Protokół Nr 30/17 posiedzenia Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej Rady Powiatu Świeckiego z dnia 24 października 2017 r.

 

 Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji – według załączonej listy obecności.

Obecni na posiedzeniu goście:

  1. Chabowska Anna – Członek Komisji Rodziny, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Świeciu
  2. Chareński Maciej – Członek Komisji Rodziny, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Świeciu
  3. Domachowski Janusz – Członek Komisji Rodziny, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Świeciu
  4. Dzięcioł Janusz – rzecznik prasowy Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu
  5. Jurek Hanna – Dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Świeciu
  6. Subkowska Klaudia – Koordynator Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Świeciu
  7. Szamocki Tomasz – Członek Komisji Rodziny, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Świeciu
  8. Szydłowska Bożena – Dyrektor Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego w Świeciu.
  9. Tarach Bogdan – Przewodniczący Komisji Rodziny, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Świeciu.

Otwarcia posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Pani Beata Sternal-Wolańczyk, która powitała obecnych radnych i przybyłych gości. Następnie stwierdziła quorum pozwalające obradować i przedstawiła program posiedzenia:

  1. Informacja na temat bieżącej działalności Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, zapoznanie radnych z prowadzonymi terapiami, informacja na temat trybu wydawania orzeczeń o indywidualnym nauczaniu.
  2. Sprawy bieżące.

 Do pkt. 1

 Pani Hanna Jurek w formie prezentacji multimedialnej (stanowiącej załącznik do protokołu) przedstawiła Informację na temat bieżącej działalności Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, zapoznanie radnych z prowadzonymi terapiami, informacja na temat trybu wydawania orzeczeń o indywidualnym nauczaniu.

 Następnie w dyskusji głos zabrali:

 Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała Dyrektor Poradni czy w ciągu ostatnich lat zauważyła wzrost orzeczeń dotyczących chorób takich jak autyzm i zespół Aspergera.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała twierdząco i dodała, że wzrost zauważa od trzech lat, ale może on wynikać także ze zwiększenia świadomości oraz wiedzy rodziców i lekarzy. Poza tym orzeczenia, o których mowa, mogą być wydane na kolejny etap edukacyjny dla tej samej osoby. Wzmożoną ilość orzeczeń dot. autyzmu widać u dzieci w wieku do 3 lat.

Pan Piotr Szewczuk zapytał jak wyglądamy na tle innych powiatów.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że statystyka wygląda podobnie, ale zaznaczyła przy tym, że nie wszystkie poradnie mają upoważnienia do badania ogółu niepełnosprawności i ich orzekania, tak jak poradnia w Świeciu.

Pan Piotr Szewczuk informując o danych stanowiących o powiecie świeckim jako obszarze zagrożonym różnymi chorobami w tym onkologicznymi powiedział, że to daje w przyszłości kierunek rozwoju dla Poradni.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk dodała, że to o czym wspomniał radny Szewczuk dotyczy także szkół. Następnie zapytała czy biorąc pod uwagę ilość zadań, liczba pracowników jest wystarczająca dla wykonywania ich w należyty sposób.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że to jest najtrudniejsze, ponieważ na jednego pracownika przypada 16 placówek. Oprócz tego ma on również badać dzieci i prowadzić terapię. Nie wyobraża sobie realizowania tego wiosną, kiedy diagnozowane i wydawane są orzeczenia na nowy etap edukacyjny. Poza tym przepisy stanowią o jedynie siedmiu dniach na wydanie orzeczenia. W bieżącym okresie jeden zespół wydaje 7 orzeczeń, natomiast w kwietniu, maju, czerwcu i lipcu – aż 70. Przypuszcza, że nie będzie wizyt w szkołach, bo nie będzie takiej możliwości. Myśli, że dodatkowe 4 etaty rozwiązałyby ten problem. Powiedziała, że inne poradnie mają mniej dzieci pod opieką niż nasza, a więcej pracowników. Ale my w porównaniu z innymi mamy za to lepsze wyposażenie.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk dziwi się, że według nowych przepisów pracownicy mają jeździć do szkół, skoro one mają obowiązek zatrudnienia pedagoga.

