Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji - według załączonej listy obecności.
Obecni na posiedzeniu goście:
- Franciszek Koszowski – Wicestarosta,
- Karolina Kasica – Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świeciu,
- Zbigniew Semrau – Kierownik Wydziału Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Świeciu,
- Bożena Szydłowska – Dyrektor Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego w Świeciu,
- Danuta Trajder – Główna Księgowa Starostwa Powiatowego w Świeciu.
Otwarcia posiedzenia dokonał Wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej
Pan Roman Witt, który powitał obecnych radnych i przybyłych gości informując jednocześnie, że Przewodnicząca przybędzie w dalszej części obrad. Następnie stwierdził quorum pozwalające obradować i przedstawił proponowany porządek obrad, który został przyjęty jednogłośnie w brzmieniu:
- Sprawozdanie z funkcjonowania Powiatowego Urzędu Pracy w 2018 r
- Analiza materiałów będących przedmiotem obrad Rady Powiatu
- Przyjęcie projektu planu pracy Komisji na 2019
- Sprawy bieżące.
Do pkt. 1
Pani Karolina Kasica przedstawiła Sprawozdanie z funkcjonowania Powiatowego Urzędu Pracy w 2018 roku. Zawierające przedstawione dane opracowanie stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 14.02.2019 r.
Pan Grzegorz Goral nawiązując do informacji, że mimo 2,5 tys. zarejestrowanych bezrobotnych nawet na stanowiska, gdzie są wymagane niskie kwalifikacje, trudno skutecznie rekrutować bezrobotnych poprosił o wskazanie, jakie czynniki na to wpływają.
Pani Karolina Kasica jako przykład podała definicję pracy odpowiedniej, która jest zawarta w ustawie o promocji zatrudnienia; mówi ona o tym, że Urząd może złożyć ofertę pracy osobie bezrobotnej, jeśli ma ona dojazd do miejsca pracy środkami komunikacji publicznej. Jeśli nie, wówczas bezrobotny może bez konsekwencji odmówić przyjęcia takiej propozycji. Na pytanie, ile razy bezrobotny może odmówić odpowiedziała, że jeśli oferta pracy nie spełnia dla niego definicji pracy odpowiedniej, wówczas może odmówić nieskończoną ilość razy, a jeśli jest to praca odpowiednia, wówczas jednorazowa odmowa będzie skutkować wyłączeniem. Zakłady pracy, które szukają wędliniarzy, jeliciarzy itp. są tak ulokowane w powiecie, że bezrobotni bardzo często nie mają tam dojazdu, czyli według definicji ustawy nie jest to praca odpowiednia. To są właśnie te złożone czynniki, na które składa się bardzo wiele rzeczy. Istotna jest również gotowość, bo np. jeliciarz to praca ciężka, a gotowość osób bezrobotnych do wykonywania ciężkiej fizycznej pracy z roku na rok spada, natomiast osoby młode, które kończą szkoły w ogóle nie takiej gotowości. Robimy co możemy, a z efektami jest różnie.
Pan Zbigniew Semrau nawiązując do informacji, że w ubiegłym roku PUP zarejestrował ponad 2 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi (tzw. procedura uproszczona, która przewidziana jest prawem dla obywateli 6 państw, m.in. Ukrainy) i był to rok rekordowy zapytał, czy można przyjąć, że w powiecie zostało zatrudnionych około 2 tys. Ukraińców.
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że tego nie można bezpośrednio przełożyć, ilu tych osób faktycznie jest, bo część może pracować na podstawie pozwoleń na pracę wydawanych przez wojewodę. Czyli może ich być więcej, ale z drugiej strony te 2 tys. zarejestrowanych oświadczeń nie oznacza, że tyle osób faktycznie zatrudniono, bo pracodawca nie ma ustawowego obowiązku aby nas o tym informować.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zapytała, czy tak, jak było kiedyś nadal obowiązują opłaty za zatrudnianie obcokrajowców, wnoszone w urzędzie wojewódzkim?
Pani Karolina Kasica potwierdziła. Dodała, że oświadczenia rejestrowane w PUP też wiążą się z opłatą, ale ona jest dużo niższa, bo ona wynosi tylko 30 zł za rejestrację 1 oświadczenia. Poinformowała także o przyznanej PUP w ubiegłym roku nowej kompetencji, związanej z wydawaniem pozwoleń na pracę sezonową. Zgodnie z przewidywaniami, z uwagi na specyfikę powiatu nie było dużego zainteresowania tą formą – w ubiegłym roku wydano ich tylko 13.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zapytała, czy pracodawcy są zainteresowani zatrudnianiem studentów, młodocianych?
