Protokół Nr 13/16 posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu Świeckiego z dnia 7 grudnia 2016r.

 

Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji – według załączonej listy obecności.

Obecni na posiedzeniu zaproszeni goście – według załączonej listy obecności.

  1. Karolewska Iwona– Sekretarz Powiatu
  2. Walczak Piotr – Radca Prawny Starostwa Powiatowego w Świeciu

W charakterze publiczności udział w posiedzeniu wzięli:

  1. Gromadzka Aleksandra – Wiceprzewodnicząca Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Świeciu
  2. Stepnowska Ewa – Przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Świeciu
  3. Zbigniew Marek– przedstawiciel Oddziału NSZZ „Solidarność” w Świeciu.

Otwarcia posiedzenia dokonał Przewodniczący Komisji Pan Grzegorz Tomaszewski, który powitał wszystkich członków Komisji oraz publiczność. Następnie stwierdził quorum pozwalające obradować i przedstawił proponowany program posiedzenia, który przyjęto jednogłośnie w brzmieniu jak niżej:

  1. Zbadanie skargi złożonej przez NSZZ „Solidarność” na Starostę Powiatu Świeckiego Pana Franciszka Koszowskiego.
  2. Sprawy bieżące.

Kolejno przedstawił dokumenty, o których przedłożenie wniosła Komisja w związku z wydarzeniami mającymi miejsce w Zespole Szkól Specjalnych nr 1 w Świeciu w dniu 14 października 2016 roku. W ich skład wchodziły protokół i stenogram z nagrania ze spotkania pracowników szkoły ze Starostą z dnia 14.10.2016r. oraz informacja o zwołaniu spotkania, protokół posiedzenia Rady Pedagogicznej z dnia 14.10.2016r. oraz informacja o zwołaniu tego posiedzenia, opinia dyrektora szkoły na temat charakteru przedmiotowego spotkania, a także regulamin rady pedagogicznej oraz statut szkoły. Wyjaśnił, że spotkanie w wyniku którego powstała przedmiotowa skarga, odbyło się na prośbę Starosty. Jednakowe zaproszenie otrzymali zarówno członkowie rady pedagogicznej jak i pozostali pracownicy placówki. Jego treść brzmiała: „(…)posiedzenie wszystkich pracowników z udziałem Starosty Franiczka Koszowskiego oraz Wicestarosty(…)”. Bardzo ważne było także uzyskanie opinii prawnej na temat pracy i nauczania w Dniu Edukacji Narodowej. Dodał, że powyższe dokumenty otrzymali wszyscy członkowie Komisji. (Materiały przekazane Komisji Rewizyjnej, a więc pisemne wyjaśnienia na czyje zaproszenie i w jakich okolicznościach Starosta Świecki uczestniczył dnia 14.10.2016r. w spotkaniu w Zespole Szkół Specjalnych w Świeciu; opinię prawną czy istnieje akt prawny regulujący status Dnia Edukacji Narodowej, czy jest on dniem wolnym od pracy dla nauczycieli i pracowników szkoły; pisemne wyjaśnienia dotyczące statusu (charakteru) spotkania z udziałem Starosty Świeckiego w Zespole Szkól Specjalnych w Świeciu w dniu 14.10.2016r. oraz  program, protokół, nagranie z tego spotkania; Regulaminu Rady Pedagogicznej ZSS w Świeciu, Statutu ZSS w Świeciu stanowią załącznik do protokołu). Zapytał, czy istnieje konieczność odsłuchania nagrania ze wspomnianego spotkania, jednak zaznaczył, że stenogram jest bardzo dokładny i może być wystarczający.

 Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała z czyjej inicjatywy zorganizowano spotkanie.

Pan Grzegorz Tomaszewski odparł, że zapraszała na nie Dyrektor szkoły, jednak
z dokumentów wynika, że zabiegał o nie również Starosta. Zaznaczył, że treść skargi jest wszystkim znana, po czym odczytał treść odpowiedzi Starosty, którą otrzymali członkowie Komisji z której wynika, że spotkanie miało prawo się odbyć.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk dodała, że z interpretacji wynika także, iż Dzień Edukacji Narodowej jest dniem roboczym, w którym można poruszać wszystkie sprawy dotyczące działalności placówki. Z przestawionych dokumentów wynika również, że najpierw odbyło się spotkanie pracowników, a następnie miało miejsce posiedzenie rady pedagogicznej, na której jak wynika ze statutu szkoły poruszane są sprawy uczniów, problemów związanych z edukacją i prowadzeniem zajęć dydaktycznych. Mając na uwadze powyższe, według niej
zarzut dotyczący Starosty o to, iż w Dniu Edukacji Narodowej poruszył sprawę funkcjonowania szkoły oraz wyjaśnił wszystkim pracownikom kwestię wyboru dyrektora, jest bezzasadny. Wyjaśniła, iż był to dzień wolny od zajęć dydaktycznych, a w szkole nie znajdowały się dzieci, można więc było poruszyć tematy ważne dla placówki. Wyraziła opinię, iż Pani Małgorzata Błaszkiewicz miała prawo zorganizować spotkanie na które przybył Starosta, zaś poruszenie przez niego kwestii mianowania dyrektora służyło poprawie funkcjonowania i organizacji pracy szkoły.

Pan Wiesław Bagniewski dodał, że również uważa zarzut, jakoby nie zachowano tajemnicy obrad rady pedagogicznej za niezasadny, ponieważ spotkanie ze Starostą odbyło się
w pierwszej części, zaś rada w której już nie uczestniczył, w drugiej.

Pan Jan Stępień zaproponował by wyjaśnić kwestię, tak aby między Komisją Rewizyjną, a pozostałymi uczestniczącymi w spotkaniu nie było nieporozumień. Wyjaśnił, iż do Przewodniczącego Rady Powiatu od Przewodniczącej Komisji Międzyzakładowej wpłynęła skarga traktująca o tym, iż cyt: „na posiedzeniu rady pedagogicznej w obecności starosty doszło do publicznej oceny oraz krytyki naszej koleżanki wiceprzewodniczącej Aleksandry Gromadzkiej. Przy tym nie zachowano tajemnicy obrad… (…) na spotkaniu obecne były panie kucharki, woźne, sekretarki, pomoce, sprzątaczki, które nie wchodzą w skład rady”. Wyjaśnił, iż na pierwszą część spotkania dyrektor zaprosiła zarówno grono pedagogiczne jak i przedstawicieli obsługi pracowników szkoły, toteż nie rozumie wyszczególnienia tych osób w treści skargi.

Pan Grzegorz Tomaszewski zapytał o to, czy wszyscy zebrani są zgodni, iż pierwsza część spotkania, które odbyło się w ZSS nr 1 w Świeciu, nie była zebraniem rady pedagogicznej. Mając na uwadze, iż nie zgłoszono obiekcji, pierwsza część skargi uznana została za niezasadną.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zaznaczyła, że było to spotkanie zwołane, zaś Starosta nie uczestniczył w posiedzeniu rady pedagogicznej.