 Pani Hanna Jurek zaznaczyła, że w żadnej z gminnych szkół z terenu powiatu świeckiego nie jest zatrudniony psycholog. Następnie poinformowała o nowej metodzie pracy z dzieckiem. Pracownicy mają, bowiem jeździć do szkół, a nie jak do tej pory diagnozować w Poradni, i tam wspólnie z nauczycielami ocenić sytuację danego ucznia. Wyraziła pozytywną opinię dla tego rozwiązania, obawia się jednak braku środków i czasu, aby je zrealizować. Dodała kolejno, że pracownicy PPP w Świeciu przystąpili do pilotażowego programu, w ramach, którego testują nowe, służące do badania ucznia w szkole, narzędzie Ministerstwa o nazwie „Troska”. Pracownik placówki Pani Helena Włochowicz będzie koordynatorem na Województwo Kujawsko-Pomorskie, gdzie w „rejonie bydgoskim” przystąpiło do programu 20 pracowników na 26 poradni. Będzie on testowany przez rok, aby w roku 2019 zostać wprowadzony w całym Kraju. Polega to na tym, że we współpracy z rodziną bada się sytuację rodzinną ucznia i ustala w szkole na miejscu, jaka pomoc na ten czas jest jemu potrzebna, aby za jakiś czas ocenić czy to, co ustalono przynosi oczekiwane efekty. Jeśli wprowadzone działanie nie pomoże i nie ma u ucznia poprawy, konieczna jest szczegółowa diagnoza w Poradni.

Pani Anna Chabowska zapytała, czy nauczyciele widzący potrzebę diagnozowania ucznia wnioskują do Poradni, aby w tym celu skierowała pracownika do szkoły.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała przecząco i wyjaśniła, że Dyrektor szkoły sygnalizuje o problemie, więc nie jest to zadanie, które spada na pedagoga.

Pani Anna Chabowska zrozumiała, że od tego roku szkolnego pedagog czy nauczyciel widząc problemy z uczniem, rozmawia z rodzicem by ten zgłosił się z dzieckiem do poradni.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że rodzic zawsze może się zgłosić do Poradni.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała czy dziecko z autyzmem, które dotąd było kształcone indywidualnie i nie funkcjonowało w grupie, po zmianach przepisów będzie mogło mieć jedynie kształcenie w domu do kilku godzin w tygodniu.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że przepisy przez nią wskazano stanowią, że nauczanie indywidualne będzie wprowadzone dla dzieci z orzeczeniem w dwojaki sposób – część w domu i część w klasie. Szkoła, bowiem powinna zapewnić niektóre lekcje indywidualne do 5 osób w grupie. Waga subwencji oświatowej dla dziecka z autyzmem jest spora i pokrywa potrzeby tego dziecka.  Poza tym ma ono prawo do asystenta, i tu nie chodzi o nauczyciela wspomagającego dla całej klasy, tylko konkretnie dla jednego dziecka.

Pani Anna Chabowska zrozumiała, że asystent powinien być z tym dzieckiem na każdej lekcji.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że to zależy – choć przepisy tego nie określają – od potrzeb dziecka. Są takie z zespołem Aspergera, które tego nie potrzebują.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że w powiecie świeckim są głównie placówki publiczne i środki z subwencji są dzielone na wszystkie szkoły.

Pani Bożena Szydłowska wyjaśniła, że od trzech lat, z części subwencji oświatowej dla każdej jednostki samorządu terytorialnego, wydzielone są środki na specjalne potrzeby edukacyjne uczniów i wychowanków w placówkach oświatowych. Weszły w życie przepisy stanowiące o tym, że środki z subwencji z przeznaczeniem na kształcenie dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, zajęć rewalidacyjnych, musza być wykorzystane wyłącznie na ten cel i przekazane do odpowiednich placówek. W przypadku powiatu świeckiego to z całej subwencji jest u nas nieomal 1/3 kwoty subwencji, to idzie algorytmem, jeśli jest dziecko niepełnosprawne w szkole ogólnodostępnej to także liczymy wg wagi ile tam tej subwencji zostało podzielone na takich uczniów, i ta szkoła ma odpowiednio zwiększony Plan finansowy.

Pani Hanna Jurek dodała, że od 2018r. będzie nowe finansowanie.

Pani Bożena Szydłowska zaznaczyła, że generalnie w szkole i organie prowadzącym koszty realizacji zadań oświatowych generuje oddział i nauczanie indywidualne, a tymczasem subwencja przychodzi na ucznia. Ten, który jest nauczany indywidualnie nie zawsze jest uczniem niepełnosprawnym i na niego, zatem dodatkowych środków nie ma.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk uważa, że rodzic powinien mieć wybór, w jakiej szkole dziecko ma się uczyć, czy w specjalnej czy w masowej z oddziałem integracyjnym. Z tego, co wie dziecko w szkole specjalnej nie może mieć asystenta.

