszone.. wszystko było zweryfikowane.”
Pan Adam Knapik powiedział: „zgłoszenie było, ale to nie jest… ,to jest jakby z Państwa punktu widzenia możecie Państwo domniemywać, że to ustało, natomiast trudno jest w tej chwili jakby to ustalić.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „jakby komisja będzie tutaj rozpatrywała te główne 6 zarzutów, które Państwo tutaj wymienili.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no ja nie znam tych zarzutów więc..”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale to nie jest przeciwko Pani.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ja mam jeszcze ostatnie pytanie, bo z tego co zrozumiałam z Pani zeznań to, uczestniczyła Pani w tym procesie decyzyjnym, który miał.. zakończył się odmową przyjęcia ponownego ……. (syna Skarżących) do szkoły. I związku z tym chciałabym zapytać, bo Pani Dyrektor tu w swoim piśmie wskazała na takie podstawy jak: dotychczasowe doświadczenia i odniesienie do równie trudnej przeszłości, proszę powiedzieć..”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale to pisemnie to wyraziła, czy to jest znowu interpretacja?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „to jest pisemnie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „to Pani Szczepanowska powinna odpowiedzieć, a nie Pani Stypulska.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ja pierwsze słyszę, no.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „Pani Szczepanowska, ale jako, że Pani brała udział w tym procesie.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „ale ja nie byłam przy informowaniu Pani.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie, mi chodzi o coś innego. Państwo podjęliście.. rozumiem, że Pani uczestniczyła w tym procesie, rozmowach czy …… (syn Skarżących) powinien zostać ponownie przyjęty do szkoły czy nie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „no to były rozmowy, tak.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „tak, więc pytam Panią.”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „takich słów nie słyszałam.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nic Pani nie wie?”
Pani Bożena Stypulska powiedziała: „takich słów jak Pani przed chwileczką przytoczyła nie słyszałam.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dobrze, dziękuję.”
Pani Angelika Macura podziękowała Pani Bożenie Stypulskiej.
Posiedzenie opuściła Pani Bożena Stypulska, wszedł Pan Radosław Pyrka.
Pan Adam Knapik powiedział: „nieścisłości już jest dużo pomiędzy zeznaniami dyrektorów.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czy Szanowna Komisja ma pytania?”
Pan Roman Witt powiedział: „ja mam pytanie dotyczące udziału ……… (syna Skarżących) 29, 30 i kolejnego dnia w zajęciach czy obecności w szkole, jak to się stało, że on tam po prostu był? Kto podjął takie decyzje?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „pierwszą informację, o tym, że …… (syn Skarżących) ma przyjść do szkoły otrzymałem 29 i to był sms od Pani …………. (Skarżącej), gdzieś koło godziny 10:00 chyba go dostałem. Natomiast dzień wcześniej żona dostała wiadomość, że ktoś próbował się do niej połączyć tam z numeru chyba Pana …………. (Skarżącego), ale słaby zasięg w domu mamy, także tam wiadomość dopiero doszła koło 23:00, także ja już tam nie dzwoniłem, po za tym to na numer żony, także nie wiedziałem czy to dla mnie informacja czy dla niej jakaś miała być. I rano Pani …………. (Skarżąca) zadzwoniła do żony do szkoły, i żona chyba numer mój udostępniła i koło 10:00 dostałem wiadomość. A to był dzień, kiedy my mieliśmy już otrzęsiny w szkole, także chyba jeszcze tak godzinę czy dwie byliśmy na zajęciach i potem ja z klasą, jako wychowawca klas pierwszych udałem się na halę na całą imprezę, i my tylko już przez smsy tam rano tego dnia rozmawialiśmy i miałem informację, że tam jest wyrażona zgoda, żeby …….. (syn Skarżących) przyszedł do szkoły odwiedzić klasę. Ja napisałem, że jesteśmy w szkole króciutko, bo wychodzimy na te otrzęsiny i potem dostałem tylko wiadomość właśnie, że jak …… (syn Skarżących) przyszedł do szkoły, to nie został tam na jakieś zajęcia wpuszczony, no ale był na otrzęsinach i mu się podobało, i że będzie chciał w czwartek jeszcze przyjść. Także taką informację miałem. Natomiast w czwartek był na moich zajęciach z historii chyba i godziny wychowawczej, mieliśmy dwie godziny z klasą.”
Pan Roman Witt powiedział: „chodzi mi ale, o to kto podjął decyzję, bo tu 29 to mamy jakby załatwione, mówiąc kolokwialnie. Chodzi mi o kolejne dwa dni, kto podjął decyzję, że może uczestniczyć w zajęciach, czy ktoś informował nauczycieli, że on będzie uczestniczył w tych zajęciach. No rozumiem, że jako wychowawca, jakieś tam w tej kwestii uprawnienia wychowawcy są. Ale czy były jakieś informacje z dyrekcji, że taka decyzja została przez szkołę podjęta, że może uczestniczyć, no w zajęciach, można powiedzieć dydaktycznych? No bo tak to bym…, ten 29 to te otrzęsiny, to powiedzmy zajęcia kulturalno-oświatowe, natomiast jeżeli chodzi już o kolejne dwa dni, to dla mnie są to zajęcia dydaktyczne. No i właśnie stad pytanie.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy ja wieczorem rozmawiałem przez telefon z Panią …………. (Skarżącą), i to na tej zasadzie, że po prostu była zgoda udzielona za pierwszym razem, także ja to zrozumiałem, że na cały okres, była rozmowa, nie byłem przy tej rozmowie, nie wiem jakie były tam ustalenia. Natomiast dostałem informację, że jest zgoda od dyrekcji, też nie było określone od której dyrekcji, że ….. (syn Skarżących) może przyjść na zajęcia, a że w środę wyszło to tak po prostu. Ja to tak odebrałem po prostu, że to przez to całe zamieszanie z tymi otrzęsinami, ja też tutaj głównie na tym się skupiałem. Bo w sumie byłem pracownikiem od miesiąca w szkole, także też nie znam wszystkich tam dokładnie.., może nawet nie procedur, ale takiego życia szkoły, jak to tam dokładnie wygląda, jestem na tym skupiony, żeby tą klasę przygotowywać, wtedy na tamtą chwilę do tych otrzęsin. I po prostu tutaj po rozmowie telefonicznej postanowiłem napisać do nauczycieli wiadomość przez Librusa, że po prostu ten ……… (syn Skarżących) się w czwartek w szkole pojawi.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czyli w środę wieczorem?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tak, po tej rozmowie co tam mieliśmy, że w środę tam nie wyszło, że on nie wszedł na te zajęcia jakieś jedne, a był na otrzęsinach, że się podoba i że chciałby jeszcze tam, że w czwartek będzie przychodził, bo jest w domu.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „rozumiem, że ta wiadomość też dotarła do Pani Wice i Pani Dyrektor?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy tu już rozmawialiśmy w późnych godzinach wieczornych, także ja myślałem, że to jest uzgodnione już.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no ale, jak wysyła Pan na Librusie to zaznacza Pan wszystkich nauczycieli i dyrekcje również?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie pamiętam jak to było wysłane, nie pamiętam.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „bo to jest istotne.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „musiałbym sprawdzić wtedy w wiadomościach w Librusie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „bo tutaj..”
Pan Adam Knapik powiedział: ”bo jedna i druga Pani twierdzą, że no nie wiedziały, że on w szkole jest.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „no właśnie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „a rozumiem, że jak on był na Pańskich zajęciach, to co miał teczkę, miał długopis, miał zeszyt jakiś?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy z tego co tutaj z mamą …… (syna Skarżących) rozmawiałem, to rozmawialiśmy, że to taka trochę dziwna sytuacja, żeby on przychodził na zajęcia, że nie każdemu może się to podobać, żeby ktoś brał udział w zajęciach, ale po prostu miał sobie tam notować, miał siedzieć spokojnie w klasie, no i tak to wyglądało.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „mam takie pytanie, czy jakby Pan jako wychowawca był przekonany, ze od wtorku ….. (syn Skarżących) będzie uczestniczył w zajęciach lekcyjnych, …….. (syn Skarżących) jako pełnoprawny uczeń? Czy Pan już po prostu będąc jako… że …… (syn Skarżących) brał już udział w tych zajęciach 30 i 1 we wszystkich, oprócz tam jednej lekcji, prawda, czy Pan po prostu był już jakby przekonany, że już jest uczniem?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tzn. ………. (syn Skarżących) był wpisany na listę mojej klasy od pierwszego września, potem nie uczęszczał na zajęcia, został usunięty i potem po prostu 29 tutaj podczas rozmowy wyszło na to, że on ma przyjść tak w celach no nie wiem, no rozejrzeć, zobaczyć jak ta szkoła tu funkcjonuje, tak żeby miał porównanie czy tutaj czy tutaj zostać, ja to tak odebrałem, nie, przy tej rozmowie. Natomiast no mówię, to było 29, ta pierwsza wizyta, a 30 no był u mnie na zajęciach, na historii tak i wiedzy o społeczeństwie, ale jako taki słuchacz bardziej a nie jako uczeń, bo miałem go wykreślonego w Librusie.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „dziękuję.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja mam tylko jedno pytanie, z tego co usłyszałam, informację posiadł Pan tylko i wyłącznie od Pani …………. (Skarżącej), że syn …….. (imię) przyjdzie do szkoły i że ma zgodę dyrektora.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tak, ja już tego nie weryfikowałem wieczorem, bo..”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „z Panią dyrektor i z Panią Wicedyrektor Pan nie rozmawiał?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie.”