Pani Aleksandra Gromadzka zapytała, czy istnieje możliwość zabrania głosu w celu wyjaśnienia przedmiotowego sformułowania.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk odpowiedziała, że Przewodniczący Komisji decyduje o udzieleniu głosu.

Pan Grzegorz Tomaszewski zezwolił na krótką wypowiedź.

Pani Aleksandra Gromadzka w celu wyjaśnienia zaistniałej interpretacji wytłumaczyła, że wysłane zostały dwie informacje. Osobiście otrzymała informację, że odbędzie się posiedzenie rady pedagogicznej poszerzonej o skład pracowników obsługi i administracji. Dodała, że nikt nie zarzuca Staroście tego, iż w określonym celu przybył poinformować całą społeczność szkoły o statusie prawnym Dyrektor po ogłoszonych informacjach medialnych i zgłoszonej rezygnacji. Nadmieniła, że wszystko byłoby w porządku gdyby informacja przekazana przez Pana Koszowskiego ograniczyła się do zaprezentowania tego statusu prawnego, tymczasem dyskusja rozszerzyła się o tematy dotyczące stricte rady pedagogicznej, które do tej pory były poruszane tylko w jej gronie.

 Pani Beata Sternal-Wolańczyk dodała, że jednocześnie w skardze napisano „Głównym powodem obecności Pana Starosty na spotkaniu z pracownikami ZSS było wyjaśnienie statusu prawnego Pani Błaszkiewicz po jej rezygnacji ze stanowiska dyrektora. Uważamy, że Dzień Edukacji Narodowej to niewłaściwa data na takie informacje, zwłaszcza, że Pan Starosta sprowadził rozmowę do konfliktu, który miał miejsce w placówce w maju
i czerwcu bieżącego roku. Spowodowało to atak słowny i nękanie koleżanki Aleksandry Gromadzkiej”. Co według Pani Sternal-Wolańczyk jest oczywistym zarzutem skierowanym ku Staroście.

 Pani Aleksandra Gromadzka wyjaśniła, że użyte w skardze słownictwo jest „nietrafione”. Dodała, że gdyby Starosta ograniczył się wyłącznie do informacji dotyczącej statusu prawnego Dyrektor oraz informacji o konkursie, rozmowa nie zeszłaby na inne tematy.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że mimo tego „nietrafionego” słownictwa skarga została złożona i tym samym zarzut też.

Pani Aleksandra Gromadzka wyjaśniła, że chodzi jej tylko o to, ten zarzut nie był najważniejszy, tylko to, że dyskusja rozszerzyła się w nieodpowiednim gronie.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że rozumie zamysł Pani Gromadzkiej oraz to, że na pewnym etapie przedmiotowa dyskusja powinna zostać ukrócona, jednak nie było to rolą Starosty. Dodała, że ze stenogramu jasno wynika (Komisja ma również możliwość odsłuchania nagrania), iż Starosta nie rozpoczął dyskusji na nieodpowiedni temat. Nadmieniła także, że rolą Komisji Rewizyjnej jest szczegółowe przeanalizowanie skargi.

Pan Grzegorz Tomaszewski podsumował, że z przedstawionych dokumentów wynika jasno, iż było to spotkanie wszystkich pracowników, nie zaś wyłącznie rady pedagogicznej. Dodał, że podczas tego spotkania Starosta prosił o zadawanie mu pytań, co wywiązało swobodną rozmowę z załogą.

Pani Aleksandra Gromadzka zaznaczyła, że nie zgodzi się do końca ze stwierdzeniem, iż Starosta zaczął odpowiadać na pytania. Według niej z nagrania spotkania (14 minuta) wynika, że Pan Koszowski nawiązał do majowego konfliktu wspominając o mobbingu, dyskryminacji oraz powołaniu komisji antymobbingowej. To  zapoczątkowało dyskusję, która nie powinna mieć miejsca, ponieważ głównym celem spotkania było wyjaśnienie statusu prawnego dyrektor.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk stwierdziła, że należy określić intencje z jaką wypowiadał się Starosta. Następnie zacytowała wspomniany fragment jego wypowiedzi (ze stenogramu z nagrania, str. 6): „Ja, jeżeli tak mogę powiedzieć, bo dziś mam chwilę czasu, na 10 mam spotkanie następne, ale chcę powiedzieć, zobaczcie, odnośnie państwa szkoły, przecież państwo byli, pani dyrektor, wasza szkoła była organizatorem w zeszłym roku na Łuczniczce tego spotkania wszystkich dzieci z województwa, w tym roku na pływalni. Przecież szereg inicjatyw z waszej strony wychodzi i to naprawdę, (w tle odgłos dzwoniącego telefonu) wiem, że trzeba trochę doświadczenia i obycia, żeby taką placówką kierować. Chociaż nie ma, zawsze mówią, ludzi niezastąpionych, no bo mi też źle życzono po wyborze,  że sobie nie poradzę, że różne inne rzeczy. Niemniej i pewnie jeszcze tacy są, co tak myślą, natomiast ja chcę powiedzieć: mam jakieś doświadczenie pracy w administracji. Z wizytatorami kuratoryjnymi, ze związkami współpracowałem w poprzedniej pracy i dzisiaj. Także, myślę, że intencje były zawsze dobre, żeby budować a nie rozwalać. I chciałbym, żebyśmy pozytywnie wszyscy myśleli, bo jakieś kontrowersje zadrażnień, mimo tego co nas dzieli, ale zawsze powinniśmy wybrać dobro szkoły a nie indywidualne, swoje sprawy żeby forsować. Ja trochę odbieram cały ten konflikt, to już ostatnie zdanie, i nie chcę tutaj personalnie ani imiennie nikogo tykać. Odnoszę się do całej sytuacji, bo zobaczcie, gdyby ten konflikt o tym mobbingu i inne sprawy trwał dwa lata, rok – naprawdę uznałbym, że jest to rzeczywiście jakiś problem i konflikt. Ale jeśli coś wysypuje się przed ogłoszeniem konkursu, to należy to dwojako przyjmować zawsze. I dlatego ja z taką wielką ostrożnością, bo jeżeli nawet jedna osoba jest mobbingowana, to się trzeba nad tym pochylić. Ale jeżeli rzeczywiście jest, bo dzisiaj to słowo, zbyt pochopnie się tym słowem szafuje. Bo dzisiaj kogoś pogonię do pracy, nawet u siebie, to co powie? Że jest mobbingowany? Nie. Weź się do roboty. I dlatego ja takimi kategoriami „bo mobbing”, ja rozumiem, że to jest uciążliwe, upierdliwe, non stop, długotrwałe, ktoś się nad kimś mści – to uważam za mobbing. Ja też już w swoich dwóch latach miałem sprawę, jak wiecie, z Urzędem Pracy. Ta sprawa jeszcze do dzisiaj nie jest zakończona i właściwie sąd, nie wiem jaki będzie ostatecznie wyrok. Ale to się (niesłyszalne, kaszel) ileś czasu i naprawdę trudno to udowodnić, to trzeba mieć w ten dzień zrobione, to w tamten – trzeba konkretami a nie, że „a wtedy ta, a wtedy tamta”- to już chodzi o konkrety jakieś w sądzie. Także, jeżeli ktoś rzeczywiście tak uważa, ma prawo zgłosić się do sądu, natomiast odnosząc się do tej Inspekcji Pracy czy do tego protokołu, ja proszę państwa nie czuję się na siłach, by komentować te słupki i odpowiedzieć na pytanie. Sam dla siebie mogę to skomentować różnie, natomiast ostatnie zdanie Inspekcji Pracy było wprost, dlaczego oni jako fachowcy nie pokusili się o komentarz do tego? Wpisane jest wprost, że skierować sprawę do sądu. I dlaczego ja mam wyręczać kogoś, czy instytucję, która jest do tego powołana? Także nie chcę tutaj szeregu działań w międzyczasie, które się zadziały i apelowałbym o jedno: o spokój, o rozwagę i zacznijmy nowy rozdział wspólnie, rozpoczynając od tego konkursu, który będzie. Na pewno jeszcze, bo z Kuratorem rozmawiamy na ten temat, nie chciałbym, żeby kolejna decyzja jakaś była negowana, bo nikomu to nie służy i ja nie chcę popełnić żadnego błędu, który by spowodował komplikacje przy następnym rozstrzygnięciu, czego, powiem szczerze nie wykluczam, że tak może być. No ale pożyjemy, czas to pokaże. Może państwo macie jeszcze jakieś pytania inne, nie tylko o tej sprawie, bo dzisiaj jest święto ale uważałem za stosowne, żeby się z państwem spotkać i żebyśmy porozmawiali, żebyście nie dowiadywali się państwo tylko z mediów a żebyśmy mieli odwagę usiąść i porozmawiać na trudne tematy. Pamiętacie państwo, jak (szept jakiś) jeszcze sekundę, jak te konflikty wybuchały tam na różne tematy, przecież proponowałem „spotkajmy się z radą pedagogiczną” sam deklarowałem „porozmawiajmy w czym jest problem”, co mienić, co usprawnić. Pani miała  pytanie”.