Pan Hanna Jurek powiedziała, że nowe przepisy stanowią o zindywidualizowanych lekcjach dla dzieci niepełnosprawnych nie tylko w szkołach masowych, w szkołach specjalnych bowiem też jest to możliwe.

Pani Anna Chabowska zrozumiała, że dziecko ma zajęcia z zespołem, ale w sytuacji, gdy jest taka potrzeba nauczyciel ma przydzielone godziny nauczania indywidualnego.

Pani Hanna Jurek potwierdziła to.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała, kto takie informacje powinien udzielać rodzicom.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że Poradnia o nowych przepisach będzie informowała szkoły. Już 1 grudnia br. organizuje konferencję na tent temat dla szkół, przedszkoli i organów prowadzących. Następnie przedstawiła program konferencji.

Pan Szczepan Nowakowski zapytał o odsetek uczniów w powiecie, jeśli chodzi o choroby niepozwalające na nauczanie w grupie.

Pani Anna Chabowska zapytała czy lekarz orzeka o zawieszeniu nauczania indywidualnego.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że w sytuacji poprawy stanu zdrowia to rodzic wnioskuje do dyrektora szkoły o zawieszeniu nauczania indywidualnego. Musi również przedstawić zaświadczenie, że lekarz prowadzący się na to zgadza. Jeśli okaże się, że po jakimś czasie stan zdrowia się pogorszył, uczeń wraca do tego nauczania na podstawie decyzji dyrektora szkoły a nie poradni.

Pan Janusz Domachowski zapytał czy rodzic ma możliwość odwołania, jeśli nie zgadza się z orzeczeniem Poradni.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała twierdząco. Odwołanie kieruje się do kuratora oświaty, za pośrednictwem poradni.

Pan Szczepan Nowakowski wywnioskował, że nauczanie indywidualne nie jest wcale najlepsze dla ucznia.

Pani Hanna Jurek według niej powinno być dla uczniów rzeczywiście chorych. Następnie wskazała na wzrost zachorowań na schizofrenię u dzieci, diagnozowaną już w klasach 1-2 szkoły podstawowej.

Pan Piotr Szewczuk zapytał czy rodzic podejrzewający u swojego 2-3 letniego dziecka jakąś chorobę może przyjść do Poradni.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że najpierw należy pójść do lekarza.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że do Poradni należy przyjść w momencie, gdy niepokoją jakieś zachowania dziecka.

Pan Piotr Szewczuk zapytał, co w sytuacji, gdy lekarz powie, że to jeszcze jest za wcześnie na diagnozę.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że w tej sytuacji to dziecko będzie miało obserwację, wprowadzone leki, itd.

Pan Piotr Szewczuk spotkał się z sytuacją, gdy matka poszła z synem do lekarza, bo obawiała się u niego autyzmu, a lekarz powiedział, że ze względu na to, że to chłopiec, ma prawo zacząć mówić później.

Pan i Hanna Jurek powiedziała, że ta matka powinna przyjść z synem do Poradni, bo ta dysponuje testami i doświadczeniem zawodowym pracowników, którzy to ocenią. Żeby zrobić diagnozę autyzmu u małego dziecka warto poświęcić temu kilkanaście spotkań i różnych obserwacji dziecka w domu czy przedszkolu. Trudno, aby lekarz na podstawie jednej wizyty ocenił stan zdrowia dziecka. W praktyce wygląda to tak, że najczęściej lekarz coś zauważa, my robimy dokładne badania, jedziemy do szkoły, przedszkola obserwujemy, dopytujemy, widzimy twarde, wyraźne symptomy autyzmu, z naszą szczegółową opinią rodzic wraca do psychiatry, który potwierdza to lub zaprzecza.

Pan Piotr Szewczuk zrozumiał, że rodzic może przyjść do Poradni także bez uprzedniej wizyty u lekarza psychiatry.

Pani Hanna Jurek przyznała, że w sytuacji autyzmu jest tak w 90% przypadków. Cieszy się z faktu, że dzięki istniejącej w Świeciu od 2015 roku poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży dużo się dzieje w tym względzie (lepsza terapia i leczenie).

