Dot. posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki
Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki – wg załączonej listy obecności.
Obecni na posiedzeniu goście :
- Józef Brózdowski - Wicedyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warlubiu,
- Bożena Gaca-Zielińska – Dyrektor Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego w Świeciu,
- Franciszek Koszowski – Wicestarosta Świecki,
- Iwona Manys – Przewodnicząca Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej Rady Powiatu Świeckiego,
- Tomasz Michalak – Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warlubiu,
- Dariusz Woźniak – Skarbnik Powiatu.
Otwarcia posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki Pani Urszula Kempińska-Czerwińska, która powitała członków Komisji oraz zaproszonych gości. Następnie stwierdziła kworum pozwalające podejmować uchwały przez Komisję oraz przedstawiła porządek obrad, który został przyjęty jednogłośnie w brzmieniu:
- Analiza arkusza organizacyjnego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warlubiu na rok szkolny 2020/2021.
- Sprawozdanie z realizacji projektów dofinansowanych ze środków unijnych.
Do pkt. 1
Pan Józef Brózdowski przedstawił Analizę arkusza organizacyjnego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warlubiu na rok szkolny 2020/2021 (materiał stanowi załącznik do protokołu).
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska stwierdziła, że organizacja została przygotowana zgodnie z przepisami obowiązującymi w trakcie jej przygotowania, czyli w miesiącu kwietniu 2020 r., natomiast wszystkie zmiany zostały wprowadzone do organizacji stosownymi aneksami. W związku z tym podstawa prawna przygotowanego materiału, czyli arkusza organizacyjnego szkoły jest prawidłowa. Podkreśliła, że przydział godzin został zatwierdzony przez kuratorium oświaty, które sprawdza także kwalifikacje zatrudnionych nauczycieli, ponieważ nauczyciel bez kwalifikacji nie może uczyć przedmiotu. Wspomniała, że do niedawna dyrektorzy wyrażali na to zgodę a obecnie dopuszczane są tego typu wyjątki tylko w szkolnictwie zawodowym. Dodała, że kurator zezwala na prowadzenie zajęć z przedmiotów zawodowych np. przez studentów 3 roku, którzy mają skończony roczny kurs przygotowania pedagogicznego, ze względu na to, że nie ma nauczycieli przedmiotów zawodowych. Powiedziała, że organizacja ośrodka jest zgodna pod względem liczby godzin dla uczniów, liczby godzin dla nauczycieli i kwalifikacji nauczycieli. Zauważyła, że ustalana w kwietniu organizacja jest ważna dla organu prowadzącego pod względem finansowym, ponieważ na tej podstawie należy zabezpieczyć środki na okres od rozpoczęcia roku szkolnego do grudnia i na przyszły rok w następnym budżecie. Dodała, że kuratorium zatwierdziło organizację, ponieważ nie wykraczała ona poza obowiązujące rozporządzenia a w ciągu roku sporządzono tylko 3 aneksy wynikające z organizacji i zastosowania godzin doraźnych. Podkreśliła, że ze względu na zwolnienia lekarskie czy urlopy zdrowotne nauczycieli, dyrektor odpowiada za zorganizowanie nauczania przedmiotu za nauczyciela nieobecnego, co jest przyczyną aneksowania arkusza organizacyjnego. Powiedziała, że w dwóch przypadkach nauczyciele przekroczyli 1,5 etatu, co wynikało z godzin doraźnego zastępstwa, natomiast pozostali nauczyciele mieścili się w godzinach, które wynikają z karty nauczyciela, określającej, że nauczyciel może mieć 50% swojego wymiaru czyli indywidualnego pensum. Dodała, że nauczyciele posiadają więcej kwalifikacji i uczą w różnych wymiarach, a zwłaszcza w ośrodku szkolno-wychowawczym, gdzie realizowane są nauczania indywidualne, specjalne. Wyjaśniła, że nauczyciel ma 18 godzin pensum i może mieć do 9 nadgodzin, czyli łącznie 27 godzin w tygodniu - 1,5 etatu, tzn. 4 godziny dyrektor może przydzielić bez zgody nauczyciela, a powyżej 4 godzin, maksymalnie do 9 godzin, to nauczyciel musi wyrazić zgodę. Natomiast jeżeli nauczyciel pracuje w kilku wymiarach np. dodatkowo na świetlicy, to dyrektor ma obowiązek ustalenia indywidualnego pensum i w związku z tym dany nauczyciel może automatycznie wypracować więcej godzin ponadwymiarowych, bo to są 21-22 godziny, należy więc brać pod uwagę 50% pensum danego nauczyciela. Podsumowując powiedziała, że arkusz organizacyjny został przygotowany przez Wicedyrektora Pana Józefa Brózdowskiego zgodnie z wymogami ustawy i nie było żadnych przekroczeń, jeżeli chodzi o ilość godzin pracy nauczycieli. Stwierdziła natomiast, że wyższe wynagrodzenia nauczycieli pracujących w ośrodkach szkolno-wychowawczych czy w szkołach specjalnych w porównaniu do nauczycieli pracujących w szkołach powszechnych wynikają z faktu, że wypłacane są dodatki, których wysokość ustalana jest uchwałą rady powiatu, a są to dodatki za pracę w warunkach trudnych, uciążliwych, indywidualnego nauczania, klas łączonych, z uczniami niedosłyszącymi, głuchoniemymi oraz innymi dysfunkcjami. Przypomniała, że ośrodek szkolno-wychowawczy kształci dzieci od przedszkola do usamodzielnienia, czyli do 24 roku życia i za taką pracę nauczyciele otrzymują dodatki, a tym samym wyższe wynagrodzenia. Na zakończenie podkreśliła, że organizacja jest prawidłowa, zgodna z rozporządzeniem, do której kurator oświaty nie miał żadnych zastrzeżeń, więc jeżeli radni mają jeszcze pytania, to powiedziała, że Wicedyrektor bądź członkowie Komisji udzielą odpowiedzi.