Pani Aleksandra Gromadzka zauważyła, że rada pedagogiczna, pracownicy administracji oraz obsługi zostali powiadomieni o konkretnym celu spotkania, a wynikła z tego zupełnie inna rozmowa. Jeśli chodzi o ugodę między pracownikami, według Pani Gromadzkiej jest to prywatna sprawa ich i pracodawcy.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk nadmieniła, że w przeczytanym fragmencie nie było mowy o ugodzie. Dyskusja wywiązała się z inicjatywy pracowników.

 Pani Aleksandra Gromadzka kontynuowała, że sytuacja zaistniała między pracownikami a pracodawcą, oraz to czy i jak doszło do ugody jest sprawą służbową. Zastanawia się zatem, dlaczego jest ona komentowana, skoro została już załatwiona przez stosowne instytucje. Ponadto według niej cytowanie treści ugody, która w jej mniemaniu jest sprawą prywatną, jest nie w porządku.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk w celu uporządkowania treści podsumowała, iż
z odpowiedzi Starosty skierowanej do Komisji wynika, że miał on prawo poruszyć temat ugody. Komisja analizując stenogram spotkania które miało miejsce w Zespole Szkół Specjalnych w Świeciu, nie dopatrzyła się sytuacji przekroczenia prawa. Co więcej nie było to posiedzenie rady pedagogicznej, więc wywiązała się rozmowa dotycząca zmiany dyrektorów w placówce, po czym z inicjatywy pracowników, rozpętała się dyskusja nie związana z początkowym tematem. Dodała, że Starosta podczas otwarcia wypowiedzi nakreślił jej temat i gdyby pracownicy nie inicjowali dalszej wymiany zdań, zapewne na rzeczonym temacie by poprzestał.

Pani Aleksandra Gromadzka przypuszcza, że dyskusja musiała być konsekwencją czegoś.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk nadmieniła, że w przeczytanym przez nią fragmencie wypowiedzi Starosty, nie padło ani jedno nazwisko. Ponadto zastanawia się dlaczego Starosta miałby ukrywać sprawę mobbingu w Zespole Szkół Specjalnych, skoro wszyscy w Świeciu
o niej wiedzą.

Pani Aleksandra Gromadzka odparła, że odbiera to inaczej, ponieważ w cytowanej części być może nie została wezwana z nazwiska, jednak poczuła się do tego, że musi odpowiedzieć na przedstawiony zarzut. Dodała, że cała sytuacja z mobbingiem oraz dyskryminacją były objęte działaniami związkowymi, które są przypisane prawnie.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk wyjaśniła, że Komisja tego nie neguje, Starosta rzeczywiście nawiązał do mobbingu i nawiązał do tego, że sprawa wynikła przed konkursem, ale po tej wypowiedzi wynikła dyskusja o płacach i nauczaniu indywidualnym.

Pani Aleksandra Gromadzka zwróciła uwagę, że kwestia nauczania indywidualnego również jest sprawą stricte dotyczącą rady pedagogicznej, a nauczyciele zobowiązani są do zachowania jej tajemnicy.  

Pani Beata Sternal-Wolańczyk nadmieniła, że chodzi o zachowanie tajemnicy danych uczniów i tego co się z nimi dzieje.

Pani Ewa Stepnowska zauważyła, że jeszcze przed wspomnianą dyskusją pracowniczą Starosta wypowiadał się o konflikcie i mobbingu oraz sposobach na rozwiązywanie problemów, przy okazji czego zasugerował, że chciał mieć dobre relacje ze związkami zawodowymi, jednak padła opinia, że komisja antymobbingowa będzie nieobiektywna. Dodała, że na początku stenogramu, mówi on w swej wypowiedzi również o tym, że spotkał się w Filharmonii Pomorskiej z kuratorem oraz z Panem Leszkiem Walczakiem co według Pani Stepnowskiej skierowało rozmowę na złe tory.