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała, jakie nowe testy do badania intelektu posiada Poradnia.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że Poradnia zakupiła jeden test dla dzieci z głęboką niepełnosprawnością o nazwie Stanford-Binet test. Pięciu psychologów ma do niego uprawnienia. Jeśli pojawi się możliwość, zakupione zostaną jeszcze dwa.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że zna przypadek dziecka niemówiącego i niepotrafiącego pisać, które latami diagnozowano testami, w których te umiejętności są wykorzystywane. Odmienne badania przeprowadzono mu w Krakowie, po których okazało się, że wyniki są całkiem inne.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że przepisy mówią o alternatywnych sposobach porozumiewania koniecznych podczas badania. Przyznała, że w Poradni są od tego w pewnym stopniu specjaliści. Ale w takim badaniu może uczestniczyć terapeuta dziecka, jeśli dziecko jest pod taką opieką. Kontynuując przedstawienie materiału powiedziała, że zarówno ona jak i zespół pracowników Poradni nie zgadza się z traktowaniem zaburzeń emocjonalnych, jako powodu nauczania indywidualnego. Według nich w takich przypadkach powinna być inna praca z „trudnym uczniem” zarówno w szkole jak i w domu.

Pan Piotr Szewczuk na słowa Dyrektor Poradni, że lawinowo rośnie liczba złamań wśród dzieci i młodzieży powiedział, że tendencja się wyhamowała, teraz pojawiło się coś o wiele gorszego a mianowicie wypadanie stawów (kostki, łokcie, barki, rzepki).

Pani Beata Sternal-Wolańczyk dodała, że wynika to z braku ruchu stawów, dzieci wszędzie przewożone są przez rodziców samochodami. Widać także, że większość polskich dzieci ma wady postawy.

Pani Anna Chabowska oceniła, że utworzenie klas integracyjnych na każdym poziomie stworzyłyby warunki dla dzieci zdrowych i chorych. Jeśli natomiast mamy oddział 25 osobowy i są tam też dzieci z zespołem Aspergera czy z autyzmem to jest trudniej i wtedy szuka się jakiejś furtki, czyli np. nauczanie indywidualne.

Pani Hanna Jurek wobec powyższego zwróciła się do zebranych o działania zmierzające do przywrócenia klas integracyjnych w szkołach podstawowych.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała, co z dziećmi z autyzmem, których rodzice poprzez Stowarzyszenie Niebieski Klucz bardzo walczyli o wiele spraw.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że sugeruje rodzicom dzieci autystycznych czy chorujących na zespół Aspergera, ale w normie intelektualnej, wybór małej szkoły podstawowej np. w Czaplach albo Wiągu. Takie rozwiązania się sprawdzają. Rodzice nie mają problemu również z dowozem swoich pociech do szkoły. Ubolewa, że w żadnej ze szkół nie ma klas integracyjnych. Przedstawiając nauczanie indywidualne dla dzieci z chorobami onkologicznymi (najczęściej białaczki) wskazała na konieczność jakichś badań, bo zachorowania występują w miejscowościach w kierunkach Pruszcza (Parlin, Gruczno) i Nowego.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk za wątpliwe uważa zajęcia w Poradni, które według niej powinna realizować szkoła. Zaapelowała, zatem, aby w przyszłości realizowała ona sprawy najtrudniejsze, jak na przykład komunikację alternatywną.

Pani Hanna Jurek odpowiedziała, że prowadzone zajęcia w Poradni realizują potrzeby rynku (sugestie pedagogów szkolnych i rodziców przychodzących do Poradni).

Pani Beacie Sternal-Wolańczyk chodzi o to, że rodzice z ciężko chorymi dziećmi jeżdżą do innych placówek np. w Kwidzyniu, Gdańsku, Bydgoszczy z uwagi na to, że u nas w Poradni czegoś nie ma.

Pan Hanna Jurek powiedziała, że jakoś sobie radzą z komunikacją alternatywną.

Pan Janusz Dzięcioł powiedział, że Dyrektor byłaby chyba zadowolona, gdyby zatrudnienie w Poradni powiększyłoby się o etat specjalisty od komunikacji alternatywnej.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że wszystko wymaga pieniędzy. Może przeszkolić w tym kierunku zatrudnionego już pedagoga, ale środki na szkolenia to jedynie 1% z funduszu płac. Bywa i tak, że pracownicy prywatnie płacą za kursy, by móc tu badać.