Pan Roman Witt powiedział: „jeszcze mam pytanie dotyczące zgłaszania, czy jest jakaś procedura w szkole znana Tobie dot. zgłaszania nieobecności ucznia. Czy tylko rodzice mają dostęp do Librusa, a piszą to w Librusie czy musi być jeszcze dodatkowo na kartce coś napisane, czy taka procedura w szkole jest i jest znana nauczycielom?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy, no ja dostaję albo ustnie usprawiedliwienia, że kogoś tam nie było za jakiś okres albo w formie papierowej od rodzica napisane, albo na Librusie, ewentualnie jak rozmawiam przez telefon.”
Pan Roman Witt powiedział: „ale tego w jakimś regulaminie szkoły przekazane nauczycielom dotyczące formy, bo wiem o szkole, która wymaga i w Librusie i na kartce, wiec czy w tej szkole jakieś są zasady skonkretyzowane dotyczące wszystkich, takie same?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie kojarzę, nie wiem. Opieram się na tym jak dotychczas to wykonywałem, w innych placówkach, także.”
Pan Adam Knapik powiedział: „a ja mam pytanie czy na początku września, wtedy kiedy uczeń się nie pojawił, mimo że był w systemie i był wpisany na listę szkoły, miał Pan jakąkolwiek informację od kierownictwa szkoły na temat przyczyn dlaczego go nie ma u Pana w klasie, tego …….. (syna Skarżących)?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie, nie. To był chyba pierwszy tydzień jak mi się wydaje tych nieobecności i po prostu każdy nauczyciel wpisywał, że go nie ma. Natomiast informacja taka, taka plotka bardziej wśród uczniów chodziła, że on jest na jakimś okresie próbnym gdzieś tam w jakiejś innej szkole, ale do nas nie wróci, nie. Na takiej zasadzie informacje tam krążyły, natomiast to pierwszy tydzień w szkole, szczególnie dla mnie, jako nauczyciela, który pierwszy raz tutaj uczy, jest takim dość napiętym okresem, także mając 28 osób w klasie, no to ja też tutaj byłem zajęty jeszcze innymi rzeczami niż weryfikowanie dlaczego jednej osoby nie ma na zajęciach. A miałem informację od rodziców wcześniej, tam np. jednej z uczennic, że tez jest chora akurat i tam jej przez pierwszych kilka dni nie będzie, ale to jest informacja od rodzica dla mnie przesłana, także na takiej zasadzie tu się opierałem, że tak jest.”
Pan Roman Witt powiedział: „to zastosuje to samo nazewnictwo, ta plotka była na poziomie klasy czy na poziomie szkoły? To mówili uczniowie tej klasy czy rozmowa była jakby no pomiędzy klasami, pomiędzy uczniami, bo to wiadomo ten sam rocznik, więc znajomi mogą być w różnych klasach, natomiast czy to..”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie, to na poziomie klasy, bo się pytałem po prostu jak się tam zbierały te nieobecności czy wiedzą coś tam odnośnie ……. (syna Skarżących), ale to mówię, to nie była jedyna osoba, która no akurat tak w tym pierwszym tygodniu się nie pojawiała, także ja tego jakoś tak nie, za jakiś mega problem nie widziałem, bo to jest początek, a też miałem informację od rodziców, że kogoś tam nie ma po prostu i że wróci tego i tego dnia np. albo że był chory i też tam żeby prosić aby się dostosować do tego.”
Pan Roman Witt powiedział: „żeby sobie doprecyzować, żadnej informacji ze strony dyrekcji nie dotarła do Ciebie jako nauczyciela, wychowawcy, że ……. (syn Skarżących) będzie uczestniczył, ani od Pani Dyrektor ani od Pani Wicedyrektor?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „ale że będzie uczestniczył kiedy? Chodzi o ten 29?”
Pan Roman Witt powiedział: „29 i kolejne dni.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „30 i 1.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie, to tylko tutaj z Panią …………. (Skarżącą), jak tutaj rozmawiałem, a mówię to były godziny wieczorne, także ja już nie dzwoniłem tak jakoś za bardzo tam ingerować. Dopiero jak ja wysłałem tą wiadomość w czwartek chyba to było 30.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „mówił Pan 29.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „29 my smsowaliśmy odnośnie jego wizyty na tym…, a wieczorem tak wysłałem wiadomość, że w czwartek się pojawi.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „bo na pewno przez Biuro Rady oficjalne pismo, zapytanie będzie, żeby Pan sprawdził dokładnie na Librusie, bo to bardzo istotne jest czy były zaznaczone też dwie osoby dyrekcji.”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „dobrze, to sprawdzę. Wiem, że… ale to też bym musiał sprawdzić w czwartek, bo informacje tam, do nauczycieli ja trochę tak ująłem, teraz nie pamiętam, to bym musiał zerknąć, bo wtedy aż taka istotna rzecz to dla mnie nie była, że tam, właśnie nie pamiętam jak to było, że za zgodą Pani dyrektor czy jakoś tak, że ten ……… (syn Skarżących) będzie się pojawiał, a Pani dyrektor pisała, żebym tam sprostowanie lekkie, że to... Teraz tak nie pamiętam jak to było, to jest w Librusie, mogę..”
Pani Angelika Macura powiedziała: „to są wiadomości w Librusie?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tak, że powiedzmy, że to na prośbę rodziców bardziej, na takiej zasadzie, że on ma się tam pojawiać, a nie na prośbę Pani Dyrektor, na takiej zasadzie mi się wydaje, że to jest zrobione.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ok.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale to kto Panu to sprostował?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „Pani Dyrektor chyba mi tam napisała informację, że… bo ja to tak ująłem, że to na.. no nie na polecenie a, że na prośbę Pani Dyrektor i rodziców, a chyba chodziło tam, że na prośbę rodziców, jakby to… że ta prośba tak została sformułowana.”
Pan Roman Witt powiedział: „była prośba o sprostowanie, że będzie uczestniczył w kolejnych dniach? czyli jeżeli chodzi?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie, nie, o ujęcie tego mojego pisma, że się pojawi po prostu w czwartek, tam.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „że nie na prośbę dyrekcji a na prośbę rodziców?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tak, tak, na takiej zasadzie tam było. Natomiast czy ja tą wiadomość zaznaczyłem do dyrekcji dokładnie nie wiem, równie dobrze mogła Pani Dyrektor się dowiedzieć tam, mógł się jakiś nauczyciel zapytać tam po prostu o co chodzi, nie.”
Pan Roman Witt powiedział: „ta prośba o sprostowanie, nazwijmy, była z czyjej strony?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tzn. ja postanowiłem sprostować, bo to było wyjaśnienie dla mnie jakby takie.”
Pan Roman Witt powiedział: „od?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „od Pani Dyrektor, tylko teraz nie pamiętam której, musiałbym sprawdzić.”
Pan Roman Witt powiedział: „a będzie to widać?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „powinno być w Librusie zapisane.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „któraś z Pań dyrektor poprosiła Pana o sprostowanie?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „nie, nie, sprostowanie to był mój pomysł, ja napisałem, że ja napiszę w takim razie sprostowanie, skoro źle napisałem tam tą wiadomość, nie, na takiej zasadzie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czyli sam Pan od siebie, to?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tak, tak. No mówię, ja wtedy byłem no na pierwszym miesiącu powiedzmy, tak, tutaj w szkole i też jako wychowawca czułem się tutaj z obowiązku tak po prostu poinformować resztę.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja mam ostatnie pytanie do Pana. 17 września to jest datą potwierdzoną, Państwo zabrali dokumenty dziecka ze szkoły, aczkolwiek on został wykreślony z Librusa już?”
Pani Angelika Macura powiedziała: „szybciej tak?”