Pan Wiesław Bagniewski zacytował wspomniany, znajdujący się na 3 stronie fragment: „Miałem okazję rozmawiać z panem przewodniczącym Leszkiem Walczakiem i panem Kuratorem Markiem Gralikiem z okazji tego święta. I myślę, nie ma z naszej strony złych intencji, żeby tutaj jakieś nieprawidłowości robić przy ogłaszaniu konkursu. Tym bardziej ja powiem, ja jestem osobą nową, większość z państwa z widzenia znam, jednych więcej, niektórych mniej, nie mam z nikim żadnych układów, o które mógłby mnie ktoś posądzać. Mi naprawdę jest obojętne i było obojętne, kto ten konkurs wygra. Ma wygrać osoba najlepsza, która będzie przez wskazane osoby wybierana. I dlatego dziwna jest sytuacja, że ktoś spoza tego grona jeszcze próbuje coś zrobić. Ale się zadziało jak się zadziało, musimy żyć dalej. Myślę, że następnego konkursu nikt już nam nie będzie podważał, chociaż do końca nic nie jest pewne ale myślę sobie, że będziemy musieli sobie z tą sytuacją poradzić. I daj Boże, byśmy rozstrzygnęli w tym ogłoszonym nowym konkursie. Posłuchajcie państwo, jeszcze powiem tak, można snuć dywagacje: był jakiś konflikt, mobbing i inne, ja chcę powiedzieć państwu, że wyznaczyłem tę komisję antymobbingową, ustaliłem jakiś regulamin, z którym związkowcy się nie zgadzali. Przesłali swój regulamin, większość z tych punktów uwzględniłem w swoim regulaminie”.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk wyjaśniła, że w jej opinii doprowadzenie do jakiegokolwiek konfliktu nie było zamierzeniem Starosty. Dodała, że jeśli się tego chce, to w prawie każdym zdaniu stenogramu można znaleźć zarzewie konfliktu.

Pani Aleksandra Gromadzka przyznała rację, iż w wypowiedzi Pana Koszowskiego nie padają żadne nazwiska, jednak wspominane są konkretne sytuacje do których musiała się odnieść. Ponadto zwróciła uwagę na fakt, że część grona pedagogicznego usiłuje wyznaczyć granice działalności związków, o czym Pani Sternal-Wolańczyk jako Radna powinna wiedzieć. Poinformowała również, że związki zawodowe wykazują dużą ingerencję w nadanie prawidłowego kierunku reformie oświaty oraz tego jak będzie ona miała wpływ na edukację dzieci niepełnosprawnych. Nadmieniła, że w tym celu brała udział w licznych konferencjach oraz była ekspertem w Ministerstwie Edukacji, zaś o swojej działalności związkowej informowała grono pedagogiczne podczas posiedzeń rady.  Wyjaśniła, że każdy ma prawo do dezaprobaty działań związkowych, jednak działania NSZZ Solidarność są działaniami zgodnymi z prawdą i prawem. Toteż podczas przedmiotowego spotkania zapytała zebranych o to kiedy w swojej działalności przekroczyła granice prawa. Nie uzyskawszy odpowiedzi odparła, że nie przekroczyła jej nigdy. Każdy zaś może oceniać jej działalność subiektywnie, jednak powinien robić to z szacunkiem. Natomiast wypowiedź, że jej trzeba się podporządkować, bo donosi jest przekroczeniem pewnych granic. Wyjaśniła, że jeśli jakieś pismo zostało zgłoszone, to nie przez nią, jako osobę prywatną, tylko przez Zarząd Regionów lub przez Komisję Międzyzakładową NSZZ Solidarność.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że zgadza się ze stwierdzeniem Pani Gromadzkiej wedle którego prawo do wypowiedzi powinno przysługiwać wszystkim, także kucharce, czy Staroście. Nadmieniła, że nie można brać wszystkiego do siebie i o wszystko się obrażać. Wyraziła osobista opinię, że bardzo chciałby, aby ludzie pracujący w różnego typu placówkach co jakiś czas się spotykali i rozmawiali, co służyłoby obopólnemu dobru.

Pani Aleksandra Gromadzka dodała, że związek zawodowy idzie w kierunku, który nie podoba się części grona pedagogicznego. Ponadto w sytuacji gdy to na nią doniesiono, jej samej zarzucono donosicielstwo, co więcej po 32 latach pracy nie dano żadnej możliwości obrony. Nadmieniła, że nie ma nikogo w tej szkole z dłuższym niż jej stażem pracy. Pani Gromadzka wyjaśniła, że 27 kwietnia przez pół godziny referowała jakie działania podejmuje dla szkoły, zaś w ich skład wchodzą między innymi debaty oświatowe skupiające się na pracy z dzieckiem niepełnosprawnym intelektualnie. Dodała, że członkowie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki Rady Powiatu zostali zaproszeni na jedną z debat, jednak nie skorzystali z zaproszenia. Wyraziła opinię, iż w temacie oświaty po macoszemu traktuje się szkoły specjalne. Potrzeba dużej inwencji, zaangażowania i zaparcia, aby o tym mówić i o to walczyć. Dodała, że cztery osoby prosiły ją o interwencję. Wyjaśniła, że nikt nie neguje prawa do wypowiedzi poszczególnych osób, co więcej związki zawodowe walczą również w ich imieniu. Według Pani Gromadzkiej Starosta poruszył temat, który został w szkole już załagodzony i tym samym ponownie wzbudził lawinę niepotrzebnych emocji. Osobiście zapytała go w jaki sposób chce zażegnać spór cały czas przypominając o sytuacjach z czerwca i maja. W jej ocenie takie wspominanie jest niepotrzebne i nikomu nie służy.

Pan Jan Stępień wyraził podziw dla Pani Gromadzkiej w zaangażowanie w sprawy związkowe. Dodał, że przecież związki istnieją po to, aby bronić praw pracowniczych. Odnośnie omawianej skargi uważa, iż w spotkaniu brali udział zarówno pracownicy obsługi jak i grona pedagogicznego, poruszano na nim kilka tematów i być może któryś z nich mógł wzbudzić kontrowersje, jednak Starosta jako organ nadrzędny nad szkołą miał prawo je zainicjować. Nadmienił, że konflikt interpersonalny wśród pracowników ZSS w Świeciu teoretycznie został wygaszony, jednak niechęć ciągle jeszcze się tli. Według niego dotknięcie tematu mobbingu miało na celu oczyszczenie, załagodzenie sytuacji oraz rozwianie wszelkich wątpliwości w obecności Starosty, jednak zostało ono źle zinterpretowane, przez co zamiast złagodzić konflikt, ponownie go rozpętało. Uważa, że to nie było aż takim powodem, aby składać skargę do Przewodniczącego Rady Powiatu. Żadne prawo nie zostało naruszone.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że każdy ma prawo do indywidualnej interpretacji przez co może opatrznie zrozumieć intencje osoby wypowiadającej się.

Pani Aleksandra Gromadzka dodała, że od organu nadrzędnego jakim jest Starosta wymaga się, aby nie eskalował konfliktu w niektórych sytuacjach.

Pan Jan Stępień odparł, że przecież Starosta nie pojechał na spotkanie, aby rozpętać konflikt.