Pani Iwona Manys powiedziała, że nie jest dla niej zrozumiała ilość nadgodzin i godzin za klasy łączone. Zapytała czy nadgodziny wchodzą w nadgodziny klas łączonych oraz jak wygląda funkcjonowanie internatu i czy te nadgodziny są z tego tytułu.
Pan Józef Brózdowski powiedział, że gdyby dodatek za pracę w systemie klas łączonych został połączony z nadgodzinami, to nastąpiłoby przekłamanie rzeczywistości. Wyjaśnił, że nauczyciel w każdej szkole specjalnej ma pensję zasadniczą, dodatek za wypracowane nadgodziny oraz innego rodzaju dodatki. Natomiast w tabeli przedstawionej na ostatniej sesji rady powiatu zostały policzone godziny pracy w systemie klas łączonych, co stanowi wersję roboczą, ponieważ wykazano ilość godzin przepracowanych w systemie klas łączonych, ale nauczyciel za to otrzymuje tylko 20% dodatku. Dodał, że dodatek za pracę w systemie klas łączonych mają w nauczyciele pracujący w każdej szkole podstawowej, nie tylko w specjalnej. Wskazał, że nauczyciel mając wymiar 26 godzin, ma 18 godzin pensum i 8 godzin dodatkowych, ponieważ ustawa karty nauczyciela jest ustawą szczególną w stosunku do kodeksu pracy i zgodnie z kodeksem pracy za nadgodziny pracownik otrzymuje przynajmniej 50% dodatek, natomiast nauczyciel dostaje kwotę wynikającą z osobistego zaszeregowania, czyli godzina w ramach pensum jest tyle samo warta co godzina ponadwymiarowa. Podkreślił, że zgodnie z tym co powiedział Pan Waldemar Fura na ostatniej sesji rady powiatu, organowi prowadzącemu opłaca się, jeżeli dyrektor przekona nauczycieli, żeby wzięli nadgodziny, ponieważ dostają dodatek za nadgodziny faktycznie przepracowane, a za każde dni wolne od pracy, święta już nie, co stanowi zysk dla organu prowadzącego. Kontynuując powiedział, że przy 26 godzinach, jeśli dany nauczyciel pracuje w 3 oddziałach szkoły podstawowej, gdzie są godziny łączone i ma 12 godzin tygodniowo w ramach 26 godzinnego przydziału, to za tych 12 godzin faktycznie przepracowanych otrzymuje 20% dodatku. Zaznaczył więc, że ta ilość godzin jest tylko po to, żeby móc wyliczyć od danej ilości godzin 20% dodatek. Natomiast jeśli chodzi o organizację pracy internatu, to pensum nauczyciela-wychowawcy w internacie wynosi 24 godziny, więc ma prawo do 12 godzin ponadwymiarowych.
Pani Iwona Manys zapytała ilu wychowawców jest zatrudnionych w internacie oraz czy są to osoby, które pracują tylko jako wychowawcy w internacie czy są to nauczyciele, którzy mają po prostu godziny dodatkowe w internacie?
Pan Józef Brózdowski odpowiedział, że podejmują starania, aby w internacie pracowali przede wszystkim wychowawcy internatu, ponieważ przez 5-6 dni w tygodniu zastępują wychowankom rodziny. Wyjaśnił, że 5 wychowawców pracuje tylko i wyłącznie w internacie, natomiast są również nauczyciele, którzy w niewielkim zakresie uzupełniają swoje pensum pracując w internacie i wtedy wyliczane jest dla nich tzw. pensum łączone.
Pani Bożena Gaca-Zielińska odniosła się do zestawienia przedstawionego na ostatniej sesji rady powiatu, w którym błędnie pojawiło się nazewnictwo „nadgodziny za klasy łączone”. Powiedziała, że powinno zostać użyte sformułowanie „dodatek”, jednak dokument został wygenerowany z systemu do naliczania wynagrodzenia, gdzie widnieje określenie nadgodziny. Podsumowała, że w pierwszej kolumnie tabeli była faktycznie liczba nadgodzin wynikająca z arkusza organizacyjnego za 4 tygodnie z każdego miesiąca, a w drugiej kolumnie to niefortunne sformułowanie, które wywołało to całe nieporozumienie, ale powiedziała, że bierze za to winę na siebie podkreślając, że to jest dodatek za klasy łączone a nie nadgodziny za klasy łączone.
Pani Iwona Manys zapytała czy duża ilość nadgodzin wynika z prowadzonej polityki kadrowej, aby dzięki nadgodzinom zapewnić nauczycielom dodatkowe pół etatu, ponieważ stanowią dobrą kadrę, którą po prostu warto zatrzymać, zważywszy że jest to trudna praca. Kolejno zwróciła się z pytaniem czy rozważano zmniejszenie liczby nadgodziny z 9 do 6 choćby kilku nauczycielom, tak aby ktoś inny otrzymał jeszcze pracę. Powiedziała, że w gminie Pruszcz są szkoły podstawowe, przedszkola, gdzie nauczyciele mają maksymalnie 5 nadgodzin przy pensum 18-godzinnym, stąd nie wie dlaczego tak to wygląda w SOSW. Zapytała ponownie czy taka jest polityka organu prowadzącego, że stawia się typowo na oszczędność oraz czy w szkołach ponadpodstawowych na terenie powiatu też tak to wygląda.