Pan Adam Knapik powiedział: „tydzień wcześniej, czy dziesięć dni wcześniej. Czy Panu jako wychowawcy klasy dyrektor szkoły oświadczył, iż podjął decyzję, poinformował w ogóle o tym fakcie iż zabrano dokumenty i czy w związku tym też poinformowała Pana o jakiś swoich ustaleniach, że tego dziecka już nie przyjmie do szkoły?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy ja informację uzyskałem takie, że po prostu zrezygnował ze szkoły, nie. Także ja tam nie wnikałem też, bo nie była to jakaś kwestia dla mnie.., został wykreślony tak z Librusa i to jest dla mnie informacja, że nie jest już jakby tutaj członkiem mojej klasy, na takiej zasadzie.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „chciałem to samo zapytać, czy miał Pan wiedzę, że w dniu 6, 7 …… (syn Skarżących) został wykreślony a i jednocześnie prowadzi Pan zajęcia 30 czy 1, czyli czwartek, piątek prawda?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „piątek mi się wydaje, że ja byłem na zwolnieniu.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „mam również takie pytanie, czy to był pierwszy taki incydent, coś takiego czy on jakby, powtarzały się takie podobne sprawy, które miały miejsce?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „jestem od września pracownikiem szkoły, także ja się nie mogę za bardzo wypowiedzieć tutaj na ten temat. Natomiast no w mojej klasie taka sytuacja…”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „ale czy to nie jest taka sytuacja, czy to nie jest troszeczkę dziwne, że… Ma Pan taką wiedzę prawda, że ………. (syn Skarżących) jest wykreślony i jednocześnie 30 i 1 chodzi na zajęcia jakby był takim prawnym uczniem prawda?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „ja nie mogę ocenić czy to jest dziwne czy jakby zastanawiające. Od kilkunastu lat uczę w różnych szkołach w Świeciu, także ja różne dziwne rzeczy widziałem i różne rzeczy pewnie będę widział, także no nie jestem w stanie tutaj jakoś podjąć oceny tego.”
Pan Dariusz Wolski powiedział: „dziękuję.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „bo generalnie chcieliśmy powiedzieć, że pod adresem Pana Wychowawcy nie mamy absolutnie żadnych zarzutów, żadnych absolutnie. Natomiast mam takie jedno pytanie, czy po skreśleniu …….. (syna) z listy rzeczywiście nastąpiła zmiana planu, bo wcześniej było tak ciasno w klasach?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy planu lekcyjnego?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „i sal?’
Pan Radosław Pyrka powiedział: „tzn. tak, tutaj z salami ogólnie dla mojej klasy no to jest taki dość ciężki problem, bo tam jest 28 osób, więc są takie sale, gdzie albo jesteśmy na styk albo gdzieś tam dostawiamy sobie krzesła, ale ogólnie zgłaszałem parę razy tam właśnie, że ta sala czy coś tam nas nie pomieści i mieliśmy powiedzmy tam zmiany takie wprowadzone.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „bo w czasie pobytu ……. (syna), czwartek-piątek, tak jak mówił w każdej sali miał miejsce wygodne i żadnego dostawiania akurat nie było, więc…”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „ja nie wiem w jakich klasach on wtedy był na zajęciach i czy był cały komplet uczniów w tym czasie, także nie jestem w stanie tego teraz zweryfikować.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „29 osób a 28 czy to jest taki wielki problem?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „znaczy nieparzyście ktoś się może tam nie załapać wtedy, nie. Jeżeli ławeczki są podwójne, tam z reguły, że parami siedzą.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale to jest co 14 ławek?”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „ja w sztukach teraz… bo tez mi ciężko, w różnych klasach uczę, są.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „to jest nieistotne.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „my sprawdziliśmy, że klasy trzecie mają 31 osób, więc to w ogóle nie jest argument, ja poprosiłam o wydruk wszystkich klas, bo to że pierwsze klasy mają do 28, co to jest za argument, to nie jest żaden prawda?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „też mi się tak wydaje, tym bardziej że był przyjęty jako 29.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „a jeżeli była taka sytuacja, że w szkole pojemność klasy jest 28 osób i dyrektor szkoły wyraża zgodę na utworzenie oddziału 29 osobowego od 1 września, tak jak w tym wypadku, to dyrektor odpowiada z tytułu przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy etc. No więc tutaj to nie jest…, Pan nie jest adresatem, tylko Pani Stypulska jest za organizację szkoły…”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „w każdej szkole są mniejsze i większe klasy, także ja tutaj w gimnazjach i podstawówkach uczyłem, zawsze jest taki problem jeżeli są klasy równocześnie w szkole, że gdzieś tam trzeba jakieś przetasowanie zrobić, żeby dobrać.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „sprawdziliśmy to i mamy jasność jakie są klasy, 33osobowe, zawsze we wrześniu się zmienia plan.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „nie ze względu na liczbę uczniów, tylko…”
Pan Radosław Pyrka powiedział: „no tak chyba, że są klasy jakieś, które mają określone przedmioty i klasa jest jakby tutaj dostosowane, jakieś laboratorium, czy coś tam, no to tak się stara to dobrać, żeby dana klasa miała tą lekcję akurat specyficzną w tej Sali, która jest najlepsza do tego, także na tej zasadzie to wygląda.”
Pani Angelika Macura podziękowała Panu Radosławowi Pyrka.
Posiedzenie opuścił Pan Radosław Pyrka, weszła Pani Iwona Wilczarska.
Pani Angelika Macura powiedziała: „kim jest Pani Ania? Ta z smsa?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „znajoma moja, Ania”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ona jest pracownikiem szkoły?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, nie, nie. Po prostu to jest ten sms z 4 tak, września, bo ja tam przedstawiam.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „z 3 października.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „aha, nie. Bo do tej samej osoby ja przedstawiłam z 4 września, bo rozmawiałyśmy i opowiadałam jej, że byłam właśnie w szkole 3 i sobie smsowałyśmy.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja mam pytanie, chyba że ktoś tutaj z komisji? Czy była Pani świadkiem rozmowy Pani …………. (Skarżącej) z Panią Szczepanowską, jak rozmawiały o tym, że są jakieś widełki, do których tutaj Państwo muszą się dostosować odnośnie daty, do kiedy ….. (syn Skarżących) może wrócić? Czy po prostu było dane słowo? Czy w ogóle słyszała Pani takie rozmowy?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tzn. rozmowy to się odbywały w gabinecie, u Pani Dyrektor, nie? Wiem, że jak Pani wychodziła to coś było chyba mówione o końcu września, tak że, do końca września, coś takiego było rozmowa, ale to.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „drzwi były zamknięte czy otwarte?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „otwarte, ale wie Pani jak to jest, to się tak może wydaje, że są otwarte my nie siedzimy i nie nasłuchujemy co Pani dyrektor rozmawia, więc jakieś tam rozmowy, jak Panie już kończyły rozmowę, to coś, że do 30 września, ale konkretnie… no my mamy swoja pracę, my nie siedzimy, nie słuchamy o czym Pani Dyrektor rozmawia z gośćmi, nie.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „a pamięta Pani kiedy było to spotkanie, gdzie taka deklaracja została złożona przez dyrektora?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „no wydaje mi się, że to był początek września, ale no nie wiem 3 września, coś takiego.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „3 września, była Pani jakby?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „była Pani w szkole tak, w sekretariacie.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „a czy też słyszała Pani jakby, że była podana tez przez tutaj Panią wnoszącą skargę, wytłumaczenie dlaczego syn się nie pojawił w szkole?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, nie, tych rozmów nie.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „i wtedy dyrektorka powiedziała, że do 30 września można?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „na pierwszym spotkaniu tak, które było.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, absolutnie. Były drzwi otwarte i zastanawia mnie, jedno Pani słyszała, a drugie nie, tak? Jeśli już.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „ja siedzę z drugiej strony, naprawdę nie słyszałam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „W porządku, ja mam tylko w takim razie jedno pytanie, czy Pani może to samo potwierdzić, np. gdyby sprawa znalazła się w sądzie? Pani potwierdzi to, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, bo ja siedzę z drugiej strony przy szafie i ja naprawdę nie mam…, można usiąść na moim miejscu i sprawdzić jak ja słyszę wiadomości.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale przy szafie Pani słyszała, że dyrektorka w gabinecie powiedziała, że do 30 września?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, w gabinecie nie. Jak już Panie wychodziły wydawało mi się, że coś było mówione, że to do końca miesiąca.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nie, ja przy drzwiach 3 września z Panią Dyrektor nie rozmawiałam, tylko przy stole siedząc.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „no to już może była Pani bliżej po prostu wyjścia?”