Pani Aleksandra Gromadzka odpowiedziała, że może i nie pojechał z taką intencją, niemniej bardzo źle się przez jego słowa poczuła. Dodała, że obecnie zaczyna obawiać się rady pedagogicznej, ponieważ niektóre koleżanki nie zachowują kultury wypowiedzi, zaś przewodnicząca spotkania nie bierze tego pod uwagę. Nadmieniła, że w skutek pytania zadanego Staroście o to gdzie i w jakim stopniu jako związek złamali prawo, „stawia się ją do pionu” i wywołuje się do wytłumaczenia tego czy może udzielać informacje i w jakich kwestiach może się wypowiadać. Wyjaśniła, że Komisja Rewizyjna subiektywnie podchodząc do tematu (czytając stenogram) nie zrozumie tego, co można było odczuć będąc na spotkaniu. Osobiście po Staroście spodziewała się innego zachowania tym bardziej, że znają się od dwóch lat i przeprowadzili niejedną rozmowę w tym czasie. Zarazem zaznaczyła, że działa on bardzo dobrze na rzecz placówek oświatowych. Tym bardziej zdziwiło ją rozpoczęcie przez niego rozmowy która eskaluje konflikt. Dodała, że niektóre pracujące w placówce osoby uważają, że mogą każdemu wszystko powiedzieć.

Pan Wiesław Bagniewski wyjaśnił, iż uważnie przeczytał cały powstały na podstawie nagrania stenogram i w żadnym momencie nie dostrzegł, aby zarzut podgrzewania atmosfery przez Starostę, miał miejsce. Co więcej uważa, że starał się on załagodzić zaistniałą między pracownikami sytuację.

Pan Grzegorz Tomaszewski przypomniał, że po wypowiedzi Starosty dotyczącej kwestii dyrektora ZSS w Świeciu oraz unieważnienia komisji konkursowej padło zdanie (wg stenogramu z nagrania): „Także nie chcę tutaj szeregu działań w międzyczasie które się zadziały i apelowałabym o jedno o spokój, rozwagę, zacznijmy nowy rozdział wspólnie zaczynając od tego konkursu który będzie”. Według Pana Tomaszewskiego Starosta tą wypowiedzią jednocześnie podsumował i zamknął temat. Eskalacja tego konfliktu zaczęła się od części spotkania w której padały pytania i odpowiedzi pracowników placówki i to oni skłócili się między sobą. Dodał, że nie zna szczegółów ugody, ani innych materiałów związanych ze sprawą, dzięki czemu potrafiłby bardziej obiektywnie ocenić treść zawarte w stenogramie. Zadaniem Komisji Rewizyjnej było ocenienie czy skarga i zawarte w niej zarzuty są zasadne. Podsumował, że jednogłośnie stwierdzono, iż  nie było to spotkanie rady pedagogicznej, a problemy przedstawione przez Starostę były na miejscu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że Pani Gromadzka jako osoba udzielająca się społecznie i publicznie zaangażowana powinna przyzwyczaić się do bycia ocenianą przez media i społeczeństwo. Dodała, że dobrym rozwiązaniem jest sytuacja, w której każdy otwarcie mówi to co myśli, dzięki czemu posiada się wiedzę na podstawie której można rozwiązać niewygodną sytuację.

Pani Aleksandra Gromadzka zgodziła się z wypowiedzią poprzedniczki, jednak ponownie zwróciła uwagę na to, że cała sytuacja nie zaistniałaby gdyby Starosta nie nawiązał do sprawy mobbingu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że gdyby sytuacja nie wybuchła teraz, to miałaby miejsce na jakimś innym posiedzeniu rady pedagogicznej.

Pani Ewa Stepnowska stwierdziła, że Starosta miał dobre intencje, ale mu się nie udało. Dodała, że poruszył on niektóre struny tak bolesne i istotne emocjonalnie w tym gronie, że cały atak został skierowany na koleżankę personalnie, chociaż ona reprezentowała interesy innych pracowników w ramach działalności związkowej. Podsumowała, że problemem jest zatem atak personalny powstały z inicjatywny Starosty.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zaprzeczyła jakoby była to inicjatywa Starosty, bo dyskusja wywiązała się później po rozmowie o pensjach i nauczaniach indywidualnych.

Pani Ewa Stepnowska oceniła, że Starosta miał prawo coś powiedzieć, a ktoś inny nie mógł odpowiedzieć adwocem.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że tak jak nauczyciele zarzucają p. Gromadzkiej nieodpowiednie działanie, tak samo ona zarzuca Staroście, że mówił o rzeczach które zaistniały.

Pani Aleksandra Gromadzka ponownie zwróciła uwagę na to, że spotkanie odbyło się
w określonym celu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała czy kwestia mobbingu nie była także kwestią konkursu. Nadmieniła, że Starosta miał prawo do wypowiedzenia swojego zdania i stwierdził, że rzeczone były ze sobą powiązane.

Pani Aleksandra Gromadzka zwróciła uwagę, że nie było mowy o poruszaniu innych, wg nich niepotrzebnych tematów. Dodała, że zarówno ona jak i Starosta powinni uważać na niektóre wypowiedzi. Nadmieniła, że dopiero w momencie gdy dyskusja wymknęła się spod kontroli Starosta zaproponował powrót do tematu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że takie zwrócenie uwagi miało też miejsce na początku spotkania.

Pani Ewa Stepnowska powiedziała, że sam fakt, że Starosta powiedział, że związki nieprzychylnie odniosły się do propozycji formuły komisji antymobbingowej zaproponowanej przez Pan Starostę, było zarzewiem ataku na związek zawodowy.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że gdyby nie wiedziała o konflikcie
i wyłącznie przeczytałaby regulamin pracy komisji antymobbingowej, to pomyślałaby „Starosta źle sobie ustalił ten regulamin, skoro związki go odrzuciły i dobrze zrobiły”.

Pani Ewa Stepnowska nadmieniła, iż Starosta wyraźnie powiedział, że „on się stara, a związki krytykują”.

Pan Grzegorz Tomaszewski zaproponował powrót do tematu. Wyjaśnił również, że praca Komisji Rewizyjnej musi przebiegać w oparciu o te dokumenty – skargę, stenogram, odpowiedź Starosty itd.