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że nie zgłaszają tego do PUP. Urząd pracy nie może wesprzeć zatrudnienia studentów, może tylko aktywizować osoby, które mają status osoby bezrobotnej.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska kwestia jest taka, że jeśli pracodawcy kontaktują się z urzędami pracy, to czy są takie pytania i czy są zainteresowani. Jest to dobrze rozbudowane na zachodzie i pracodawcy zatrudniając osobę uczącą się płacą mniejsze podatki. Wie, że to jest praktykowane, a jak to wygląda u nas?
Pani Karolina Kasica u nas w jakiejś większej skali tego typu zapotrzebowanie nie zostało zgłoszone. Zastanawiała się, czy nie definiuje tego sytuacja, tzn. pracodawcy wiedzą, że nie jest to w kompetencji PUP. Jeśli ktoś się kształci, uczy w systemie dziennym, to nie może się zarejestrować i w naszej ewidencji nie ma takich osób.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zwróciła uwagę, że w PUP mogłyby się zarejestrować osoby, które studiują zaocznie, a nie pracują.
Pani Karolina Kasica potwierdziła, że takie osoby są zarejestrowane, ale nie odnotowano, żeby był nacisk, że osoby, których pracodawca poszukuje to muszą być studenci i żeby skorzystać z tej ulgi.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska stwierdziła, że ulga jest i to funkcjonuje cały czas, ale kiedy pyta pracodawców, to właściwie chyba nikt z tego nie korzysta, a jest to bardzo dobra forma.
Pani Karolina Kasica powtórzyła, że nie odnotowano jakiegoś większego zapotrzebowania w tym zakresie.
Pan Marek Mazurek stwierdził, że w „Gazecie Pomorskiej” ukazał się artykuł, że Świecie jest w czołówce jeśli chodzi o bezrobocie. W oparciu o przedstawione materiały i statystyki rozumie, że nie dotyczy to naszego Świecia, ale większość osób, które czytają prasę pyta, dlaczego w tym powiecie jest tyle bezrobotnych. Zapytał Panią Dyrektor, czy podane informacje zostały zdementowane.
Pani Karolina Kasica przyznała, że o tym artykule w Gazecie Pomorskiej usłyszała na poprzedniej Komisji. Gazeta nie zwracała się do niej o dane, ani o autoryzację, natomiast po w/w posiedzeniu zapoznała się z wspomnianym artykułem i zrozumiała, że jest tam mowa o województwie. Jest napisane, że „bezrobocie w Bydgoszczy jest wyjątkowo niskie. Sytuacja w regionie jest jednak wyjątkowo zła, zajmujemy przedostatnie miejsce porównując stopę bezrobocia wśród wszystkich województw.”. Chodzi zatem o region w rozumieniu województwa, a nie powiatu.
Pan Marek Mazurek zwrócił uwagę, że na dole jest wymienione Świecie i o to zdanie chodzi. Czytając i mając przed sobą tą ikonografię rozumie inaczej, niż Pani Dyrektor, że chodzi o Świecie, ale może Świecie nad Osą, a nie Świecie nad Wisłą.
Pani Karolina Kasica rzeczywiście być może gazeta popełniła błąd nie wyjaśniając, że region to województwo. Tak jak mówiła na początku nasze województwo jest drugim o najwyższej stopie bezrobocia w skali kraju (wyprzedza nas tylko warmińsko-mazurskie), natomiast jako powiat mamy bezrobocie wyższe niż średnia dla Polski, ale w województwie jesteśmy liderem.
Pan Marek Mazurek zapytał ilu bezrobotnych ma prawo do zasiłku.
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że w skali roku jest to ok. 200-250 osób, które ma prawo do zasiłku. Przyznała, że nie zwróciła na to uwagi i za chwilę może to sprawdzić, natomiast jest to niewielka skala, niewielki odsetek osób ma prawo do zasiłku.
Pan Marek Mazurek zapytał, czy są analizy, z jakiego tytułu bezrobotni rejestrują się po raz kolejny i jaka jest skala ponownych rejestracji?