Pan Adam Kanpik powiedział: „słuchajcie my nie prowadzimy tutaj takiego postępowania jak w sądzie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale przepraszam, ja tylko takie pytanie, przepraszam.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „dobrze, odnośnie jakby Państwa ruchów, tu my nie mamy wpływu na to, co Państwo zrobicie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „oczywiście.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „my, tak jak Pani Przewodnicząca powiedziała, poprosiliśmy Panią, żebyśmy ustalili fakty i faktem jest, który tutaj Pani potwierdza jest, że 3 września odbyło się spotkanie pomiędzy Panią a Panią Dyrektor, ok, dobra to jest ważne. Teraz czy pamięta Pani wizytę Pani …………. (Skarżącej) w szkole po odbiór dokumentów?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, tylko że Pani nie odbierała ode mnie dokumentów, bo ja nie zajmuję się tymi dokumentami uczniów tylko koleżanka sekretarz, nie. Ja się zajmuję bardziej kadrowymi sprawami, ale pamiętam ten dzień jak Pani odbierała, podpisywała, że odbiera dokumenty.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „i czy po tym momencie, kiedy Pani zabrała dokumenty syna, te oryginały, odbyło się spotkanie pracowników sekretariatu i Pani Dyrektor, na którym było dyskutowane zachowanie Państwa Skarżących, fałszowania dokumentów i takie sprawy?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie.”
Pan Adam Kanpik powiedział: „no, ja nie mam więcej pytań, ale SIO, Pani jest odpowiedzialna za SIO?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „no to już wy wiecie, jesteście nauczycielami.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „to już padła odpowiedź, że jest Pani odpowiedzialna za system informacji oświatowej. Pani Wicedyrektor wspomniała, że otrzymała od Pani informację, bo też Pani dyrektor zajmuje się ewidencją, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak”.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Pani Wicedyrektor wspomniała, że otrzymała od Pani informację, bo też Pani dyrektor zajmuje się ewidencją uczniów, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „znaczy ja prowadzę te bieżące sprawy, a Pani ma dyrektor wgląd i…”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „wpisuje do SIO.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak zaakceptowuje a ja wpisuję wszystkie dane.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „bo Pani Stypulska powiedziała, że otrzymała od Pani informację, że uczeń ………. (syn Skarżących) zakończy naukę w tej szkole?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, że jest wyrejestrowany z systemu zgodnie z tym komunikatem, który miałam i informacją, która została.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „czyli dobrze, ten komunikat od kogo był, że…?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „ogólnie było tak, że otrzymaliśmy w dniu 6 maila ze szkoły, chyba, nie wiem, w Warszawie to była szkoła, otrzymaliśmy maila, że od dnia 6 ……. (syn Skarżących) jest naszym uczniem, uczniem naszej szkoły i w tym momencie, bo jest to okres taki gorący, kiedy ja siedzę w SIO wprowadzam do 30 wszystkie dane, pojawił mi się komunikat błędu w systemie. Jeżeli weszłam w ten błąd pojawiła mi się regułka, że jest uczeń ten i ten, istnieje już w systemie jako uczeń innej szkoły, proszę niezwłocznie wyjaśnić sytuację i tam gdzie nie należy proszę wyrejestrować ucznia ze szkoły. Więc dostaliśmy tego maila, z tym się nałożył ten komunikat. Na mailu był telefon szkoły, z której pochodził mail, więc zadzwoniłam do niego, przedstawiłam się, że zajmuje się ewidencją i mam taki komunikat, czy Państwo również zarejestrowali tego ucznia w systemie. A Pani mówiła tak, że od dzisiaj jest uczniem. Ja mówię no jest uczniem szkoły, my nie mamy takiej informacji, tym bardziej no mówię, że u nas są oryginały i rodzice nie zgłosili. A Pani powiedziała, że nie, oryginały są u nas. Ja mówię jak u was, jak są u nas. No ja otrzymałam dokumenty, Pani sekretarz tej szkoły powiedziała od Pani Dyrektor, która mi przyniosła i powiedziała, to są oryginały proszę go wprowadzić jako ucznia z dniem 6. Taka była rozmowa, można tą Panią zapytać, taka była z nią rozmowa przez telefon. Mówię dobrze, to jeżeli Pani…”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „dyrektor to jest mężczyzna.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „ale ja skończę, dobrze. Jeżeli po prostu tak mi powiedziała, znając wszystkie zasady SIO, bo przeszłam kilka szkoleń i prowadzę to od kilku lat. Po prostu z tym dniem zakończyłam, nie usunęłam go ze szkoły, tylko zakończyłam mu okres nauki, który zawsze można otworzyć, gdyby chciał przyjść ponownie. Ale na ten czas nie mógł być w dwóch systemach, dlatego że SIO mówi dokładnie, że potem jest naliczany do tych subwencji. Więc jeżeli by był w dwóch jednostkach, to jedna by bezpodstawnie miała ucznia, tak, więc musieliśmy na ten okres zakończyć mu naukę. A Pani, która usłyszała, że nie ma oryginałów, powiedziała że tą sprawę wyjaśni z rodzicami, którzy będą musieli niezwłocznie dostarczyć oryginały do ich szkoły. Co było dalej, nie wiem. Tyle mogę ja powiedzieć.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, ale czyli rozumiem, że informacje posiedliście, czyli szkoła posiadła informację, że uczeń realizuje obowiązek nauki w Warszawie?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, chwilowo.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „tylko i wyłącznie z tego maila, z tamtej szkoły?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „która nie mogła go wpisać?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, nie, on istniał w tamtym systemie również.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, dobrze. To wtedy proszę, no bo tutaj nie rozumiem, czyli wy jeszcze nie wprowadzaliście uczniów do SIO?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie on u nas był wprowadzony, ponieważ był od 1 wprowadzony.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no dobrze, czyli u was był wprowadzony do SIO?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „i tam też, bo można wprowadzić w dwóch, tylko wtedy się pokazuje błąd.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no właśnie, jak gdyby nie można wprowadzić w dwóch, bo w jednej szkole będzie błąd.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, nie. To jest tak, że można go wprowadzić, on będzie w systemie, ale z błędem się wyświetlał.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no z błędem, czyli jest ten błąd, że uczeń jest dwukrotnie zaewidencjonowany i trzeba tą sprawę wyjaśnić i wówczas nastąpiła sprawa wyjaśniania.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „pomiędzy I LO a szkołą katolicką w Warszawie. I proszę mi powiedzieć jedną rzecz, czy szkoła katolicka w Warszawie jak gdyby potwierdziła, to że uczeń realizuje u nich obowiązek nauki?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, tak.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „czyli wy macie podstawy do tego, żeby go wyrejestrować?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „wyrejestrować z systemu, tak. Po prostu zamknąć naukę na okres, w którym jest w tamtej szkole.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, a proszę powiedzieć mi, w którym momencie wykreślono z SIO ucznia …….. (syna Skarżących) z ucznia szkoły waszej?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „6, to było może godziny popołudniowe 14-16, po załatwieniu tych wszystkich, po zdobyciu tych wszystkich informacji.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „czyli tak, wy go wykreśliliście?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, zakończyliśmy mu naukę, bo on u nas jest w systemie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „źle się wyrażam, zakończyliście mu naukę, a on… tamta Warszawa wpisała go i już wszystko było ok. już nie było żadnego?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak i u nich i u nas zniknął ten komunikat, bo w tym momencie był już u nich tylko uczniem.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, czyli 6. Ok, czyli mamy wyjaśnione SIO. Dokumenty osobiście Pani …………. (Skarżąca) odebrała kiedy?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „17? 17 chyba.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, czyli przyszła Pani …………. (Skarżąca), czy jakaś rozmowa była na temat tego, że… czy tylko po prostu przyszła, zabrała dokumenty?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tzn. ja siedzę z drugiej strony, to od koleżanki odbierała, może koleżanka coś więcej powie o czym była ta rozmowa, bo ja akurat już się zajmowałam innymi czynnościami wtedy, nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „aha, czyli dokumenty zostały zabrane.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, ale to już od koleżanki, która się tym zajmuje, ewidencją uczniów, nie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dziękuję bardzo.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „Pani tutaj powiedziała, że kwestię SIO mamy załatwioną, ale tak nie do końca, bo jeszcze zapytam raz, którego dnia dokonano skreślenia?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „zamknięto naukę dnia 6.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czyli fizycznie wprowadzono dnia 6, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „nie, zamknięto, wprowadzono z dniem 1 września, tak jak był na liście zarekrutowanych uczniów, bo ja otrzymałam listy od komisji rekrutacyjnej z podpisem Komisji i dyrektora, uczniów klas pierwszych, których mam wprowadzić do systemu, z wszystkimi danymi. Więc od 1 września zaczynałam wprowadzać wszystkie klasy pierwsze, to jest ponad 120 uczniów, nie mogę powiedzieć dokładnie czy on był 1, 2 czy 3 wprowadzony, bo nie pamiętam tego.