Pani Bożena Gaca-Zielińska odpowiedziała, że godzina ponadwymiarowa jest najtańszą godziną jaka może być, ponieważ w przypadku szkoły specjalnej jest ona wyliczona w oparciu o stawkę zaszeregowania powiększoną o dodatki związane z charakterem pracy w szkole specjalnej, natomiast w innych placówkach jest to tylko godzina wynikająca z zaszeregowania. Zaznaczyła, że politykę kadrową kreuje dyrektor placówki, a nadgodziny muszą być, bo w przeciwnym razie należałoby wypłacać dodatki uzupełniające. Wyjaśniła, że dla każdego szczebla awansu zawodowego jest wskazane, jakie powinno być minimalne wynagrodzenie, aby gmina czy powiat nie musiał wypłacać dodatku uzupełniającego, stąd finansowo lepiej jak jest to wyrównane nadgodzinami. Kolejno zwróciła uwagę na kwestię rotacji ilości uczniów, w związku z czym lepiej zabrać nauczycielowi nadgodziny niż go zwalniać. Ponadto podkreśliła, że dyrektorzy muszą zatrudnić zgodnie z kwalifikacjami, a organ prowadzący nie zajmuje się zatrudnianiem nauczycieli. Dodała, że ważne są koszty, ale dana jednostka też musi funkcjonować, spełniać godziny ramowe nauczania, czyli nie można zabrać nadgodzin. Zapewniła, że można zatrudnić więcej nauczycieli, jednak powtórzyła, że w związku z rotacją uczniów, bezpieczniej jest zabrać później nadgodziny, a nauczyciel nadal ma pracę. W kwestii zadowolenia z kadry poprosiła dyrektora o zabranie głosu.
Pan Tomasz Michalak poruszył kwestię ilości uczniów w szkole specjalnej, która jest nieprzewidywalna ponieważ nie wynika wprost z ilości dzieci mieszkających w obwodzie szkoły, a przecież od liczby uczniów zależy jak liczną kadrę może zatrudnić dyrektor. Zaznaczył, że rodzice dzieci otrzymujących orzeczenie, sami decydują czy dziecko będzie się kształcić w szkole specjalnej, publicznej bądź integracyjnej. Podkreślił, że rozpoczynając pracę jako dyrektor w ośrodku było zatrudnionych 24 nauczycieli, a teraz jest ich 42, przy czym nie wszyscy mają pełny etat, np. nauczyciel geografii, czy prowadzący zajęcia rewalidacyjne. Natomiast dzieci kształcących się w ośrodku jest 162 przy maksymalnej ilości grup w oddziałach, a kilka lat temu było ich 140. Uważa, że nauczyciele wykonują dobrze swoją pracę, pomimo związanych z nią trudności. Dodał, że z ekonomicznego punktu widzenia, jak nauczyciel ma nadgodziny i zapewnione dobre wynagrodzenie, to nie musi zatrudniać się w kilku szkołach, co jest trudne organizacyjnie zarówno dla nauczyciela jak i dyrektora. Dlatego polityka kadrowa prowadzona jest w taki sposób, aby przydzielać nadgodziny nauczycielom już zatrudnionym, ponieważ jak okaże się, że uczniów będzie mniej to będzie z czego zabierać, tak żeby utrzymać status quo. Nadmienił, iż blisko 60% kadry jest w wieku zbliżającym się do emerytury, więc za 5-10 lat trzeba będzie wtedy szukać nowych pracowników. A obecnie pracującym trzeba zapewnić przyszłość emerytalną, słysząc opinie, że nie ma co liczyć na wspaniałe emerytury. Dlatego polityka jest dla człowieka, ale człowiek w zamian również musi cos dać, a dziś efekty tego są w postaci chociażby ilości dzieci, które mamy w szkole.
Pan Waldemar Fura zgodził się z przedmówcą, że nie chodzi tylko o kwestię ekonomiczną, ale też o pewną stabilizację zatrudnienia. Powiedział, że w perspektywicznych analizach, uwzględnia się z jednej strony demografię, mającą wpływ na liczbę oddziałów, a z drugiej strony kwestię przechodzenia nauczycieli na emeryturę. W związku z tym bez godzin ponadwymiarowych jest to niemożliwe. Dodał, że od 30 lat w gminie Świecie nie zwalniano nigdy nauczycieli, chociaż liczba uczniów od lat 90’ spadła z 5.200 uczniów w szkołach podstawowych, do obecnie nieco ponad 3.000. Mimo ubytku ilości dzieci, właśnie dzięki przydzielaniu godzin ponadwymiarowych nauczyciele zachowali swoje posady i oczywiście mogli więcej zarobić, co jest dla nich korzystne. Wspomniał o sytuacji kiedy kuratorium zalecało, żeby wszyscy byli zatrudnieni na etat bez nadgodzin, co też zostało zastosowane w Bydgoszczy, po czym po paru latach okazało się, że nagle trzeba było zwalniać nauczycieli. Podkreślił, że w gminie Świecie nie zastosowano się do tych zaleceń, dzięki czemu mimo zmniejszającej się liczby uczniów, nie było konieczności pozbywania się kadry nauczycielskiej. Nawiązując do wystąpienia Pana Tomasza Michalaka, który zaznaczył jak ważne jest spojrzenie holistyczne na kwestię zatrudniania nauczycieli, powiedział, że należy w całości zobaczyć z jednej strony organ prowadzący oraz optymalizacje wydatków, a z drugiej strony wziąć pod uwagę ludzi, którzy pracują w szkołach, bo od tego jak oni się będą tam czuli, zależy stopień ich zaangażowania w kształcenie dzieci.