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że statystyka rynku pracy nie daje tego typu danych. W naszym opracowaniu statystycznym, które każda jednostka musi sporządzać nie ma danych dotyczących powodów kolejnych rejestracji, nie prowadzimy takiego typu monitoringu, bo to byłaby ogromna skala, gdybyśmy mieli to sami analizować i dodatkowe bardzo duże zadanie. Stwierdziła, że przyczyny ponownej rejestracji są różne: są osoby, które wracają do ewidencji, bo nie stawiły się na spotkanie, minął okres karencji i ponownie się rejestrują, są osoby, które aktywizujemy w ramach różnych form – określona forma się kończy i wracają do ewidencji, są osoby, które podejmują zatrudnienie czasowe (dłuższe, albo krótsze) – to zatrudnienie kończy się i wracają do ewidencji. Są też takie osoby, które z innych przyczyn same rezygnują na jakiś czas ze statusu osoby bezrobotnej i potem znowu się rejestrują.
Pan Marek Mazurek zapytał, jaki udział ma Powiatowy Urząd Pracy w znalezieniu bezrobotnym nowej pracy: czy monitoruje rynek pracy, zwraca się do pracodawców z pytaniem o wolne miejsca pracy, zamiar nowego zatrudnienia.
Pani Karolina Kasica potwierdziła, że oczywiście PUP prowadzi aktywne pośrednictwo pracy. Pośrednictwo pracy polega na tym, że albo pracodawcy zgłaszają oferty do naszych pośredników, albo urząd występuje z czasowymi zapytaniami, czy takie oferty pracy są i to jest taka dwustronna współpraca.
Pan Marek Mazurek zapytał, czy Urząd ma informacje na temat szarej strefy. Wiadomo, że ona jest i zawsze będzie, natomiast kwestia tego, czy jest mniejsza, czy większa. Czy PUP ma jakieś instrumenty, które pozwoliłyby określić wielkość szarej strefy?
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że nie leży to w kompetencjach i zadaniach Powiatowego Urzędu Pracy. Zresztą trudno byłoby tu określić narzędzia, bo czy ktokolwiek by zadeklarował, że zatrudnia osoby „na czarno”? Szarą strefę można tylko szacować.
Pan Marek Mazurek stwierdził, że wiadomo, że nikt się nie przyzna do tego, że zrobił coś niezgodnego z prawem, ale pyta, czy urząd ma takie instrumenty, możliwości dodając, że nawet donosy to też instrument.
Pani Karolina Kasica potwierdziła, że zdarzają się donosy, ale one mają taką skalę, że trudno tu prowadzić wnikliwą analizę. PUP nie ma kompetencji, by zajmować się szarą strefą, więc w przypadku donosów robi zgłoszenie do Państwowej Inspekcji Pracy, że otrzymaliśmy informację, iż dany pracodawca np. zatrudnia nielegalnie. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadza kontrolę i przysyła nam informację zwrotną. Czasami po kontroli PIP ta informacja się potwierdza, a czasami nie.
Pan Marek Mazurek nawiązał do rożnego rodzaju prac subsydiowanych, gdzie są np. dopłaty do ZUS-u, wsparcie na tworzenie stanowisk pracy itp., w których pracodawca ma obowiązek zatrudnić osoby na określony czas i zapytał, czy mamy informacje, co dzieje się później: czy są to trwałe stanowiska pracy, czy może po tym czasie pracownicy są zwalniani? Stwierdził, że zna przypadki, kiedy pracodawca wielokrotnie korzystał z takich programów, po czym zwalniał pracowników, korzystał z kolejnego programu itd.
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że monitorujemy zatrudnienie zobowiązaniowe, a później rzeczywiście są takie sytuacje, że po okresie zobowiązaniowym, kiedy pracodawca musiał zatrudniać taką osobę, zwalnia i ponownie korzysta z programów. Zdarza się, że pracodawca korzystał ze wsparcia, miał zatrudnioną osobę, którą potem zwolnił i po jakimś czasie chce zatrudnić ją ponownie np. w ramach innego programu. W takim przypadku wniosek jest rozstrzygany odmownie, tzn. nie kierujemy na kolejną formę subsydiowaną do tego samego pracodawcy. Na uwagę radnego, że zna taki przypadek doprecyzowała, że dokłada wszelkich starań, żeby tego nie robić, natomiast zdarzają się też takie sytuacje.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska dodała, że są też takie sytuacje, że pracodawca może skorzystać, bo są to inne formy.