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „mi chodzi o skreślenie.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „zakończona nauka 6, w godzinach późniejszych, po rozmowach.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „aha, czyli to był dzień, w którym wprowadzono zmiany, że jest skreślony, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „wprowadzono przed 6, dokładnie nie znam daty czy 1, 2, 3 września, ale naukę rozpoczęto od 1 września.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie, nie, nie. Pani mnie nie rozumie.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „a zakończono w naszej szkole 6 września.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „mi chodzi o to, którego dnia dokładnie zostały wprowadzone zmiany polegające na skreśleniu ucznia.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „no mówię zakończona nauka 6 września.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „pytam, bo tutaj Pani Dyrektor Stypulska podała datę 7.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale to można wprowadzić..”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „znaczy tak.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no dlatego ja pytam kiedy zostało wprowadzone, zapytałam i jeszcze precyzowałam pytanie, żeby Pani zrozumiała.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „godziny popołudniowe 6, Pani Stypulskiej już nie było w pracy, to może przyszła 7, mówię od 7 go nie ma, bo tak praktycznie. to jest taka kwestia sporna. W godzinach, tak jakby do czasu nie mieliśmy informacji o tym, że on jest tam, był naszym uczniem jeszcze 6, więc formalnie możemy powiedzieć od 7 całego dnia już go nie ma tak.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale Pani Stypulska powiedziała, że zostały wprowadzone zmiany 7, tutaj nie ma co rozumieć.”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „no to nie wiem, ona akurat w systemie SIO w ogóle nie operuje, w ogóle nie jest, wiec może informację, że nie jest już uczniem od 7, może przyjęła, że z tym dniem ja go wykreśliłam, tak. Ona nie wchodzi do tego systemu.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „jeśli mogę wyjaśnić, to tak jak Pani powiedziała, ze ucznia wpisano na listę uczniów I LO i Pani nie pamięta czy 2 czy 3, jest 120 uczniów i nie da się rady wszystkich w jednym dniu. I podobna sytuacja jest z 6, 6 zakończył, Pani Stypulska dokonała formalności, ale na pewno wpisała dzień 6. 6 września wpisała, mogła fizycznie zrobić to 7, fizycznie, ale Szanowni Państwo nie ma to żadnego znaczenia, dzień, po prostu dzień się liczy. Bo na to jest 7 dni, w SIO jest 7 dni na dokonanie, na wszystkie zmiany.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „słuchajcie drodzy Państwo czy są jeszcze pytania do Pani Iwony?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja mam jeszcze jedno pytanie, bo Pani powiedziała, że wpisała syna na podstawie listy rekrutacyjnej podpisanej przez Panią Dyrektor, tak?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „no komisję, no nie wiem czy to była, no komisja na pewno, Pani Dyrektor też czasami podbija te listy, tak.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „dobrze dziękuję. No bo podobno było zupełnie poza przyjęcie…”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „był na liście, bo ja już jak otrzymuję, ja nie wiem jaka jest praca zespołu, czy oni jeszcze z Panią Dyrektor ustalają zmiany, ja już przed wprowadzeniem do SIO dostaję po wszystkich zmianach, po wszystkich uzgodnieniach. Mnie nie interesują te pertraktacje pomiędzy, bo to mnie nie dotyczy. Ja dostaję listę taką, jaka już jest zgodna z rzeczywistością, nie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czy Pani ma jakąś wiedze na temat uczestnictwa …….. (syna Skarżących) w zajęciach lekcyjnych w dniach 29, 30 i 1?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „tak, bo akurat ja byłam w tej sytuacji, jak przyszedł wtedy do sekretariatu 29, przyszedł tuż jakoś tak przed końcem przerwy i mówił, że chciałby wejść na lekcje biologii, bo miał chyba pozwolenie, taką miał informację, a Pani od biologii powiedziała, że nie zgadza się na to. No i mówię no w tej sytuacji skąd była zgoda, mówił że od Pani dyrektor. Ja nie wiedziałam nic czy jest ta zgoda jest czy nie, wiec dopóki nie rozpocznie się lekcja podejdziemy do auli i zapytamy Panią dyrektor jaka jest decyzja, bo no uczeń nie może sam wtargnąć na lekcje, a mówię no wtedy w mojej opiece oczywiście, zachowania wszystkich środków bezpieczeństwa, maseczki. Jeszcze lekcja się nie rozpoczęła więc poprosiłam Panią dyrektor na chwileczkę, otworzyła drzwi od auli i wyszła do nas i jeszcze był z bratem …….. (syn Skarżących), chyba z bratem. No i powiedziała, że to jest decyzja Pani, która prowadzi te zajęcia, bo to jest akurat biologia, więc mam podejść do Pani od biologii i zapytać się. Jeżeli Pani od biologii wyrazi zgodę, to może wejść na te zajęcia gościnnie, jako po prostu gość. A jeżeli nie, no to niestety nie ma na to wpływu, bo mamy tak, że nauczyciel ma prawo wpuścić i nie. Więc ja weszłam na biologię i Pani od biologii, ona powiedziała do mnie, że ma biologię eksperymentalną i robi doświadczenia, że on nie jest na liście uczniów w tej chwili, więc ona nie będzie odpowiadać jak coś się jemu stanie i niestety na jej lekcje on nie wejdzie, więc ja to przekazałam jemu i bratu, grzecznie powiedziałam, że no niestety nie mam na to wpływu, że Pani się nie zgodziła. Mówię może na inne lekcje, nie wiem. Wydaje mi się, że wyszli z budynku, i co było dalej to już mi nie wiadomo.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „czyli Pani dyrektor Szczepanowska wyraziła wtedy zgodę, żeby na tą biologię wejść?”
Pani Iwona Wilczarska powiedziała: „powiedziała dokładnie, że jeżeli nauczyciel się zgodzi, nie będzie miała nic przeciwko temu, ale nie powiedziała ja wyrażam i proszę powiedzieć Pani Iwonie, żeby wpuściła. Tylko powiedziała, że jeżeli Pani Iwona się zgodzi, to mamy tak w statucie, że jest taka możliwość, ale też nie ma że nakazuje nauczycielom, bo to zależy od przedmiotu, tak jak tutaj chemia czy biologia mówi no to jest trochę odpowiedzialności na tej lekcji, więc.”
Pani Angelika Macura podziękowała Pani Iwonie Wilczarskiej.
Posiedzenie opuściła Pani Iwona Wilczarska, weszła Pani Katarzyna Kot.
Pani Angelika Macura powiedziała: „Szanowni radni, Państwo Skarżący czy macie Państwo pytania do Pani Kasi? Jeśli nie, ja mam pytanie: czy była Pani świadkiem rozmowy 03 września 2021 r. Pani dyrektor z Panią …………. (Skarżącą)?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie byłam świadkiem rozmowy, Pani …………. (Skarżąca), 03 września tez nie potrafię potwierdzić tej daty, na pewno było to przed 6 września czyli ten tydzień przed. Pani …………. (Skarżąca) weszła do sekretariatu i zapytała się czy jest możliwość rozmowy z Panią dyrektor, że Pani dyrektor była w gabinecie, zapytałam się jeszcze czy Pani jest umówiona, Pani powiedziała, że nie. W związku z sytuacją, że Pani dyrektor była w gabinecie, weszłam do Pani dyrektor i zapytałam się, no Pani …………. (Skarżąca) była wtedy rodzicem naszej szkoły, więc my zawsze wychodzimy, staramy się pomóc, wiadomo na tym to polega. Pani dyrektor wyraziła zgodę i Pani …………. (Skarżąca) weszła do gabinetu Pani dyrektor. Osobiście nie uczestniczyłam przy rozmowie.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale drzwi były otwarte, zamknięte? Siedziała Pani w sekretariacie?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „z tego co pamiętam drzwi były otwarte, ale rozmowy nie słyszałam, raczej wydawało mi się po wyjściu Pani …………. (Skarżącej), że rozmowa była w miłej atmosferze, bo Pani dyrektor pożegnała się i tak to wszystko, tak to wyglądało.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „żadnych…, nie słyszała Pani kompletnie nic, treści, żadnego zdania?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie, wie Pani to jest sekretariat, do nas też co chwile wchodzą uczniowie, wchodzą nauczyciele, po za tym nawet nie wypada mi podsłuchiwać rozmów Pani Dyrektor z interesantem.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „nawet nie żeby podsłuchiwać, tylko po to są te drzwi otwarte, żeby…”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „Nie, u nas gra tez radio, mówię u nas co chwilę się ktoś przewija.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czy Pani coś wiedziała na temat tego, że …… (syn Skarżących) ma przyzwolenie Pani dyrektor Szczepanowskiej, żeby uczestniczyć w zajęciach 29, 30 i 1 października?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tzn. o zajęciach nie słyszałam, słyszałam o możliwości wejścia na otrzęsiny do szkoły, natomiast tamtej sytuacji nie byłam nigdy świadkiem rozmowy.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a ja chciałam zapytać czy Pani łączyła moją rozmowę w dniu 08 października z Panią Dyrektor?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tak, ja łączyłam.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy słyszała Pani przebieg tej rozmowy?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „przykro mi, nie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy którąkolwiek z rozmów które prowadziłam? Żadnej, tak?