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała, że jestem zwolennikiem nadgodzin, ponieważ tak jak powiedzieli jej przedmówcy, dzięki temu nigdy nie było problemów w momencie, kiedy zmniejszała się liczba uczniów. Dodała, że w gminie Nowe jest o ⅓ uczniów mniej, a nauczyciele w pewnych okresach mieli po prostu mniej godzin, ale pracę mieli zawsze. Zaznaczyła, że młodzi nauczyciele nie otrzymują dużo nadgodzin, ponieważ oni zdobywają doświadczenie, najwyżej 1-2, jeśli uczą matematyki czy języka polskiego, natomiast nauczyciele z 10-letnim stażem przy pensum 18 godzin mają 3-4 godziny dziennie, dlatego jeśli nie mieliby nadgodzin to poszliby do innej szkoły uczyć. Zauważyła, że bardzo trudno jest przygotować arkusz organizacyjny w szkole podstawowej, której nauczyciele fizyki, chemii, biologii, geografii uczą w innych szkołach, ponieważ brakuje wtedy nauczyciela na dyżury, do prac nad regulaminami i nawet ciężko jest zwołać radę pedagogiczną, bo nauczyciele mają w tym czasie godziny w innej szkole. Dodała, że łatwiej jej jest zrozumieć ośrodek szkolno-wychowawczy w związku z tym, że dzieci z gminy Nowe chodzą do tej szkoły. Zaobserwowała, podobnie jak Pan Tomasz Michalak, że w gminie Nowe w ostatnim czasie bardzo wzrosła liczba uczniów uczęszczających do ośrodka szkolno-wychowawczego, kiedyś dowożono 17 uczniów, a obecnie jest to 32 uczniów. Dlatego jej zdaniem ważna jest stabilna kadra, której można dać zarobić, przydzielając nadgodziny zapewniając wymiar 1,5 etatu, dzięki czemu nauczyciele mają pewność, że jeśli zmniejszy się liczba uczniów, to oni nie są zagrożeni zwolnieniem z pracy. Przywołała jako przykład jeną ze szkół, w której prowadzono politykę kadrową polegającą na przydzielaniu tylko pensum bez nadgodzin, gdzie nauczyciele się pozwalniali i przeszli do szkół, gdzie mieli pewność, że mają stabilną pracę, że nie pracować 3 szkołach, dlatego wydaje jej się, że polityka Pana Tomasza Michalaka jest jak najbardziej słuszna. Powiedziała, że nie można porównywać specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego ze szkołą podstawową na wsi, gdzie jest 8 oddziałów i oddział zerowy, bo tam nikt nie ma nadgodzin. Podsumowała, że przychyla się do stanowiska dyrektora i organizacji pracy szkoły oraz polityki kadrowej, jaką prowadzi, bo jest ona dobra dla szkoły oraz dobra dla nauczycieli.
Pani Stanisława Kuffel jako doświadczony nauczyciel i dyrektor, który prowadzi politykę kadrową od lat, powiedziała, że rzeczywiście polityka taka, jak mówili jej przedmówcy, sprzyja dobrym warunkom pracy w szkole. Wskazała jako przykład szkołę podstawową w Przysiersku, gdzie będąc dyrektorem sugerowała nauczycielom, że aby mieli pewną pracę, to powinni zrobić dodatkowe specjalności, aby nie musiała zatrudniać kolejnych nauczycieli. Wspomniała także reformę oświaty, kiedy likwidowano gimnazja, że u niej w szkole było miejsce i mogła jeszcze przyjąć kilku nauczycieli z gimnazjum, za co spotkała się z wielką wdzięczność, ponieważ w innych szkołach brakowało etatów. Ponadto zauważyła, że ze zwolnień lekarskich najczęściej korzystają nauczyciele, którzy mają sam etat, bo tym, którzy mają nadgodziny szkoda straconych pieniędzy. Druga sprawa, to zgodnie z tym, co powiedziała Pani Urszula Kempińska-Czerwińska obsadzenie dyżurów, zajęć popołudniowych, także problemem jest znalezienie nauczycieli na radę pedagogiczną, bo pracują w innych szkołach. Ponadto zauważyła, że jeżeli zabierze się nauczycielom nadgodziny to trzeba zatrudnić sobie dodatkowego nauczyciela na te godziny ponadwymiarowe i będzie on znowu szukał w szkołach na terenie powiatu zatrudnienia na kolejne godziny. Następnie zaznaczyła, że obserwowała wszystkie sesje i także zauważyła błąd w przedstawionej tabeli z wynagrodzeniami w SOSW, który został na dzisiejszym posiedzeniu wyjaśniony przez Panią Bożenę Gacę-Zielińską. Dodała, że było to drobne nieporozumienie, którego dyrektor w wyniku emocji nie zauważył.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska podkreśliła, że osobom, które nie znają środowiska szkolnego naprawdę jest trudno zrozumieć zasady arkusza organizacyjnego, bo jest to po prostu bardzo skomplikowane i jak ktoś kto nie ma doświadczenia czy wiedzy w tym temacie, to jak spojrzy w arkusz organizacyjny to nic z tego nie zrozumie. Dodała, że należy poznać ustawę oraz rozporządzenia, żeby można odczytać z arkusza przedstawione dane, dlatego nawet zobaczenie arkusza organizacji laikowi też nic da, bo ludzie pracujący w oświacie po prostu się na tym znają. Natomiast to, że nauczyciele zatrudnieni w SOSW mają tyle dodatków i tak wysokie wynagrodzenia, to wynika z przepisów prawa.
Pani Iwona Manys podziękowała za wyjaśnienia. Powiedziała, że stabilizacja oraz możliwość zapewnienia godnych emerytur jest niezbędna do tego, żeby pracownik był wydajny i żeby dobrze pracował. Potwierdziła, że rzeczywiście zaszło nieporozumienie i przyjmuje przedstawione informacje, ale cały czas uważa, że jednak nadgodzin jest dużo i może warto się zastanowić czy nowej osoby nie wprowadzić w grono nauczycielskie. Myśli, że nie była by to duża strata, gdyby nową osobę zatrudnić tym bardziej, że tak jak Pan Tomasz Michalak mówi, nauczyciele będą odchodzili na emeryturę. Podkreśliła, że wie, iż nauczyciele chcą mieć nadgodziny, a czynnik ludzki jest bardzo ważny, ale może należałoby wprowadzać „nową krew”, bo nowy pracownik może mieć inne spojrzenie, pomysły. Podziękowała jeszcze raz za bardzo wyczerpujące informacje, które ją satysfakcjonują, jeżeli chodzi o sprawy finansowe i jak najbardziej rozumie organ prowadzący. Dodała, że wie, iż kuratorium nie podpisałoby arkusza organizacyjnego niezgodnego z prawem oraz że nie ma więcej pytań w tym temacie.