Pani Karolina Kasica podkreśliła, że aby odmówić przyznania formy wsparcia, czy pewnego rozwiązania musi podać powód zakorzeniony w przepisach prawa. Są sytuacje, które budzą jej wątpliwość, natomiast prawnie nie ma zakorzenienia, żeby przyjąć takie lub inne rozwiązanie i np. odmówić danemu pracodawcy. Powtarzanie korzystania z instrumentów przez pracodawcę, jak i przez bezrobotnych z form pomocy w urzędzie ma oczywiście miejsce i nie wiem, czy jest możliwe, żeby to wykluczyć – jeśli tak, to tylko i wyłącznie na poziomie rozwiązań systemowych, gdzie bariery temu stawiałaby ustawa. W innych przypadkach udzielamy czasem wsparcia tym samym pracodawcom, bądź tym samym bezrobotnym.
Pan Marek Mazurek wiedząc, że takie sytuacje mają miejsce, komu to monitujecie, celem zmiany prawa, bądź jego uszczegółowienia. Wiadomo, że żaden minister na szczeblu rządu tej wiedzy nie ma i musi ją pozyskać z zewnątrz.
Pan Roman Witt stwierdził, że minister nie żyje w oderwaniu od rzeczywistości i o takich sytuacjach doskonale wie. Zapewne jeżeli taki proceder w kraju występuje, to jest znany i ministerstwom.
Pani Karolina Kasica powiedziała, że w każdym województwie funkcjonują konwenty dyrektorów, które spotykają się, obradują, opracowują sugestie dla Ministra i je wysyłają. W przypadku, kiedy ministerstwo planuje dużą nowelizację ustawy, wysyła ją do konsultacji i otrzymuje informacje zwrotne, które uwzględnia, lub nie.
Pan Marek Mazurek zapytał, czy Powiatowy Urząd Pracy posiada analizę potrzeb w zakresie kształcenia perspektywicznego, powiedzmy w perspektywie 5 lat. Posługując się przykładem sprzedawców stwierdził, że dzisiaj szkolimy osoby, które zasilają szeregi bezrobotnych.
Pani Karolina Kasica monitoring rynku pracy jest prowadzony na różnym poziomie i Wojewódzki Urząd Pracy prowadził takie analizy. Wspólnie z wojewódzkim urzędem pracy powiatowe urzędy pracy opracowują barometr zawodów, jest prowadzony monitoring zawodów nadwyżkowych i deficytowych, w ramach którego było m.in. prowadzone badanie pracodawców, z którego na ten rok Wojewódzki Urząd Pracy się wycofał. Pytano, wszystkie urzędy pracy o opinię, czy to badanie utrzymać i my odpowiedzieliśmy, że tak, bo widzieliśmy celowość tego badania, żeby jednak nie bazować tylko na podstawie danych, które mamy z naszych statystyk, ale wychodzić w rynek i robić badanie pracodawców. Jako urząd odpowiedzieliśmy, że jesteśmy za utrzymaniem tego badania, chociaż było to dodatkowe zadanie dla naszych pośredników pracy, natomiast większość urzędów pracy odpowiedziała negatywnie i z tej części monitoringu Wojewódzki Urząd Pracy się wycofał.
Odnosząc się do przywołanego przykładu stwierdziła, że patrząc na statystykę rynku pracy to zawód sprzedawcy jest trochę paradoksalny. Kiedy analizujemy w ramach monitoringu zawodów deficytowych i nadwyżkowych, to jest to zawód, który przez liczbę zarejestrowanych bezrobotnych wychodzi nam, jako nadwyżkowy, bo mamy bardzo dużo osób, które mają zawód sprzedawcy i są bezrobotnymi, a jednocześnie wciąż do urzędu pracy jest zgłaszanych bardzo wiele ofert pracy w tym zawodzie. Oceniła, że wynika to też z tego, że jest to zawód bardzo rotujący. Zatem z jednej strony mamy wielu bezrobotnych sprzedawców w ewidencji, a z drugiej strony realizujemy co rok bardzo dużo takich ofert.