Pani Bożena Szydłowska dodała, że ten 1% jest obligatoryjny, a nikt nie zabrania, aby mieć dodatkowe środki na doskonalenie zawodowe.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że te dodatkowe środki zabezpiecza organ prowadzący na wniosek dyrektora.

Pani Bożena Szydłowska dodała, że na ten cel w całym powiecie mamy rocznie 167-169 tyś zł., a nauczycieli jest 350-360.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że PPP ma 6.000 zł., a szkoła specjalna ma 50.000 zł. Wszystkie szkolenia są bardzo drogie, zwłaszcza te psychologiczne.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk oceniła działalność Poradni za bardzo dobrą, następnie ponownie zaapelowała o rozwijanie się w tych dziedzinach gdzie nie ma specjalistów.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że i tak Poradnia świadczy więcej usług niż do tej pory.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że są także możliwości w Gminnym Ośrodku Integracji i Rehabilitacji w Świeciu. Z tego, co wie, rodzice bardzo chwalą to miejsce.

Pan Janusz Domachowski ma nadzieję, że ten Ośrodek będzie rozbudowany. Następnie zapytał czy w świetlicach profilaktyczno-wychowawczych przybywa dzieci.

Pani Klaudia Subkowska odpowiedziała, że jest tyle samo dzieci. Jest tak, że dzieci rezygnują, a w ich miejsca pojawiają się nowe. Są też takie, które zaczęły uczęszczać do świetlic w szkole podstawowej i będąc w gimnazjum cały czas z niej korzystają.

Pan Janusz Domachowski zapytał o wsparcie dla tych dzieci.

Pani Klaudia Subkowska odpowiedziała, że w celu jak najlepszej pomocy dzieciom, wychowawcy świetlicowi są w stałym kontakcie zarówno z pedagogami, wychowawcami jak i rodzicami.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała gdzie mieszczą się wspomniane świetlice.

Pani Klaudia Subkowska odpowiedziała, że w Sartowicach, Terespolu, w Świeciu w Szkole podstawowej Nr 3 i 5 oraz przy ul. Wojska Polskiego na Osiedlu Marianki. Czynne są od poniedziałku do piątku, w godzinach od 11.00-12.00 (w zależności, o której kończą się zajęcia lekcyjne) przez 5 godzin (za wyjątkiem tej w SP 3, która czynna jest przez 4 godziny). Zatrudnione na umowę o pracę osoby, pracują w świetlicach od poniedziałku do piątku przez cały rok. Nie obowiązują tam, bowiem przerwy wakacyjne ani ferie zimowe. Czasem zdarza się, że w dni wolne od pracy są wyjazdy np. do teatru. Głównym założeniem jest to, aby dzieci kończące szkołę o 11.00 od razu mogłyby iść na świetlicę np. odrobić lekcje. Te ostatnie nie są obowiązkiem tylko formą pomocy, a rodzice to wykorzystują i są roszczeniowi. Zdarza się, że dzwonią z pretensjami, że wychowawcy nie wykonują swoich obowiązków służbowych, bo dziecko nie ma odrobionego zadania. Uczula więc wychowawców, że oni nie są od tego, a rodzice.