Pan Tomasz Michalak bardzo serdecznie podziękował obecnym za przybycie i wysłuchanie przedstawionej argumentacji. Cieszy się, że trafiła ona do słuchaczy oraz przyjmuje od Pani Iwony Manys słowa refleksji dotyczące wprowadzania i odmładzania kadry. Zapewnił, że będzie o tym pamiętał, ale nie wie czy do końca jego kadencji to zrealizuje, ponieważ został mu tylko rok, więc być może jego następca będzie miał trochę do zrobienia w tej kwestii, ponadto na ten rok organizacja jest już prawie przygotowana, ale przyjmuje sugestie, które będą oczywiście rozważane.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zapytała członków komisji czy wyrażają zgodę, aby wizytę w Zespole Szkół w Nowem oraz Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Warlubiu przełożyć na sierpień ze względu na trwające egzaminy zawodowe, oczywiście jeżeli nie będzie przeciwskazań z uwagi na pandemię.
Członkowie komisji wyrazili zgodę.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska podziękowała dyrektorowi oraz wicedyrektorowi za przybycie na posiedzenie komisji.
Do pkt. 2
Pani Bożena Gaca-Zielińska przedstawiła Sprawozdanie z realizacji projektów dofinansowanych ze środków unijnych (materiał stanowi załącznik do protokołu).
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska podziękowała obecnym Wicestaroście, Skarbnikowi oraz Dyrektorowi Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego za zaangażowanie w realizację projektów oraz pozyskiwanie środków unijnych, których docelowymi odbiorcami są przede wszystkim uczniowie oraz kadra ze szkół z terenu powiatu. Natomiast uważa, że rozbudowa i wyposażenie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Policealnych w Świeciu oraz utworzenie nowego zawodu jest bardzo ważne dla powiatu, dzięki czemu uczniowie mają możliwość kontynuowania nauki w takim kierunku. W imieniu swoim oraz wszystkich członków komisji bardzo serdecznie podziękowała za ogrom pracy wykonanej na wysokim poziomie.
Pan Franciszek Koszowski zwrócił się do Pani Bożeny Gacy-Zielińskiej, aby wstępnie przedstawiła jaki jest nabór do szkół.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska wtrąciła, że jeszcze nabór się nie zakończył.
Pan Franciszek Koszowski dodał, że wie, ale chodzi mu o to ile jest złożonych podań.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała, że uczniowie mogą składać podania do trzech wybranych szkół, więc ostatecznie nie wiadomo, jak zadecydują.
Pan Franciszek Koszowski stwierdził, że ogólnie można powiedzieć, że nabór jest dobry, bo jest dużo więcej zgłoszeń niż wstępnie zostało zaplanowane oddziałów.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała, że wynika to z tego, że szkołę podstawową kończą 3 roczniki, bo rozpoczynały naukę 5-latki, 6-latki i 7-latki razem. Dlatego jeśli szkoły pozyskają uczniów z tegorocznego i przyszłorocznego naboru, to przez dwa lata nie będziemy się spotykać z niżem demograficznym, natomiast za 3 lata będzie już problem.
Pani Bożena Gaca-Zielińska uzupełniła w kwestii demografii, że w skali całego powiatu jest 47 uczniów mniej niż w roku poprzednim, także już teraz jest mniejsza liczba absolwentów.
Na tym zakończono tą część posiedzenia.
Dot. części wspólnej posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki oraz Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej
Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki oraz Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej – wg załączonych list obecności.
Obecni na posiedzeniu goście:
- Franciszek Koszowski – Wicestarosta Świecki,
- Piotr Radecki – Kierownik Działu Administracji Domu Pomocy Społecznej w Gołuszycach,
- Zbigniew Semrau – Kierownik Wydziału Bezpieczeństwa i Transportu Publicznego Starostwa Powiatowego w Świeciu,
- Barbara Studzińska – Starosta Świecki,
- Dariusz Woźniak – Skarbnik Powiatu.
Otwarcia części wspólnej posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki Pani Urszula Kempińska-Czerwińska, która powitała członków Komisji oraz zaproszonych gości. Następnie stwierdziła kworum pozwalające podejmować uchwały przez Komisje oraz przedstawiła porządek obrad, który został przyjęty jednogłośnie w brzmieniu:
- Analiza materiałów będących przedmiotem obrad Rady Powiatu.
Do pkt. 1
Pan Zbigniew Semrau przedstawił projekt uchwały Rady Powiatu w sprawie przejęcia od Wojewody Kujawsko-Pomorskiego zadań z zakresu administracji rządowej związanych z kwalifikacją wojskową w 2021 roku (projekt uchwały stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 11 czerwca 2021 r.).
Do przedstawionego projektu uchwały żadnych merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Pan Dariusz Woźniak przedstawił Sprawozdanie z wykonania budżetu Powiatu Świeckiego za rok 2020 oraz informację o stanie mienia (sprawozdanie stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 8 marca 2021 r.).
Pan Waldemar Fura nawiązując do wykonania PIT w ponad 109 % łącznie z obniżeniem, zapytał jak by wyglądało wykonanie gdyby nie obniżono dochodów z PIT.