Pan Franciszek Koszowski poinformował, że 3 lata temu zrobiliśmy taką analizę rynku pracy wśród pracodawców, jakich kierunków kształcenia oczekują i mamy ten materiał, natomiast nie bardzo się to pokrywa z tym, jaki jest nabór do szkół. Oczywiście możemy sugerować rodzicom i uczniom, że określone kierunki są preferowane, ale nie zmusimy ich, żeby te kierunki wybrali. Jako przykład podał elektryka zwracając uwagę, że firma Mondi daje nawet pieniądze na wyposażenie pracowni, bo elektryków brakuje i absolwenci nie mieliby problemu ze znalezieniem pracy, a zgłosiło się kilka osób. To samo dotyczy papiernika – mogłoby się wydawać, że skoro na naszym terenie jest wiele zakładów papierniczych, to zawód ten będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem, a jest jedna klasa.
Pani Bożena Szydłowska potwierdziła dodając, że najlepsi uczniowie w ostatniej klasie mają już mają oferty pracy z Mondi.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska stwierdziła, że kiedy w Nowem chciano ograniczyć kształcenie w kierunku sprzedawca wywołało to sprzeciw, bo rodzice w imieniu swoich dzieci występowali, że chcą utrzymania tych kierunków. W myśl zasady uczenia się przez całe życie młodzi ludzie zdobywają zawód, a kontynuując swoje życie zawodowe mogą uzyskiwać kwalifikacje dodatkowe, bo umożliwia to obecny system kształcenia. Oceniła, że zarzucanie, iż kształcimy w kierunkach, na które nie ma zapotrzebowania jest przesadzone. Kształćmy dobrze, a co do potrzeb, jak te osoby będą dorosłe, będą bardziej świadome, to zdobędą nowe kwalifikacje. Nie powinniśmy ograniczać im możliwości.
Pan Franciszek Koszowski podał przykład technikum geodezyjnego – w ogóle nie zakładaliśmy, że takie zapotrzebowanie będzie, a zgłosiła się grupa uczniów i taką klasę utworzyliśmy. Musimy na bieżąco reagować na potrzeby.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska potwierdziła, że pracownicy zarejestrowany w PUP nie chcą wykonywać ciężkich prac i uczniowie również nie chcą zdobywać zawodów, które są ciężkie. Na takie zawody, jak np. betoniarz, szwaczka jest ogromne zapotrzebowanie w naszym powiecie i sąsiednim, a niestety młodzież nie chce się tych zawodów uczyć. Na zachodzie jest podobny trend – ludzie nie chcą fizycznie i ciężko pracować.
Pani Karolina Kasica oceniła, że jest to chyba kwestia zmian kulturowych, przez które przechodzimy. Młodzi ludzie patrzą na media społecznościowe, widzą piękne życie, rozgrywające się w atrakcyjnym otoczeniu i takie mają wyobrażenia. Nie chcą zostać np. tapicerem, którego praca wymaga wysiłku fizycznego.
Pan Marek Mazurek pani dyrektor mówiła odnośnie pracowników sezonowych, głównie do pomocy przy zbiorach, że zainteresowanie u nas w tym zakresie jest niskie, lub wręcz wcale go nie ma, natomiast doskonale wiemy, że tacy pracownicy są, z tym, że pracują na czarno.
Pani Karolina Kasica doprecyzowała, że nie mówiła, iż nie ma zapotrzebowania na pracowników sezonowych, tylko że pracodawcy nie starają się u nas o pozwolenie na pracę dla cudzoziemca w procedurze pozwolenia na pracę sezonową. Można zgłaszać do PUP oferty takiej pracy sezonowej, natomiast rolnicy ich do nas nie zgłaszają. Jednocześnie uważa, że jest to obszar naprawdę dużej szarej strefy.
Pan Franciszek Koszowski podał przykład rolnika, który do zbioru truskawek dowoził osoby z Bydgoszczy czy Sępólna, a miejscowi nie byli zainteresowani taką pracy. Na komentarz, że ludzie nie chcieli pracować za 5 zł stwierdził, że pracodawca nie może oferować więcej, bo ceny w skupie są niskie i koło się zamyka.
Pan Grzegorz Goral odniósł się do informacja, że bardzo dużo ludzi odmawia podjęcia pracy z powodu braku możliwości dojazdów i zapytał, czy gdyby mieli możliwość dojechania to podjęliby oni pracę, czy jest to tylko wymówka.
Pani Karolina Kasica stwierdziła, że to również jest złożony problem. Z jednej strony na pewno będzie część ludzi, którzy podjęliby zatrudnienie, ale pośrednicy pracy bardzo często zgłaszają też takie sytuacje, że wiedzą, iż dana osoba bezrobotna ma prawo jazdy, ma samochód i mogłaby dojechać swoim środkiem transportu. Osoby bezrobotne wiedzą, że jak nie ma dojazdu transportem publicznym, to mogą odmówić i często zdarza się, że zatajają fakt, że są mobilni, że mają samochód, żeby móc odmówić przyjęcia oferty pracy.