Pan Jan Stępień przyznał, że każdy może mieć inne odczucia. Zauważył, że Komisja Rewizyjna  zapoznaje się z zapisem stenogramu, zaś panie z „Solidarności” w nim uczestniczyły. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że czasem nie trzeba nic powiedzieć, wystarczy jakiś gest, czy postawa które mogą sprowokować do najgorszych rzeczy. On również zauważył, że Starosta chwilami mówił zbyt wiele, ale widzi również, że w ZSS w Świeciu ewidentnie kształtują się dwa grona które wzajemnie się nie akceptują. Zauważył, że Pani Gromadzka jest przez jakieś grono nie akceptowana, a drugie grono nie akceptuje jakiejś innej osoby. Dodał, że pracował w szkole wiele lat i jest to bardzo trudna praca, zwłaszcza w takiej placówce. Praca ta rodzi wiele konfliktów społecznych, między nauczycielami czy innymi pracownikami. Zauważył, że należy się zastanowić, czy powinno się obrażać tak bardzo o wszystko. Zaznaczył, że jako osoba która nie jest związana z tą szkołą nie uważa, aby podczas spotkania ktoś kogoś obraził, jedynie ktoś powiedział jakąś prawdę, z którą nie zgadza się ktoś inny, bo są tam podziały. Nadmienił, że Pani Aleksandra Gromadzka jest bardzo dobry działaczem związków zawodowych, który potrafi kierować i dbać o prawa pracownicze oraz o pracowników. Odnośnie skargi zauważył jej przerost nad wartością. Jeśli zaś chodzi o konflikt, trwa on już jakiś czas, stopniowo narasta i coraz ciężej będzie go zażegnać. Zaznaczył, że to nie Starosta jest osobą która powinna to zrobić. To pracownicy placówki wspólnymi siłami powinni podjąć się próby wyjaśnienia tych niedobrych spraw, które istnieją w szkole i przy pomocy organu nadzorującego dojść do porozumienia, ponieważ w innym przypadku na pewno do niego nie dojdzie.

Pani Aleksandra Gromadzka przyznała rację swojemu przedmówcy, dodając, ze wszystko jest zależne od szczerych motywów działania.

 Pan Jan Stępień dodał, że także rozsądku.

 Pani Aleksandra Gromadzka odnosząc się do kwestii obrażania, powiedziała, że tego nie robi. Wg niej istniejących zasad nie powinno się łamać.

Pan Jan Stępień stwierdził, że być może nietrafnie użył tego sformułowania. Zaznaczył, że jest potrzeba konsensusu.

Pan Marek Zbigniew zauważył, że na spotkaniu w ZSS znowu pojawił się aspekt ugody. Dodał, że koleżanki się na nią zgodziły.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zaapelowała, aby nie wracać do tematu ugody i sprawy sądu.

 Pani Aleksandra Gromadzka wyjaśniła, że wierzy w dobre intencje Starosty, jednak powinien on trzymać się tematu który wyznaczył. Nadmieniła, że jeśli byłaby poinformowana o  możliwości poruszenia tej kwestii, dziś nie byłoby tematu. Po czym dodała, że szanuje każdą osobę i wypowiedź, jednak chciałaby, aby funkcjonowało to vice versa. Natomiast poczuła się tak, że zmuszona była wstać, po czym została zaatakowana z każdej strony, czego nigdy więcej nie chce doświadczyć na radzie pedagogicznej, zwłaszcza w obecności organu prowadzącego jakim jest Starosta. Dodała, że w stenogramie wyraźnie widać, iż niejednokrotnie prosiła o przytoczenie przykładów konkretnych sytuacji, których nie otrzymała. Zwróciła także uwagę, że po zakończeniu rzeczonego spotkania podeszła do niej jedna z pań która powiedziała „ty uważa, ty się kontroluj i ty uważaj na siebie”. Ktoś inny życzył jej spadnięcia ze schodów, po czym nikt by jej nie pomógł. Podsumowała, że nauczyciele swoją postawą powinni reprezentować odpowiednie słownictwo, kontrolować siebie i swoje emocje, aby dawać przykład dzieciom. Po czym stwierdziła, że nauczyciele powinni zawodowo kontrolować swoją postawę, ponieważ to ona przekłada się na młode pokolenie.

Pan Grzegorz Tomaszewski zauważył, że tak drastycznych zarzutów nie dostrzegł w stenogramie. Dodał, że na atmosferę w szkole wpływ mogło mieć również  zamieszanie wokół wyboru nowego dyrektora, co zamiast sytuację uspokoić, wzmogło ją jeszcze bardziej. Stwierdził, że aby odciąć przeszłość gruba kreską potrzeba interwencji dyrektora który sprawą powinien pokierować tak, aby odeszła ona w zapomnienie. Po czym zapytał czy ktoś jeszcze chciałby coś powiedzieć.

Pan Wiesław Bagniewski odpowiedział, że już wszystkie najważniejsze treści zostały wysłuchane.

Pan Grzegorz Tomaszewski wyjaśnił, iż zacytowane zostały najważniejsze fragmenty stenogramu, toteż nie ma sensu odsłuchiwać nagrania, ponieważ zajęłoby to mnóstwo czasu. Po czym stwierdził, że Komisja dotarła do sedna sprawy, która została ujęta w skardze. Zastanowił się czy przeanalizowana została cała treść skargi.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk przeanalizowała poszczególne elementy skargi w celu zweryfikowania, czy któryś z nich nie został pominięty.

Pan Grzegorz Tomaszewski przedstawił opinię prawną odnośnie tego, czy dzień nauczyciela jest dniem roboczym. Podsumował, iż przedmiotowe spotkanie nie musiało zamykać się wyłącznie na złożeniu życzeń przez Starostę.

Pani Aleksandra Gromadzka przyznała rację, jednak zaznaczyła, że podczas spotkania rozliczano ją z działalności związkowej.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zacytowała treść skargi „Tymczasem Pan Starosta oraz część grona pedagogicznego rozliczali koleżankę z jej działań związkowych”. Dodała, że w stenogramie nie znalazła zapisu, w którym Starosta kogokolwiek rozliczałby z działań związkowych.

Pani Ewa Stepnowska odpowiedziała, że temat został poruszony podczas omawiania kwestii regulaminu komisji antymobbingowej, który to został odrzucony przez związki zawodowe.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk wyjaśniła, że było to wyłącznie przekazanie informacji, nie zaś rozliczanie.

Pan Jan Stępień dodał, że to była opinia Starosty na temat regulaminu.

Pani Ewa Stepnowska zaznaczyła, że Starosta powiedział, że komisja antymobbingowa jest nieobiektywna.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk przeczytała fragment stenogramu; „Przecież ja nie chcę z nikim walczyć  i zawsze miałem, w poprzedniej swojej pracy, i w obecnej pracy, zawsze starałem się mieć dobre relacje ze związkami zawodowymi, bo im więcej wiedzą, więcej opiniują, włączają się, tym mniej jest problemów. I starałem się  to robić tak samo. Natomiast to i tak niczego nie zmieniło, jest opinia, że ta komisja i tak będzie nieobiektywna…”. Powiedziała, że chodziło o komisję antymobbingową a nie Komisję Międzyzakładową.

Pani Ewa Stepnowska wyjaśniła, że to jest opinia Starosty o pracy tej komisji.

Pani Aleksandra Gromadzka dodała, iż konkretnie, jak wypowiedział się Starosta, jest to opinia związków zawodowych o pracy komisji.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała, czy tym samym powiedział jakąś nieprawdę. Zauważyła, że posiada wiedzę, iż Panie wysłały opinię traktującą o tym, iż nie będą one uczestniczyły w komisji. Po czym powróciła do cytowania stenogramu „(…)i nie ma sensu, żeby swoich przedstawicieli do tej komisji dawali. Dobrze, jest ta opinia, cóż więcej mogę zrobić, uwzględniłem te punkty, które były kontrowersyjne, przepisałem wręcz i tak to na nic nie miało wpływu”.