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tzn. ja pamiętam Panią, kiedy była Pani, mówię, przed 6 września w szkole, potem była Pani 17 września odebrać osobiście dokumenty, oryginały syna i dzwoniła Pani do szkoły. Była też sytuacja, że Pani dyrektor była na zajęciach i zaproponowałam Pani rozmowę z wicedyrektor, bo też czułam się niezręcznie w momencie kiedy telefon dzwoni, a faktycznie no dyrekcja miała tego dnia zajęcia, więc połączyłam Panią z Panią wicedyrektor.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy tego 6 to mieliście taki sądny dzień w szkole? Bo z tego co sobie zapisałam, Pani mówiła, że dwukrotnie karetka była wzywana, tak? I Pani dyrektor nie może rozmawiać, bo w tej chwili ma lekarza w gabinecie.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „wie Pani co, powiem szczerze, że takiego okresu jak mamy w tym roku, gdzie wzywane są pogotowia do młodzieży i co się dzieje z młodzieżą, to ja pracuję od 2005 roku i nie pamiętam takich sytuacji.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale to pewnie jest sprawdzalne, bo musiało się coś strasznego dziać. Jeszcze mam takie pytanie, bo ja prosiłam o możliwość przyjścia do szkoły i Pani mi udzielała informacji, że takiej możliwości nie ma, bo Pani dyrektor się nie zgadza na spotkanie. Natomiast od poniedziałku 11 miała udać się na urlop.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie pamiętam, może to była koleżanka.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czy rzeczywiście była wtedy Pani dyrektor na urlopie? Od 11 października?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „znaczy to można…. Trudno jest mi teraz odpowiedzieć, nie sprawdzałam w dokumentach, ale to jest w karcie urlopowej.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tutaj dostałam taką informację, bo prosiłam o rozmowę a nie było takiej możliwości, bo liczne zajęcia. Nie dostałam zgody na przyjście do szkoły, więc ja zapytałam Panią, znaczy poprosiłam o uzyskanie, powiedziałam w jakiej sprawie dzwonię i poprosiłam o jak gdyby zapytanie w moim imieniu jaka jest decyzja i poprosiłam o przekazanie tej decyzji w piątek. Taka rozmowa się odbyła w czwartek. Bo już byłam po prostu zdeterminowana czemu nie mogę się po prostu z Panią dyrektor skontaktować i w piątek Pani mi nie udzielała informacji tylko bezpośrednio połączyła mnie na tą krótką, mega sympatyczną rozmowę bezpośrednio.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „po każdym telefonie Pani informowałam Panią dyrektor, że Pani dzwoniła w celu jakiegoś ustalenia terminu i wówczas Pani dyrektor powiedziała, że wtedy w piątek mam już bezpośrednio jak będzie Pani dzwoniła przełączyć. Pani dyrektor w piątek nie ma zajęć, jest osiągalna przez cały dzień w gabinecie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no wtedy otrzymywałam informację, bo ja chciałam przyjść osobiście, że jest tak dużo obowiązków, że nie ma takiej opcji żeby przyjść i porozmawiać.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „wie Pani bo co, to jest też sytuacja taka..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no ja to rozumiem doskonale.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „ja Pani powiem, że ma Pani przyjść, nie znam kalendarza całkowicie Pani dyrektor, nie chce też Pani fatygować i powiedzieć rodzicowi, że ma przyjść, a Pani dyrektor w tym momencie będzie nieuchwytna. Uważam, że byłoby to takie no niezbyt eleganckie z mojej strony. Dlatego zawsze lepiej, tak jak dzwoni ktoś do Pani dyrektor, mówimy że umówić się telefonicznie na rozmowę czy na wejście do szkoły, z Panią dyrektor.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak to prawda, tylko chcę nadmienić, że mówiłam, że sprawa jest pilna, że dziecko właściwie już jest w domu.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „dlatego postarałam się załatwić, zadzwoniła Pani w czwartek, tak? w piątek Pani dyrektor odebrała telefon i rozmawiała z Panią.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „dobrze, dziękuję bardzo za tę możliwość.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „czyli rozumiem, że nie była Pani świadkiem żadnej rozmowy?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie osobiście, nie byłam świadkiem rozmów.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a to jeszcze może ja jedno pytanie zadam. Bo Pani dyrektor w swoim piśmie zaznaczyła, że takie trudne relacje, trudne kontakty z nami miała. Czy Pani sobie kiedykolwiek przypomina jakąś sytuację, żebym ja przyszła do szkoły, zachowała się niegrzecznie czy niekulturalnie wobec kogokolwiek?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „znaczy mówimy o tym czasie..?”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „mówimy o tym czasie czy o poprzednich latach, czy coś takiego się wydarzyło?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „ojej, no wie Pani co, moja pamięć aż tak nie jest dobra niestety, ale no …”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „coś szczególnego Pani pamięta?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „raczej, znaczy nie wiem, jeżeli Państwo pojawialiście się czy tez sama Pani, wydaje mi się, że zawsze Pani dyrektor również była otwarta w stosunku na spotkanie z Państwem i nigdy nie było chyba żadnych przeszkód, żeby Państwa nie przyjęła. Nie pamiętam takich sytuacji. Zresztą nie wiem, ale Pani dyrektor raczej jeżeli chodzi o rodziców, chce się spotykać, nie słyszałam, żeby kiedykolwiek komu odmówiła. Raczej do rodziców jest zawsze otwarta, tak samo dla uczniów. No bo dzięki niestety, rodzicom i uczniom szkoły funkcjonują i każdy ma taką świadomość tego.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja nie mam więcej pytań.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „chciałam jeszcze zapytać czy słyszała Pani jakąś właśnie rozmowę Pani dyrektor z innymi nauczycielami dotyczącą odmowy przyjęcia ….. (syna) do szkoły?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a wiedziała Pani o jakimś takim…, że zebrał się jakiś zespół powiedzmy decyzyjny w tej kwestii?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tzn. jeżeli Pani dyrektor rozmawiała, jest też taka sytuacja, że mogła być jakaś rada. Ja nie jestem członkiem rady pedagogicznej. Nawet nie mam prawa wglądu i być wtajemniczona co było w czasie.., to jest tajemnica rady pedagogicznej.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „może już ostanie pytanie. Czyli ten brak kontaktu mój z Panią dyrektor nie wynikał z tego, że Pani dyrektor konkretnie ze mną nie chciała rozmawiać?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „Nie sądzę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Tylko był rzeczywiście nadmiar obowiązków, tak?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „Nie sądzę, naprawdę.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „I to, że byłam łączona z Panią dyrektor Stypulską, to też jest czysty przypadek, a nie zalecenie, że tak zapytam?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tzn. ja poczuła się źle w sytuacji, kiedy Pani dzwoniła i faktycznie Pani dyrektor miała jedne zajęcia, potem uczniowie wchodzili i dlatego pomyślałam, że może porozmawia Pani z Wicedyrektor. No bo jeżeli Pani dyrektor jest nieuchwytna, to sprawuje obowiązki Pani wicedyrektor też w tym momencie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja mam pytanie, 17 Państwo zabrali dokumenty syna, Pani pamięta to?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tak oczywiście, Pani …………. (Skarżąca) sama była, bez męża.”
Pan Adam Knapik powiedział: „a dobrze, a czy po tym 17, tego samego dnia lub następnego Pani dyrektor z pracownikami sekretariatu omawiała sprawę autentyczności dokumentów i rozterek, manipulacji którym została poddana, itd.? Czy z Paniami rozmawiała na taki temat? Z Panią i koleżanką, Pani dyrektor Szczepanowska?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „Pani dyrektor Szczepanowska z nami?”
Pan Adam Knapik powiedział: „tak z wami, tak?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no właśnie czy kiedykolwiek były rozmowy o dokumentach, które dostarczyliśmy do szkoły bądź które mieliśmy zabrać po kontakcie z katolickim liceum? Czy właśnie odbyło się jakieś takie spotkanie czy narada?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „tzn. ja odebrałam telefon od liceum katolickiego w Warszawie, z zapytaniem czy wpisaliśmy ……… (syna Skarżących) od pierwszego września do rejestru uczniów, czy nadaliśmy mu nr ewidencyjny. Odpowiedziałam, że tak i ta Pani mnie poinformowała, że …… (syn Skarżących) z tym dniem został przyjęty do szkoły katolickiej. Więc poprosiłam o jakiś.. maila, albo pismo żebyśmy mieli potwierdzenie na to. Otrzymałam maila tego dnia, z tym mailem i z informacją, którą uzyskałam z liceum katolickiego poszłam do Pani dyrektor, przekazałam całą sytuację i właśnie pojawił się wtedy pytanie, co z dokumentami …….. (syna Skarżących). Bo oryginały z tego co wiemy są u nas, a zgodnie z regulaminem naboru Państwo powinniście przedłożyć w szkole, do której syn chce uczęszczać, bo to jest jakby potwierdzenie woli uczestniczenia, chodzenia do tej szkoły. Kiedyś się oświadczenia wypisywało. Niestety teraz zarządzeniem, oryginał jest przyjęciem tego, że syn chce uczęszczać do tej czy do innej placówki.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „czyli Pani dyrektor wiedziała od Pani, że od 1 września nasz syn był w Warszawie w szkole, tak?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „a ja tego nie powiedziałam, że od 1, ja powiedziałam, że od 6.”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale 6?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „6, tak jak dostaliśmy informację. Od 1 września wg..”
Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ale Pani mówiła, że przedstawiciel szkoły powiedział, że nasz syn chodzi do szkoły w Warszawie, tak?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „od 6 września, tak nam szkoła katolicka w Warszawie..”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „I że jakieś problemy z dokumentami były?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „słucham?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „inne problemy z dokumentami były?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „ale z jakimi dokumentami?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „świadectwem.”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie rozumiem pytania. Dlaczego miały by być problemy, skoro oryginały były u nas?”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „czy szkoła z Warszawy podpierała się tym, że ma oryginał?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „ja nie rozmawiałam na ten temat, koleżanka zadzwoniła do liceum katolickiego i wyjaśniała sytuację w momencie, kiedy pojawiło jej się na monitorze, wprowadzając i weryfikując dane do SIO, że uczeń widnieje już w innej placówce i musimy wyjaśnić sytuację. Wówczas koleżanka zadzwoniła.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „czy jest różnica między kserokopią a oryginałem świadectwa?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „różnica między kserokopią. No wie Pan, widać czasem po pieczątkach czy jest to ksero czy jest to oryginał.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „czyli nie da się podłożyć?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „Tamta kserokopia powinna być poświadczona za zgodność i uczeń ma prawo złożenia dokumentu do 3 szkół. Dostaje w szkole oryginał z tego co pamiętam i chyba dwie kopie poświadczone za zgodność, bo my też nie możemy przyjąć każdego dokumentu, który nie jest poświadczony. W obecnych sytuacjach można i zeskanować dokumenty i wydrukować. Takie są ogólnie przyjęte reguły jeżeli chodzi o nabór uczniów do szkół.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja mam pytanie do Pani, czy w dniach 28, 29, 30 i 1 pani dyrektor Szczepanowska była w pracy?”
Pani Katarzyna Kot powiedziała: „nie pamiętam tego, ale można zweryfikować, bo jest lista obecności, są karty urlopowe.”
Pani Angelika Macura podziękowała Pani Katarzynie Kot.
Posiedzenie opuściła Pani Katarzyna Kot.
Pani Angelika Macura powiedziała: „ok, Szanowna Komisjo, dzisiaj mamy trzecie posiedzenie, częściowo nam się, uważam… moim zdaniem, nie wiem jak komisja, tutaj podejmie jaką decyzję. Ale ja bym oficjalne zapytanie wysunęła do Pana Pyrki o wydruk.”
Pan Adam Knapik powiedział: „mnie zastanawia tylko..do szkoły.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „do szkoły?”
Pan Adam Knapik powiedział: „Pan Pyrka nie jest…ja nie wiem..”
Pani Angelika Macura powiedziała: „do administratora Librusa tak?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „wszystkie działania, które są poczynione w szkole musi o tym decydować dyrektor, Pan Pyrka jest tylko nauczycielem.”
Pan Adam Knapik powiedział: „tak.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale czy wydruk z…?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „na naszą prośbę Pani dyrektor poprosi Pana Pyrkę.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, ok.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „a również może to zrobić sekretariat.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „Pan Pyrka może być również osobiście poproszony, bo to nie jest żaden centralny system, Pan Pyrka ma swoje konto na Librusie i ze swojego konta może sobie tą korespondencję wydrukować.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale Pani dyrektor jako dyrektor szkoły musi wiedzieć o tych działaniach takich.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ok.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ale na Librusie nie może nic zostać wymazane, nie?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie, wszystko ma swoją historię. Dziennik elektroniczny jest, wszystko można z niego wydrukować i…”
Pani Angelika Macura powiedziała: „więc myślę, że dzisiaj jeszcze nie jesteśmy w stanie podjąć decyzji czy skarga jest zasadna, bezzasadna czy częściowo zasadna. Przynajmniej moim zdaniem, co Państwo myślą?”
Pan Roman Witt powiedział: „parę rzeczy jest ciekawych.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „mówię, że ja mam wyrobione zdanie na ten temat, ale tutaj będę tak jak komisja, jeśli komisja podejmie decyzję, jeżeli Państwo uważają, że trzeba mieć jeszcze jakieś dodatkowe informację to poczekamy.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ja jeszcze miałabym wniosek o ustosunkowanie się na piśmie co do zawiadomienia o poprzednim posiedzeniu, o którym, no informacja do nas nie dotarła. Także chciałabym się dowiedzieć.”
Pan Adam Knapik powiedział: „do protokołu wniosek.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „jeżeli zostało to opublikowane na BIP-ie to o wskazanie przepisu szczególnego, na podstawie zostało takie zawiadomienie wystosowanie i jeżeli taki przepis jest, ja się nie doszukałam, ale to nie znaczy, że go nie ma. I prosiłabym też o datę opublikowania tego zawiadomienia. To jest bardzo ważne dla nas ze względu na to, że to może być podstawa do wznowienia postępowania w późniejszym czasie, tak, nie zawiadomienie stron i też proszę o udostępnienie nam, czy to w formie zapisu protokołu..”
Pan Adam Knapik powiedział: „proszę włączyć mikrofon. (Pełnomocnik włączyła mikrofon) Będzie czytelnie? Jak Pani mówiła czy nie?”
Protokolant powiedziała, że dyktafon powinien ściągnąć.
Pan Adam Knapik powiedział: „proszę powtórzyć jeszcze raz ten wniosek, bo składa Pani wniosek do protokołu.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dobrze.”
Pan Adam Knapik powiedział: „także niech idzie przez mikrofon.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dobrze. To wnoszę o pisemne ustosunkowanie się do kwestii zawiadomienia o terminie posiedzenia i o czynnościach zaplanowanych na termin posiedzenia 27 grudnia 2021 r. Na podstawie jakiego przepisu szczególnego zostały zawiadomienia umieszczone w BIP-ie i w jakim terminie zostało w BIP-ie umieszczone. I wnoszę również o udostępnienie Skarżącym protokołu zeznań Pani Dyrektor Szczepanowskiej, czy to w formie udostępnienia nagrania czy w formie stenogramu tego nagrania.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja mam takie, bo tu jedną rzecz będziemy mogli szybko załatwić. Pani to wnosi w trybie dostępu do informacji publicznej? bo nagranie jest, to może Pani dzisiaj, bo jak ma Pani pendrive to dzisiaj to Pani dadzą i załatwimy, żeby nie pisać. To jutro Pani przyjdzie z pendrivem i …”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ja jeszcze sprawdzę, może będę mieć. Tak, tak.”
Pan Adam Knapik powiedział: „bo w takim trybie to będzie po prostu prosto to zrobić.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „mhm.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to jest informacja publiczna, więc.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „jasne.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dobrze.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, czyli ja myślę, że na tym obrady możemy zakończyć, będą oczywiście Państwo poinformowani o kolejnym posiedzeniu. Dziękuję bardzo za przybycie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „znaczy ja jeszcze słuchajcie, mam pytanie. Szanowni Państwo my jesteśmy zobowiązani w terminie, ja ten termin wydłużyłem, bo jakby zapoznałem się z tą skargą, wiedziałem, że to będzie skomplikowana sprawa.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ale musimy go jeszcze…”
Pan Adam Knapik powiedział: „Dlatego musimy go jeszcze przedłużyć, więc wystosuje w imieniu rady, bo rada formalnie rozpatruje skargę, jest organem właściwym. Więc otrzymacie Państwo zawiadomienie o wydłużeniu tego terminu. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa, wydaje mi się, że dobrze byłoby gdyby komisja wypracowała jakieś zagadnienia do radcy prawnego, który obsługuje ZEAS, jeżeli są takowe, do wyjaśnienia, tak. Mamy jasność w kwestii skreślenia ucznia. Nie ma czegoś takiego jak skreślenie ucznia bez decyzji… no jest szereg uchybień proceduralnych, o których wiadomo, już wiemy, tak.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „Znaczy w statucie w ogóle nie ma procedury skreślenia ucznia z listy, sprawdziłam to w statucie I LO.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „tylko w przepisach prawa oświatowego.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „w statucie są, jeżeli są, zachowanie ucznia, to są, jest procedura.”