Pan Grzegorz Goral zapytał, czy osoby, które są mobilne otrzymują też jakąś propozycję refundacji kosztów dojazdu.
Pani Karolina Kasica potwierdziła, że jest możliwość uzyskania zwrotu kosztu dojazdu do 300 zł miesięcznie przez okres 5 miesięcy. Na pytanie, czy bezrobotni o tym wiedzą potwierdziła dodając, że są informowani przez pośredników.
Pan Grzegorz Goral zapytał, czy odbywają się takie szkolenia i spotkania.
Pani Karolina Kasica sprostowała, że nie odbywa się to w formie spotkań, bo od 2014 roku wprowadzona została funkcja doradcy klienta, która wiąże jednego klienta z jednym doradcą. Jest dosyć ścisła współpraca miedzy tymi osobami i w jej ramach osoby bezrobotne otrzymują informacje. Są informowane przy rejestracji, przy profilowaniu, informacje znajdują się też na naszej stronie internetowej.
Pan Grzegorz Goral zapytał, czy w/w zachowania dotyczą też osób, które nie mają prawa do zasiłku, na co uzyskał potwierdzenie.
Pani Karolina Kasica dodała, że niestety z brakiem gotowości i motywacji osób do podjęcia pracy borykamy się bardzo często.
Pan Grzegorz Goral zapytał, ile tych było w poprzednim roku, ile jest przewidziane na ten rok i czy sam petent to załatwia.
Pani Karolina Kasica w przypadku projektów osób do 30 roku życia 142 były na stażach, dla osób powyżej 30 roku życia 184 i z Funduszu Pracy 72 osoby, czyli łącznie na stażach było około 400 osób. W tym roku mamy podobne założenia. Na stronie internetowej jest ogłoszony nabór wniosków, ale jest to nabór dla pracodawców, którzy są organizatorami stażów. Pracodawcy zgłaszają do nas takie miejsca i jest to traktowane jako oferta aktywizacji, która idzie do realizacji przez pośredników pracy i doradców klienta, którzy rekrutują osoby bezrobotne, czyli szukają kandydatów do odbycia stażu. Często również doradcy klienta sugerują bezrobotnym, żeby rozejrzeć się, rozmawiać z pracodawcami, bo może uda się z kimś porozumieć i zorganizować takie miejsce stażowe.
Pan Roman Witt zwracając się do pani dyrektor zapytał, czy widzi ona jakąś płaszczyznę, tematy, którym Rada szczególnie powinna się przyjrzeć i być może wypracować jakieś rozwiązania, które mogłyby być pomocne.
Pani Karolina Kasica stwierdziła, że jest to bardzo trudne pytanie, szczególnie biorąc pod uwagę, że kompetencje co do urzędów pracy są bardzo podzielone: Powiat ma kompetencje prowadzenia PUP jako jednostki, natomiast to, co my robimy jest definiowane ustawą. Kwestie ustawodawcze to jednak kompetencja ministerstwa.
Pan Roman Witt zapytał przedmówczynię, czy widziałaby sensowność np. myślenia o tworzeniu nowych linii, aby zapewnić dojazd do zakładów pracy.
Pani Karolina Kasica odpowidziała, że jej zdaniem tak, natomiast nie wie, do kompetencji jakiego samorządu można by zakwalifikowac wypracowani takiego rozwiązania.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zwróciła uwagę, że są regulacje prawne odnośnie transportu publicznego, ale ich wejście życie jest przesuwane w czasie.
Pan Roman Witt skomentował, że dlatego musimy poczekać, aż będą akty normatywne. Zastanawiał się nad kierunkami, w jakich ta komunikacja powinna się ewentualnie odbywać i zapytał, czy Pani Dyrektor mogłaby wskazać konkretne zakłady pracy.
Pani Karolina Kasica odpowiedziała, że potrzebowałaby czasu na analizę danych, z działem pośrednictwa pracy, żeby uzyskać taką odpowiedź. Zastrzegła, że nie jest na 100% przekonana, czy to rozwiąże problem. Jak sygnalizował Pan Starosta zgłaszał się do nas pracodawca, który był skłonny zorganizować dojazd dla pracowników, a mimo wszystko nic to nie zmieniało.