Pan Szczepan Nowakowski zaapelował, aby organizować w szkołach spotkania dla rodziców dotyczące odżywiania i wzmożenia ruchliwości dzieci. Jeśli wcześniej nie dotrzemy do rodziców, to problem będzie narastał. Drugą sprawą, jaką poruszył jest zachorowalność w pewnych obszarach powiatu na choroby onkologiczne. Według niego należy jak najszybciej znaleźć tego przyczynę. Należałoby wyjść z takim wnioskiem do pewnych instytucji, gdyż sytuacja jest poważna.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk odnośnie chorób onkologicznych wyjaśniła, że są odpowiednie instytucje, które zbierają dane i robią sprawozdania, aby na tej podstawie powstała mapa potrzeb zdrowotnych. Jeśli chodzi o Województwo Kujawsko-Pomorskie powiedziała, że takie sprawy powinien monitorować Urząd Marszałkowski w Toruniu. Są tam, bowiem instytucje zdrowia publicznego. Tak samo, jeśli chodzi o ośrodki onkologiczne. Gdy widzą, że w danym rejonie coś się dzieje to powinny to w sprawozdaniach przesyłać odpowiednim instytucjom. Może się wydawać, że na naszym terenie jakichś chorób jest bardzo dużo, a tymczasem, gdy się je rozłoży na gęstość mieszkańców to wcale to tak źle nie wygląda. Przyznała, że w przeszłości mówiło się o rejonach Parlina i Pruszcza, jako zagłębiu sepsy, teraz mówi się, że dużo jest chorób onkologicznych. Zastanawia się, czy może to wynikać z faktu, że mieszka tam uboższa grupa społeczna. A co do wprowadzania prawidłowych nawyków żywieniowych i ruchowych u dzieci powiedziała, że jest to bolączka obecnych czasów. Według niej do Państwo powinno w tym temacie uruchamiać pewne kampanie społeczne. Kilka lat temu była akcja, by dzieci nie zwalniać z lekcji wychowania fizycznego, tam też chodziło o to, by polskie dzieci się ruszały. Są także akcje żywieniowe, jak na przykład mleko i jabłko w szkołach dla każdego ucznia. To jest robione, ale być może za mało. Być może nasze społeczeństwo jest zbyt oporne.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że nowe przepisy wprowadziły obowiązek programu profilaktyczno-wychowawczego w szkole i to musi być zawarte w tym programie. Aby uświadamiać rodziców, każdy z nich powinien znać ten program, bo takie przedstawienie go rodzicom to obowiązek dyrektora.

Pan Janusz Domachowski powiedział, że program swoje, a życie swoje. Rodzice nie maja czasu, aby go poświęcić dzieciom.

Pan Piotr Szewczuk uważa, że każdy powinien robić, co do niego należy, tymczasem wszystko zaczyna się mieszać. Każdy robi to, co jest akurat potrzebne na rynku, zamiast odesłać dziecko do odpowiedniej instytucji. Na świetlicy wychowawca odrabia z dzieckiem lekcje wyręczając rodziców, którzy później mają do niej pretensje za brak zadania domowego. Za chwilę mogą pojawić się uwagi do działalności Poradni, która nie nauczyła dziecka ortografii.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk dodała, że dawniej mówiło się, że za zdrowie odpowiada służba zdrowia i z tym mitem trzeba nadal walczyć. Tylko pacjent odpowiada za swoje zdrowie, a pielęgniarka czy lekarz może mu jedynie pomóc w jego utrzymaniu. Tak samo, jeśli chodzi o dzieci, to rodzic odpowiada za stan zdrowia swojego dziecka. Jeśli dużo kompetencji zabierzemy rodzicowi to on się do tego przyzwyczai i wykorzysta tę sytuację.

Pan Zbigniew Kapusta odnosząc się do zwolnień z WF-u, powiedział, że to może nie sama wina nauczycieli czy rodziców, ale systemu nauczania, bo wszystko musi być ocenione. Dla przykładu podał sytuację, gdy chłopak otyły miał mieć sprawdzian z biegu na 400 m. Nie chciał biegać tylko prosił rodziców o zwolnienie z zajęć. Motywował to brakiem predyspozycji do możliwości przebiegnięcia na dobrą ocenę. Ale z tego względu, że mu się udało przebiec w ogóle, nauczyciel postawił ocenę bardzo dobrą. Oceniane powinny być systematyczne postępy tego ucznia. Ważny jest sposób podejścia.

Pan Bogdan Tarach ubolewa, że na posiedzeniu nie ma zaproszonego Pana Waldemara Fury Kierownika OOIW Urzędu Miejskiego w Świeciu. Ale z uzyskanej dziś wiedzy na pewno Komisja skorzysta. Następnie podziękował za owocne posiedzenie.

Pani Hanna Jurek stwierdziła, że dla dobra dzieci warto ze sobą rozmawiać.

Pan Szczepan Nowakowski wywnioskował z dyskusji, że należałoby stworzyć w dużych szkołach podstawowych po jednej klasie integracyjnej, z których korzystałyby dzieci o specjalnej potrzebie edukacyjnej. To apel do władz miasta i Kierownika Waldemara Fury.

Pani Hanna Jurek powiedziała, że pozostałe gminy powiatu także należy brać pod uwagę.

 Do pkt. 2

W sprawach bieżących nikt nie zabrał głosu.

Na tym posiedzenie zakończono.

Protokolant:
Agnieszka Wnęk
Biuro Rady

Przewodnicząca Komisji

(Beata Sternal-Wolańczyk)

Informacje

Rejestr zmian