Pan …………. (Skarżący) powiedział: „ale jakie np.?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale to nie ta podstawa w ogóle, bo nie było zachowanie ucznia podstawą skreślenia.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „mówimy o kwestii tej, która dotyczy Państwa, a również jest procedura, jeżeli uczeń nie będzie stosował się do regulaminu szkoły, to może zostać skreślony z ucznia. Pamiętajmy o tym, że szkoła średnia to jest obowiązek nauki a nie obowiązek szkolny.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale to nie jest ta podstawa w ogóle, więc nie wiem po co tutaj o tym rozmawiamy. Podstawą było przeniesienie tak naprawdę, to prawo oświatowe reguluje to.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „znaczy nie przeniesienie. Nie mówimy o przeniesieniu proszę Pani.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „a jaką podstawę Pani inną widzi?”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja nie widzę. Ja widzę jedno, uczeń…”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie było wniosku rodziców, nie było wniosku szkoły.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, ale na jakiej podstawie Pani chce zrobić przeniesienie ucznia proszę mi powiedzieć.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no jak na jakiej, został wpisany w szkole w Warszawie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no dobrze w szkole w Warszawie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „dlatego zostało przeniesienie ucznia ze szkoły w Świeciu do szkoły w Warszawie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale to musi być na podstawie jakiegoś dokumentu, woli rodziców tak?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no powinno być na podstawie decyzji szkoły, ale taka nie została…”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie, na podstawie wniosku rodzica o ponowne czy tam ponowne, nawet nie ponowne, o przyjęcie do szkoły, bo ten uczeń już nie jest uczniem tej szkoły. Rodzice takiego wniosku nie złożyli, tak?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale Pani teraz mówi zupełnie o czymś innym. Ja mówię o decyzji o skreśleniu ucznia z listy, a Pani mówi o ponownym przyjęciu.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie. No bo Pani powiedziała o ponowne przyjęcie.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie ja powiedziałam o przenosinach, nastąpiły przenosiny, skreślenie ucznia w Świeciu, przenosiny, zapisany został uczeń do Warszawy. Powinna zostać..”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „to nie jest przeniesienie. Kwestia jest taka, że ten uczeń nie rozpoczął nauki w I LO proszę Pani, on nie był fizycznie, on nie rozpoczął nauki.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale formalnie był.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „on był tylko wpisany na podstawie wniosku złożonego o przyjęcie do szkoły, ale do tej szkoły się nie stawił.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale prawnie był uczniem.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „dobrze, był zapisany.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „więc o tym mówię, powinna być decyzja o skreśleniu.”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja uważam wiecie co, że ja nie wiem czy on do tej pory nie jest uczniem tej szkoły?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „no bo decyzja nie zapadła.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie jest.”
Pan Adam Knapik powiedział: „skoro skreślenie.. Bo dla mnie jest w tej chwili też jakby w oparciu choćby o opinię prawną, skoro skreślenie ucznia niepełnoletniego jest szczególnie obwarowane w prawie oświatowym i zdecydowanie tutaj z pełną odpowiedzialnością możemy już w tej chwili stwierdzić, że niedopełnione zostały żadne procedury i nie wiem czemu tego nie zrobiono. Przypuszczam, że Pani dyrektor nie zna prawa oświatowego. Bo ja zdaję sobie sprawę i ponoszę odpowiedzialność za swoje słowa, uważam, że pani dyrektor Szczepanowska nie zna prawa oświatowego i zarządza tą szkołą. Ma teraz problem.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale to jest Pana stwierdzenie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to jest moje stwierdzenie i będę starał się doprowadzić do tego, żeby poniosła konsekwencje. Uważam, że jakby nie wypowiadam się na temat zasadności, niezasadności skargi, bo ona rzeczywiście, trudno będzie celowość udowodnić. Natomiast nie było ani decyzji rady pedagogicznej.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie musi być.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „ale opinia powinna być.”
Pan Adam Knapik powiedział: „opinia powinna, opinia samorządu szkolnego powinna być.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale nie w kwestii…”
Pan Adam Knapik powiedział: „mało tego, szkoła przed skreśleniem nieletniego ma obowiązek podjęcia szeregu czynności jakby wychowawczo-wyjaśniających. Tego nie zrobiono, to jest pierwsza rzecz. Druga sprawa, to co wykazał też Pan radca prawny i ja się z tym zgadzam, że tak naprawdę problemem dla organu prowadzącego powinno być to, że tą szkołą nikt nie kieruje, to dla mnie to jest czytelne. Jeżeli to nie było utkane z premedytacją działanie, tzn. że Pani dyrektor Szczepanowska nie panuje nad szkołą. No niestety proszę Państwa, dla mnie to jest czytelne i całe szczęście, że rozpoczyna się kompleksowa kontrola Komisji Rewizyjnej. Sugerowałbym komisji, żeby przygotować wniosek do komisji rewizyjnej, żeby w ramach kompleksowej kontroli sprawdziła wydarzenia z roku 2015, żeby w ogóle wyłączyć to z tej sprawy, bo my tą sprawę powinniśmy zakończyć. A Państwo, to jakby niezależnie jakie będzie rozwiązanie macie możliwość ochrony swojego dobrego imienia. Co do tego wniosku, który Pani w imieniu mocodawców złożyła, ja uważam, że większość tych rzeczy o które Pani wnioskowała została wyczerpana. Dlatego, że wyjaśnienia Pani dyrektor, które były złożone, ona powiedziała dlaczego podjęła taką decyzję, a nie inną i co było tymi okolicznościami. Pani dyrektor na posiedzeniu 27 powiedziała, że była celowa manipulacja, oszustwo i wprowadzenie jej w błąd przez Państwa …………. (Skarżących). Jest to nagranie, zabezpieczcie sobie nagranie i macie prawo, możliwość dochodzenia sądownie swoich praw wobec Pani dyrektor, do czego namawiam. Ja bym to zrobił, widząc to co po prostu się dzieje, gdyby mnie to dotyczyło, ja bym to zrobił. Ale to jest poza komisją, poza radą.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Panie Przewodniczący ale ja bym chciała, żeby Pan swoje opinie odnośnie tej sprawy wyrażał może prywatnie w rozmowach ze Skarżącymi, a nie…”
Pan Adam Knapik powiedział: „ja z Państwem Skarżącymi nie rozmawiam prywatnie.”
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „więc kwestia jest taka, że to jest Pana zdanie i uważam, że nie miejsce na wyrażanie takich opinii.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ja myślę, że skoro uzgodniliśmy, że czekamy a dziś wysyłamy oficjalne pismo do dyrekcji szkoły, wyznaczymy kolejny termin posiedzenia. Będziecie poinformowani.”
Pan Adam Knapik powiedział: „bo Pani coś mówiła, że te 14 dni musi być skuteczne. Bo Państwo żądają zawiadomienie tak?”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „nie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to ustalmy to teraz, żebyśmy wiecie Państwo.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „żebyśmy mieli informację na piśmie, kiedy zostało wprowadzone w BIP-ie powiadomienie, zawiadomienie o tym posiedzeniu 27 i kiedy zostało, znaczy to akurat widziałam na stronie, ale też może być zawarta informacja o wprowadzeniu 27 terminu w BIP-ie dzisiejszego i ten przepis szczególny na podstawie, którego to jest zawiadamiane przez BIP, a nie indywidualnie.”
Pan Adam Knapik powiedział: „dobrze, to Pani dostanie na piśmie, wniosek jest przyjęty do protokołu, to trzeba sprawdzić, ja tego Pani nie napiszę dzisiaj.”
Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: „to się nie spieszy. Spieszy nam się tylko ten protokół.”
Pan Adam Knapik powiedział: „to proszę złożyć dzisiaj wniosek, żeby to też przyspieszyć i nie robić komplikacji, proszę zrobić wniosek o, w trybie dostępu do informacji publicznej i iść kupić nawet pendrive. Ja go podpiszę, czy ja czy obojętnie. Każdy urzędnik, który ma jakby dostęp do tego, ma z mocy ustawy, ma obowiązek taką informację wydać.”
Pani Angelika Macura powiedziała: „ok, to ja dziękuję za przybycie i kończę posiedzenie. Dziękuję bardzo.”
Do pkt. 3
W sprawach bieżących nikt nie zabrał głosu.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokolant:
Joanna Ekert
Biuro Rady
Przewodnicząca Komisji
Skarg, Wniosków i Petycji
/-/
(Angelika Macura)
Członkowie Komisji:
(Urszula Kempińska-Czerwińska)
(Marcin Podgórski)
(Roman Witt)
(Dariusz Wolski)
W Biuletynie Informacji Publicznej Starostwa Powiatowego w Świeciu znajdują się informacje publiczne, w których dokonano anonimizacji zawartych w nich danych osobowych osób fizycznych.
Zakres wyłączenia: imiona i nazwisko Skarżących oraz synów Skarżących.
Podstawa prawna: art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2018 r. poz. 1330) oraz art. 24 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.
Wyłączenia dokonała: Joanna Ekert