Pan Roman Witt stwierdził, że chodziło mu właśnie o to, czy to by coś pomogło, czy nie. Skoro pracodawca był gotowy zapewnić dowóz, a pracownicy nie chcieli z tego skorzystać, to sądzi, że takie nowe linie również nic by w tym zakresie nam nie dały.
Pan Franciszek Koszowski przybliżył obecnym sytuację, jaka miała miejsce, kiedy pracował w Gminie. Mieszkańcy naciskali, aby uruchomić połączenie z Serocka do Świecia. Zebrali nawet 60 podpisów deklarujących, że będą z takiego połączenia korzystać, natomiast kiedy zostało utworzone, to jeździły nim 2-3 osoby. Na przykładzie Gminy Pruszcz omówił zastosowane rozwiązanie, że mieszkańcy mogą korzystać z autobusów szkolnych. Skomentował, że jeżeli chodzi o transport publiczny, to mamy opracowane i uzgodnione dokumenty natomiast ustawa nie została wdrożona. Zasygnalizował, że omawiając problem na Związku Powiatów wskazywano, że aby mogło to funkcjonować, musi być określona wyłączność; obsługa zarówno linii rentownych, jak i tych, które są deficytowe pozwoli na uśrednienie kosztów.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zwróciła uwagę na problemy ze skomunikowaniem Gminy Nowe, która jest najbardziej wysunięta na północ.
Pan Franciszek Koszowski w kontekście skomunikowania dodał, że Nowe jest na granicy województw i dużo uczniów z terenu województwa pomorskiego korzysta z naszych szkół.
Do przedstawionego zagadnienia więcej merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Do pkt.2
Pani Danuta Trajder przedstawiła projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie zmiany budżetu Powiatu Świeckiego na rok 2019. Projekt stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 19.02.2019 r.
Pani Iwona Manys odnosząc się do proponowanego zwiększenia planu wydatków o 10 tys. zł na projekt „Przebudowa części budynku internatu w Nowem”, na studium wykonalności, aby złożyć wniosek o wsparcie ze środków unijnych zapytała, ile wynosi dofinansowanie?
Pan Franciszek Koszowski odpowiedział, że 85%. Zaznaczył, że wyposażenie też będzie kosztem kwalifikowanym.
Do projektu uchwały więcej merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Pani Bożena Szydłowska przedstawiła Sprawozdanie z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego w roku 2018, w szkołach prowadzonych przez Powiat Świecki, a także informację uzupełniającą do tego sprawozdania. Zawierające przedstawione dane opracowanie, przyjęte uchwałą Zarządu Powiatu Świeckiego Nr 8/44/19 stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 29.01.2019 r.
Do Sprawozdania żadnych merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Pan Zbigniew Semrau przedstawił Sprawozdanie z realizacji „Programu Współpracy Powiatu Świeckiego z organizacjami pozarządowymi na 2018 rok”. Zawierające przedstawione dane opracowanie, przyjęte uchwałą Zarządu Powiatu Świeckiego Nr 9/49/19 stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 14.02.2019 r.
Pan Grzegorz Goral zapytał, czy jest duże zainteresowanie nieodpłatną pomocą prawną.
Pan Zbigniew Semrau można powiedzieć, że już jest większe, łącznie 261 osób skorzystało z punktu numer 2, a bodajże 164 z punktu numer 1. Zaznaczył, że mówi w tej chwili tylko o tych punktach, które są obsługiwane przez organizacje pozarządowe. Obliczył, że wartość jednej usługi to niespełna 270 zł.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska stwierdziła, że ma co do tego mieszane uczucia i podała przykład osoby, której udzielono błędnej porady.
Pan Zbigniew Semrau powiedział, że ma nadzieję, że to jednostkowy przypadek.
Pan Marek Mazurek skomentował, że nie można zbyt wiele oczekiwać od tych punktów porad prawnych, bo każdy prawnik ma pewną specjalizację i w zakresie tej specjalizacji udzieli każdej porady, natomiast w pozostałych przypadkach udzieli porady kierunkowej. Trudno oczekiwać, że każdy wyjdzie zadowolony – jeśli akurat trafi w specjalizację danego prawnika, to tak, natomiast w pozostałych sprawach jest jeszcze kwestia podejścia; powinna obowiązywać zasada, że jak czegoś nie wie dokładnie, to sprawdza przepisy, a nie opiera się na swoich przypuszczeniach, bo może skierować osobę, która zwróciła się o poradę na złe tory.