Pani Ewa Stepnowska powiedziała, że jednak jest regulamin, który faktycznie funkcjonuje i został przyjęty przez związki, a Starosta ocenił, że związki na nic tu nie miały wpływu, tak jakby nie przyjęto tego regulaminu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zauważyła, że Starosta nie wyraził ani negatywnej ani pozytywnej opinii na ten temat.

Pani Ewa Stepnowska potwierdziła, jednak wskazała, że coś zasugerował. Finał jest taki, bo wyglądało na to, że związki zawodowe zachowały się chimerycznie, więc Starosta przepisał ich uwagi do regulaminu.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk powiedziała, że jest informacja, że związki zawodowe postawiły się, zmieniono regulamin on to przepisał, ale konflikt nadal jest.

Pan Jan Stępień zauważył, że każdy postrzega ta sprawę ze swojego punktu widzenia.

Pani Ewa Stepnowska stwierdziła, że Pan Starosta był „przy głosie” toteż mógł zaproponować pewne odcienie interpretacyjne, no a związek zawodowy w tym momencie się nie wypowiedział.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk porosiła o odrobinę pokory.

Pan Jan Stępień zauważył, że w tej chwili wypowiedź Pani Ewy Stepnowskiej wskazuje na to, że przedstawiciele związku zawodowego chcieliby dominować nad postępowaniem Starosty. Pan Starosta ma zaś prawo uznać pewne kwestie, które zostały zgłoszone do regulaminu, wypowiedział się nawet, że wręcz je przepisał.

Pani Ewa Stepnowska  powiedziała, że Starosta skonkludował, że ten regulamin jest niedobry. Według niej nie jest to prawdą, ponieważ został wprowadzony.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zapytała czy pani Stepnowska nie ceni wypowiedzi Starosty (ze stenogramu): „… zawsze starałem się mieć dobre relacje ze związkami zawodowymi, bo im więcej wiedzą, więcej opiniują, włączają się, tym mniej jest problemów”.

Pani Aleksandra Gromadzka nadmieniła, że nie ma sensu przerzucać się na słowa. Dodała, że chciałaby zwrócić uwagę na to, iż na spotkaniu było prawie 80 osób i wśród nich zostało powiedziane o konflikcie, zaś część grona pedagogicznego obwinia związki o rzeczony konflikt. Zauważyła, że niepotrzebna była wypowiedź Starosty, który stwierdził, iż stworzył regulamin i zrobił jeszcze o wiele więcej, po czym dodał, że związków i tak to nie zadowala. Właśnie to wraz z Panią Stepnowską odebrały jako rozliczanie ich i związku zawodowego. W momencie kiedy przedstawiciel i szef organu nadrzędnego użył wspomnianych słów, stały się one zarzewiem do rozpętania kolejnej wymiany zdań wśród grona pedagogicznego.

Pan Jan Stępień stwierdził, że gdyby kucharki i sprzątaczki uczestniczyły
w dzisiejszym posiedzeniu, obraziłby się na Panią Gromadzką, ponieważ wyszczególnia je jakby nie miały prawa w omawianym spotkaniu uczestniczyć.

Pani Ewa Stepnowska wyjaśniła, że w momencie, kiedy pisano skargę nie było wiadomo jaką rangę miało spotkanie, nie chodziło też o to, aby wprowadzić kogokolwiek w błąd, ani też by dyskredytować innych pracowników. Chodziło jedynie o wyszczególnienie faktu, wedle którego w spotkaniu brali udział także inni pracownicy. Dodała, że teraz udało się ustalić  status październikowego spotkania mającego miejsce w ZSS w Świeciu, ponadto Komisja Rewizyjna uznała, że Starosta w pewnym sensie miał dobre intencje. Wyraziła swoją opinię, iż dostrzega próbę konkludowania Starosty, jednak mimo wszystko porusza on tematy które są w atmosferze niedomówień. Zaznaczyła, że jako osoba nie będąca członkiem rady pedagogicznej dostrzega, iż atmosfera w szkole jest bardzo delikatna, a niektóre wypowiedzi te zarzewie rozpyliły i były przyczyną rozliczenia koleżanki z jej działań związkowych oraz pewnej napaści werbalnej ze strony członków rady pedagogicznej.

Pan Grzegorz Tomaszewski dodał, że gdy czytał stenogram zaznaczył miejsca, które mogły stanowić podstawę do sporządzenia skargi, jednak nie uwzględnił wszystkich, które wymieniły Panie Gromadzka i Pani Stepnowska . Wyjaśnił także, że zapewne jest to wynik tego, iż nie pracuje on w oświacie.

Pani Aleksandra Gromadzka zapytała członków Komisji, czy odnaleźli oni moment w stenogramie, w którym osoba należąca do rady pedagogicznej powiedziała „ty jesteś zarzewiem, nie ja, po co do tego wracamy, czy wokół ciebie trzeba skakać jak wokół jajka żebyś się nie obraziła”.  Po czym zapytała, po co ktoś używa takich zwrotów, przecież rozmowa powinna przebiegać na pewnym poziomie.

Pan Grzegorz Tomaszewski odpowiedział, że Starosta takiego poziomu nie zaprezentował, bo to są wypowiedzi kogoś innego.

Pani Aleksandra Gromadzka  stwierdziła, że tego nie powiedziała. Dodała, że nie ocenia wypowiedzi Starosty pod względem jakości, ocenia ją wyłącznie po względem merytorycznym. Jednak początek jego wystąpienia zaowocował wypowiedziami atakującymi, niepotrzebnymi i eskalującymi, co nie powinno się zdarzyć. Wyjaśniła, że właśnie z tego powodu powstała skarga.

Pan Jan Stępień zauważył, że wypowiedź Pani Gromadzkiej wskazuje na to, że Starosta był głównym źródłem podsycenia tego co się stało na spotkaniu. Ponadto odnosi wrażenie, iż sugeruje ona, że osoba zwróciła się do niej w dość niekulturalny sposób, zrobiła to za sprawą wypowiedzi Starosty. Nadmienił, że wszystkim wydawało się, iż sprawa została już wygaszona, a wcale tak nie jest. Funkcjonuje „podziemie szkolne”, które tylko czekało na możliwość i uderzyło w trakcie wizyty Starosty. Jednocześnie ciężko jest ocenić, czy jego obecność zaszkodziła, czy też sytuacja powtórzyłaby się bez jego udziału. Jednak, nie powiedział on ani jednego słowa, które by tą sytuację sprowokowało.

Pani Aleksandra Gromadzka wyraziła przeciwne zdanie w tej kwestii.