Pan Dariusz Woźniak odpowiedział, że gdyby nie zastosowane obniżenie, to wykonanie byłoby na poziomie 97 %, co jest bardzo dobrym wynikiem. Przypomniał, że gdy w maju samorządy porównywały wpływ z podatku PIT z maja 2020 r. do wpływu z maja 2019 r., to był on niższy o ponad 20 %, co wtedy spowodowało zaniepokojenie. Dodał, że wówczas obowiązywała ustawa covidowa, która przesuwała terminy płatności składek, dlatego nie można tego wprost porównywać. Zauważył, że sytuacja wróciła do normy dopiero na przełomie wrzesień/październik i dopiero wtedy można było dokonać analizy.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała, że przedsiębiorcom udzielano także dotacji na pracowników, które były duże.
Pan Marek Mazurek zauważył, że dotacje i tarcze antykryzysowe nie powodowały zwiększenia podatków, ponieważ pracodawca zmieniał tylko źródło finansowania.
Pan Dariusz Woźniak dodał, że zapobiegły spadkowi.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zgodziła się z przedmówcą, że dotacje nie spowodowały wzrostu, ale nie dopuściły do spadku, co widoczne jest w sprawozdaniu. A przecież w miesiącu maju w samorządach była obawa o realizację zaplanowanych inwestycji.
Pan Dariusz Woźniak powiedział, że budżet powiatu korygowano już w miesiącu kwietniu, poprzez zmniejszenie do 19 mln zł, dlatego też powiat był przygotowany, dodatkowo zgromadzone były także wolne środki na wypadek gdyby sytuacja się pogorszyła. Podsumował, że budżet został odpowiednio przygotowany, a okazało się w konsekwencji, że było lepiej niż się tego obawiano.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska stwierdziła, że podjęte kroki wymagały mądrości i odwagi Skarbnika Powiatu.
Pan Dariusz Woźniak dodał, że uczestnicy Konwentu Powiatów także byli zdziwieni, gdy Starosta powiedziała na spotkaniu, że powiat świecki realizuje inwestycje, ogłasza przetargi i podpisuje umowy, dlatego zgodził się z Panią Urszulą Kempińską-Czerwińską, że było to odważne podejście, ale podparte zabezpieczeniem finansowym z lat poprzednich.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska podsumowała, że te działania sprawiły, że tak dobrze zakończono rok 2020 pod względem wykonania budżetu.
Pan Marek Mazurek powiedział, że dobre wykonanie budżetu, wynika w dużej mierze z faktu, że powiat posiada skarbnika „nie z nazwy” a faktycznego skarbnika.
Pan Dariusz Woźniak podziękował za opinię Pana Marka Mazurka, tym bardziej, że jest to opinia opozycji.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zauważyła, że jak wykonuje się dobrą pracę i zostaje ona dostrzeżona, to przynosi satysfakcję. Dodała, że chyli czoła za wiedzę skarbnika, która przełożona na praktykę, daje efekty, za co bardzo dziękuje.
Pan Dariusz Woźniak dodał, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie bardzo dobra współpraca i porozumienie z zarządem, oraz praca wielu ludzi. Powiedział, że jako skarbnik prezentuje przed radnymi efekty tej współpracy oraz odpowiada za kształtowanie polityki pozyskiwania dochodu i kreacji długu, a zarząd akceptuje jego propozycje, co trwa już od 22 lat.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zgodziła się z przedmówcą, że praca w samorządzie jest pracą zespołu i także podziękowała staroście i wicestaroście. Wobec braku pytań zakończyła dyskusję w tym temacie.
Następnie Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu Powiatu Świeckiego za 2020 r. (Uchwała Komisji Nr 12/21 w załączeniu do protokołu).
Następnie Komisja Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu Powiatu Świeckiego za 2020 r. (Uchwała Komisji Nr 12/21 w załączeniu do protokołu).
Na tym zakończono tą część posiedzenia.
Dot. posiedzenia Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej
Otwarcia posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej Pani Iwona Manys, która powitała członków Komisji oraz zaproszonych gości. Następnie stwierdziła kworum pozwalające podejmować uchwały przez Komisję oraz przedstawiła porządek obrad, który został przyjęty jednogłośnie w brzmieniu:
- Informacja na temat działalności Domu Pomocy Społecznej w Gołuszycach.
- Sprawy bieżące.
Do pkt. 2
Pan Piotr Radecki przedstawił Informację na temat działalności Domu Pomocy Społecznej w Gołuszycach (materiał stanowi załącznik do protokołu).
Pani Iwona Manys zwróciła się do Pana Piotra Radeckiego, aby powiedział jak poradzono sobie z funkcjonowaniem Domu Pomocy Społecznej w Gołuszycach w okresie pandemii.
Pan Piotr Radecki odpowiedział, że w okresie największej liczby zakażeń pracownicy zostali podzieleni na dwie grupy i przebywali wraz z mieszkańcami przez okres 10 dni każda na terenie placówki przez 24 h na dobę, pracując oraz mając zapewniony czas na odpoczynek, zgodnie z zapisami ustawy covidowej, która przewidywała możliwość spędzania czasu wolnego na terenie zakładu pracy. Podkreślił, że był to trudny czas i doświadczenie, którego nie chciałby chętnie powtarzać. Dodał, że w drugiej grupie był osobą zarządzającą, ponieważ dyrektor przebywał na izolacji. Podsumował, że pracownikom należą się bardzo duże brawa. Zauważył, że wcześniej były naciski z różnych źródeł, m.in. urząd wojewódzki już dwa miesiące wcześniej próbował narzucić, aby taki system pracy DPS przyjmował, ale nie został on wtedy zastosowany ze względu na obawy, że pracownicy zostaną szybko wyeksploatowani. Stwierdził, że gdyby DPS przeszedł na taki system dwa miesiące wcześniej, to później, gdy było to naprawdę potrzebne, gdy wystąpiły zakażenia, zabrakłoby personelu. Dodał, że wytrzymano presję i zastosowano inne rozwiązania, pracowano po 12 godzin, z systematycznym wykonywaniem testów na obecność wirusa Sars-Cov2 co dwa tygodnie i wspomniał, że dla 18-osobowej grupy niezaszczepionych pracowników są one cały czas wykonywane. Podkreślił, że udało się przetrwać ten czas bez wsparcia z zewnątrz i angażowania wojsk czy innych służb do pomocy przy chorych. Następnie wyraził podziękowania dla starosty i urzędu wojewódzkiego za zaopatrzenie w środki ochrony osobistej oraz środki do dezynfekcji, podkreślając, że na chwilę obecną DPS jest zabezpieczony wystarczająco.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska w kontekście zgłoszonych przez Pana Piotra Radeckiego trudności lokalowych zapytała czy jest alternatywa poszerzenia dostępności posiadanych zasobów.