Pan Franciszek Koszowski zaznaczył, że ci prawnicy nie reprezentują osób przed instytucjami, takimi jak sąd, ZUS itp., tylko udzielają porady prawnej.
Pan Zbigniew Semrau dodał, że ich odpowiedzialność jest znikoma.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska oceniła, że nie ma żadnej odpowiedzialności. Udzielając porady prawnej powinny to robić rzetelnie.
Pan Franciszek Koszowski stwierdził, że na to już nie mamy wpływu i wierzymy podmiotom, które te osoby kierują. Pozytywnym aspektem, jeśli chodzi o funkcjonowanie punktów obsługi prawnej jest to, że porady są udzielane w każdej gminie i uważa, że to było dobre podejście.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zapytała, jaka pomoc finansowa została udzielona w przypadku ujętego w pozycji 15 sprawozdania stowarzyszenia „Aktywni”.
Pan Zbigniew Semrau odpowiedział, że jest to organizacja, która otrzymała 5 tys. zł i nie wykorzystane 100 zł zwróciła do budżetu powiatu.
Pan Roman Witt zapytał o przyczynę zwrotu w/w kwoty: nie została wykorzystana, czy była źle wydatkowana?
Pan Zbigniew Semrau odpowiedział, że stowarzyszenie jej nie wydało (nie wynikało to z błędu, że środki wydatkowano na coś innego, niż było zawarte w umowie). Dodał, że w tym roku podmiot ten nie złożył oferty. Jako przewodniczący komisji rozpatrującej wnioski stwierdził, że zainteresowanie realizacją zadań publicznych przy wsparciu dotacją ze środków Powiatu wręcz spada, bo mamy dwa zadania, na które nie wpłynęły oferty. Na pytanie, jakie to były zadania odpowiedział, że aktywizacja osób 50+ oraz profilaktyka chorób nowotworowych. Może to mieć związek też z tym, że kiedy zabrakło osoby, która aktywnie zajmowała się problematyką narkomanii, nie była kontynuowana realizacja tego zadania na terenie powiatu.
Pani Urszula Kempińska - Czerwińska stwierdziła, że akurat z tej dziedziny jest bardzo dużo projektów, gdzie można występować o większe środki niż tutaj, a niektóre projekty nie pozwalają na korzystanie z różnych źródeł.
Pan Zbigniew Semrau dodał, że liczba osób uprawnionych do skorzystania z nieodpłatnej pomocy prawnej wzrosła, bo praktycznie każdy może z niej skorzystać po podpisaniu oświadczenia, że nie stać go na płatną pomoc prawną. Na uwagę, że jeśli osoba poświadczy nieprawdę, to może mieć potem problem stwierdził, że nie ma narzędzi, żeby to zbadać, czy ten człowiek faktycznie jest biedny, czy nie.
Pan Franciszek Koszowski zaznaczył, że to nie my, tylko ta osoba bierze za to odpowiedzialność podpisując oświadczenie.
Pan Roman Witt potwierdził, że osoba podpisuje oświadczenie i jeżeli wprowadzi w błąd, może ponieść konsekwencje prawne.
Do Sprawozdania więcej merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Do pkt. 3
Pani Iwona Manys przedstawiła uzupełniony plan pracy Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej.
Pan Roman Witt zasugerował, żeby ustalić posiedzenia wyjazdowe z innymi przewodniczącymi, szczególne z przewodniczącym Komisji Infrastruktury.
Pan Franciszek Koszowski nawiązując do posiedzenia Komisji Infrastruktury, w którym uczestniczył podobnie jak część obecnych zwrócił uwagę, że nie można połączyć np. zwiedzania dróg z oglądaniem obiektów oświatowych, bo to jest zbyt szeroki zakres.
Po dyskusji plan pracy Komisji na 2019 rok został przyjęty jednogłośnie w brzmieniu stanowiącym załącznik do protokołu (Uchwała Nr 3/19).
Do pkt.4
Pani Iwona Manys zaproponowała, aby kolejne posiedzenie Komisji odbyło się 22 marca 2019 roku (piątek) o 13:30.
Członkowie Komisji wyrazili zgodę na powyższe.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokolant:
Halina Matwiej
Biuro Rady
Przewodnicząca Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej
(Iwona Manys)