Pan Jan Stępień zauważył, że w szkole istnieje konflikt, a podsycają go może z dwie osoby, które być może starają się przypodobać osobie, która będzie sprawowała wyższe funkcje w tej szkole.

Pani Aleksandra Gromadzka przyznała racje. Po czym stwierdziła, że Starosta nawiązał do sytuacji z maja i czerwca tego roku, czego konsekwencją była niepotrzebna ocena wypowiedzi.

Pani Ewa Stepnowska przytoczyła fragment ze stenogramu wypowiedzi Starosty „Ja nie wierzę, że to koniec sprawy, jest konflikty iluś osób zresztą, można eskalować konflikt, wygrać można jedno”, po czym stwierdziła, że nie będzie go komentowała. Dodała także, że następuję po nim fragment w którym Pan Koszowski niezgodnie z prawdą wypowiada się o działalności obecnej Pani Minister, jakoby ona wprowadziła nowe przepisy dotyczące konkursów. Ponadto w przytoczonym zdaniu doszukuje się sugestii.

Pan Jan Stępień  stwierdził, że tą wypowiedzią Starosta wskazał, że jest świadom sytuacji panującej w placówce.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk zwróciła uwagę na to, że Starosta nie jest negocjatorem i nie w takiej roli pojawił się w szkole, ponadto ma on prawo do własnego zdania. Dodała, że konflikt jest wieloletni i być może musi dojść do jakiegoś oczyszczenia. Po czym zadała pytanie, czy w szkole organizowane są spotkania ze związkami, na których pracownicy mogą wyrazić to co czują w obecnej sytuacji.

Pani Aleksandra Gromadzka odpowiedziała, że oczywiście rozmawia z pracownikami.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk stwierdziła, że wygląda to tak, jakby pracownicy dopiero na spotkaniu ze Starostą uzyskali prawo głosu. Potwierdziła, że podjął on tematy różnych spraw, a jego intencją nie było to, aby w szkole ponownie powstał konflikt. Jednak Pani Gromadzka podjęła temat. Można się również zastanawiać, czemu Pani Gromadzka w obecności Starosty zdecydowała się odpowiedzieć na zarzuty, na które nie odpowiadała w innych okolicznościach.

Pani Aleksandra Gromadzka nie zgodziła się ze swoją przedmówczynią. Odpowiadała, ponieważ stwierdziła, że została wywołana do wypowiedzi. W pierwszej części mówi nawet, że nie chce się wypowiadać, że przyszła na spotkanie jedynie w celu wysłuchania jaki jest status prawny Dyrektor oraz złożyć sobie życzenia. Gdyby tak się stało, nie byłoby dzisiejszego posiedzenia. Abstrahując od tego jaką intencje miał Starosta, niepotrzebne słowa padły.

Pani Beata Sternal-Wolańczyk uznała, że Starostę można by obarczyć odpowiedzialnością  jako inicjatora tego spotkania. Jednak jeśli chodzi o największe scysje które miały na nim miejsce, to Pan Koszowski nie brał w nich udziału. Zdaniem Pani Sternal-Wolańczyk, to co związek w swojej skardze uznał za zarzut, jest jedynie informacją.

Pani Aleksandra Gromadzka powiedziała, że bezpośrednio po przygotowanej przez nią debacie oświatowej odbyła się rada pedagogiczna na której chciano porozmawiać. Jednak według niej nie ma szans na równą wymianę zdań w obecności Dyrektor osób, które optują za innym modelem kierowania placówką, ponieważ są zależne służbowo. Łatwiej jest wypowiedzieć się tym osobom, które obrały taki kierunek, jak Dyrektor. Nadmieniła, że obiektywizm grona pedagogicznego jest dla niej bardzo ważny, jednak jeżeli zarzuty wystosowuje do niej siostra Dyrektor, ponieważ czuje się pewnie, to w takiej sytuacji spokojna rozmowa i oczyszczenie sytuacji są niemożliwie. Dodała, że dostała upomnienie ponieważ w celu zapobieżenia kłótniom i rozliczeniom opuściła spotkanie rady pedagogicznej. Powiedziała, że zgodziła się na ugodę dla dobra niepełnosprawnych podopiecznych. Dodała, że jako psycholog społeczny, wie co w takich sytuacjach pozostaje w psychice człowieka i, że w tak wielkiej szkole wszyscy powinni się szanować. Ten temat został tu poruszony dlatego, ponieważ łatwiej się o nim mówi w obiektywnym gronie. Wyjaśniła, że czasami oczyszczenie nie jest dobre, ponieważ konfrontacja ze współpracownikami podczas spotkania za Starostą jest jej do niczego nie potrzebna. Obecnie musi się z nią uporać i nabrać do niej dystansu, tak aby nie odbiło się to na atmosferze pracy. Dodała, że w szkole najważniejsze są dzieci, a aby nauczyciele próbowali zażegnać konflikt między sobą, potrzeba do tego tylko obustronnej motywacji. Wyjaśniła, że nauczyciele na rzeczone spotkanie dostali zaproszenie na poszerzone posiedzenie rady pedagogicznej.

Pan Grzegorz Tomaszewski dodał, że pośród członków spotkania znajdowały się osoby spoza rady, co mogło być sygnałem o innym charakterze spotkania. Nadmienił, że relacje panujące w szkole między pracodawcą, a pracownikami to nie jest odosobniona sytuacja i, że w wielu miejscach pracy pracownicy borykają się z podobnymi problemami. Po czym zaznaczył, że obecne przedstawicielki związku zawodowego ukazały kulisy sytuacji, zaś Komisja Rewizyjna potrzebuje czasu, aby przygotować odpowiedź w jej sprawie. Dodał, że zostanie ustalony termin spotkania na którym zostaną zebrane wszystkie informacje w rzeczonej kwestii co pozwoli udzielić odpowiedzi.  Po czym zapytał czy ktoś jeszcze chciałby zająć głos w sprawie.

Pan Jan Stępień dodał, że zarówno na podstawie skargi jak i odbytego zebrania można ustalić termin odpowiedzi na omawianą skargę.

 Pan Grzegorz Tomaszewski zauważył, że obecnie termin odpowiedzi jest odroczony do 30 grudnia 2016 roku. Po czym podziękował zebranym za udział w spotkaniu.

Pani Aleksandra Gromadzka i Pani Ewa Stepnowska również podziękowały za spotkanie oraz udzielenie możliwości wypowiedzenia swojego zdania.

Protokołowała:
Agnieszka Wnęk
Biuro Rady

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej

…………………………………

(Grzegorz Tomaszewski)

 

Członkowie Komisji Rewizyjnej

………………………………
(Bagniewski Wiesław)

……………………………..
(Pająkowski Jarosław)

…………………………….
(Sternal-Wolańczyk Beata)

……………………………
(Stępień Jan)

 

Informacje

Rejestr zmian