Pan Piotr Radecki odpowiedział, że DPS posiada bardzo stary budynek, nie połączony bezpośrednio z kompleksem, a znajdujący się w odległości około 40 m. Dodał, że jest możliwość adaptacji tego budynku, który dzięki temu, że jest z czerwonej cegły doskonale wpisuje się w kompleks dworsko-parkowy, bądź wybudowania nowego. Zaznaczył, że nie jest on obecnie wykorzystywany, ale najpierw należy zrobić ekspertyzę stanu technicznego tego obiektu, aby rozważyć jego remont. Dodał, że dzięki przeniesieniu pomieszczeń administracyjnych, zyskano by 5 pomieszczeń w budynku dworku, dając więcej przestrzeni mieszkańcom DPS-u.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska zaznaczyła, że wspomniała o tym, ponieważ w ramach Funduszy Europejskich na lata 2021-2027, będzie możliwość pozyskania środków właśnie dla domów pomocy społecznej, na opiekę nad osobami z dysfunkcjami. Stąd proponuje, aby podjąć działania zmierzające do zaadoptowania budynku lub budowy nowego przy wykorzystaniu środków zewnętrznych, które na pewno będą do podziału na te zadania.
Pan Piotr Radecki odpowiedział, że nie bierze innej możliwości pod uwagę, jak właśnie skorzystanie ze środków zewnętrznych, dlatego rozważa także dołączenie do prac przebudowy budynku, stworzenie pracowni terapeutycznej oraz pracowni rehabilitacji, ponieważ na taki cel łatwiej będzie uzyskać dofinansowanie. Natomiast pomieszczenia dla administracji mogłoby zostać wyremontowane przy okazji w ramach kosztów niekwalifikowanych, co polegałoby na ich wykończeniu i przystosowaniu. Dodał, że zasygnalizował tylko ten temat i zaproponował, aby spotkać się na miejscu i podjąć dyskusję.
Pan Marek Mazurek stwierdził, że przedstawiona informacja pisemna jest dość skromna i Pan Piotr Radecki wyjaśnił co prawda dużo spraw, ale poprosił o uzupełnienie. Mianowicie, zapytał ilu mieszkańców przebywa w DPS-ie na starych zasadach, a ilu na nowych. Następnie w kontekście problemu, jakim było zapewnienie odpowiedniego wynagrodzenia pracowników, pielęgniarek, które było w ogóle nie konkurencyjne w stosunku do wynagrodzenia w innych podmiotach, zapytał jak teraz kształtuje się średnia płaca. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że konkurencyjna na pewno nie jest, ale zapytał czy jest bardziej satysfakcjonująca dla zatrudnionych. Zwrócił się o wskazanie czy pozyskano środki na działania związane z pandemią oraz czy wszyscy pracownicy je otrzymali.
Pan Piotr Radecki odpowiedział, że jeżeli chodzi o to, jaka ilość mieszkańców przebywa na starych, a jaka ilość na nowych zasadach, to nie ma przy sobie tych danych, ale mógłby skontaktować się z księgową i uzyskać te informacje. Natomiast odpowiadając na drugie pytanie, powiedział, że po wizycie komisji w DPS, dosyć szybko nastąpił wzrost wynagrodzeń, bo jeszcze w tym samym roku, we wrześniu udało się znaleźć w środkach budżetu powiatu środki na tę podwyżkę. Dodał, że ta podwyżka była dosyć znacząca i na tamte czasy pozwoliła na zachowanie konkurencyjności. Niestety obecnie wskutek inflacji poziom wynagrodzeń znowu opada, ale jego zdaniem jest to problem nie tylko domu pomocy, ale wszystkich jednostek i także starostwa. Jeżeli chodzi o środki zewnętrzne, to powiedział, że wzięto udział w dwóch projektach. W ramach pierwszego projektu realizowanego przez PCPR, DPS uzyskał dofinansowanie na środki ochrony osobistej oraz dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników na stanowisku opiekun oraz starszy opiekun, czyli dla tych osób, które bezpośrednio pracują przy łóżkach. Natomiast w drugim projekcie DPS był wnioskodawcą i otrzymał dofinansowanie z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Toruniu do zakupu środków ochrony osobistej. Podkreślił, że miało to miejsce w okresie dużego zapotrzebowania, co pozwoliło zabezpieczyć pracowników przebywających przez 10 dni w placówce w kombinezony, maseczki ffp3 oraz w środki ochrony indywidualnej. Dodał, że oprócz tego uzyskano też dopłaty do wynagrodzeń przez okres 3 miesięcy przy spełnieniu warunku bezpośredniej pracy z mieszkańcem, co zostało spełnione przez każdego pracownika.
Pan Marek Mazurek w odniesieniu do pytania o mieszkańców przebywających na starych/nowych zasadach, powiedział, że jeśli Pan Piotr Radecki nie ma tych danych w tej chwili, to nie ma ich przygotowywać, ponieważ nie jest to aż tak istotne. Następnie stwierdził, że w związku z wejściem w życie od lipca br. ustawy o pracownikach niemedycznych, podwyższającej wynagrodzenia w całym otoczeniu ochrony zdrowia, znowu wynagrodzenia pracowników DPS staną się niekonkurencyjne, co w przyszłości może być problemem. Dodał, że nie jest to uwaga do Pana Piotra Radeckiego, a jedynie wypowiedź dotycząca kontekstu rozmowy.
Pan Piotr Radecki zgodził się z przedmówcą i dopytał czy Pan Marek Mazurek miał na myśli minimalne wynagrodzenia dla opiekunów medycznych.
Pan Marek Mazurek potwierdził.
Pan Grzegorz Goral wtrącił, że chodzi o minimalne wynagrodzenie opiekunów medycznych w wysokości 3780 zł brutto.
Pan Piotr Radecki wyjaśnił, że DPS nie zatrudnia opiekunów medycznych, a opiekunów osób starszych. Powiedział, że na etatach starszych opiekunek zatrudnione są pielęgniarki, czym zaczął się interesować wojewoda. Zauważył, że z zatrudnianiem pielęgniarek zawsze były problemy, ponieważ kiedyś była interpretacja, że DPS nie może zatrudniać pielęgniarek, ponieważ pielęgniarki powinny być w systemie NFZ. Dodał, że z DPS-u część pielęgniarek już odeszła, a większym problemem będzie pozyskiwanie nowych, natomiast o te, które jeszcze pozostały aż tak mocno się nie obawia, chociaż tak jak mówi Pan Marek Mazurek może być konkurencja na rynku. Wskazał, że są DPS-y, które nie zatrudniają pielęgniarek, chociaż jest to dosyć karkołomne, ponieważ pozostaje problem wydawania leków. Podsumował, że nie jest to uregulowane do końca w przepisach prawa, a są interpretacje prawne, że w DPS-ie leki musi wydawać pielęgniarka.
Pan Grzegorz Goral nawiązując do informacji, że pracownicy pracowali w zamknięciu przez 10 dni, zapytał czy te osoby, które podjęły taką decyzję, zostały nagrodzone w inny jeszcze sposób niż tylko brawami, bo wykazały się w tamtym czasie.
Pan Piotr Radecki zgodził się z przedmówcą i wyjaśnił, że w kwestii dopłat do wynagrodzeń, pozyskano środki zewnętrzne z Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej na wypłatę dodatków w kwocie 1000 zł do wynagrodzeń dla pracowników przez 3 miesiące. Oprócz tego z funduszu płac udało się wygospodarować pieniądze na dodatkowe gratyfikacje wypłacone pod koniec roku.
Pan Roman Witt zapytał czy dużo będą odbiegać płace w DPS od minimalnego wynagrodzenia 3780 zł brutto dla pracowników niemedycznych, które ma wejść od lipca, oczywiście na minus, bo jeżeli na plus to pozytywnie.
Pan Piotr Radecki odpowiedział, że na minus odbiegają, ale też nie ma tutaj danych.
Pan Dariusz Woźniak wtrącił, że płaca zasadnicza w DPS to około 3650 zł brutto, więc z wysługą lat będzie to kwota na poziomie tego minimalnego.
Pani Iwona Manys podziękowała Panu Piotrowi Radeckiemu za przybycie i przedstawienie informacji na temat funkcjonowania DPS w Gołuszycach.
Do pkt. 3
Pan Grzegorz Goral zwrócił się do Skarbnika i Wicestarosty w sprawie powracających problemów w Nowym Szpitalu w Świeciu, mianowicie długiego oczekiwania na lekarza na izbie przyjęć, sięgającego nawet 11 godzin, a także braku lekarza na dyżurze podczas świątecznej opieki. Dodał, że Prezes Nowego Szpitala zapewniał na jednej z sesji rady powiatu, że sytuacja się poprawi, a tak się nie stało. W związku z obawami mieszkańców powiatu zaapelował do zarządu, aby coś w tym kierunku zrobił, ponieważ nic się nie zmieniło od tej pory, tylko zmienił się prezes.
Pan Dariusz Woźniak odpowiadając Panu Grzegorzowi Goralowi podkreślił, aby wszelkie zdarzenia związane ze świadczeniem usług medycznych w Nowym Szpitalu zgłaszać bezpośrednio po wystąpieniu nieprawidłowości, aby móc je na bieżąco wyjaśnić. W kontekście konkretnej sytuacji, o której radny poinformował, powiedział, że zgłosił ją i uzyskał już wstępną odpowiedź, która zostanie także przekazana na piśmie. Wyjaśnił, że nie ma takiej możliwości, żeby na SOR-ze nie było lekarza i w zgłoszonym przez radnego przypadku też tak nie było, ponieważ na SOR-ze zawsze jest zapewniona obsługa 2 lekarzy, 6 pielęgniarek oraz ratowników medycznych. Dodał, że jego zdaniem w tej konkretnej sytuacji przyczyną był błąd komunikacyjny, ponieważ pacjent otrzymał informację, że nie ma lekarza. Natomiast powinna zostać udzielona informacja, że należy dłużej poczekać, bo lekarz wykonuje inną pilniejszą usługę, ponieważ jest bardzo dużo oczekujących z różnego rodzaju przypadkami. Dodał, że na przykład osoba, która uległa poważnemu wypadkowi ma priorytet względem kogoś, kto już trochę oczekiwał a nie ma bezpośredniego stanu zagrożenia życia. Zgodził się, że 7, 8 czy 9 godzin oczekiwania, to jest bardzo długo, a w omawianym przypadku było to chyba 7 godzin, ale zgodnie z tym jak go poinformowano, cały czas były inne, pilniejsze przypadki. Zaznaczył, że nie da się uniknąć konieczności oczekiwania na SOR-ze, ponieważ to zależy od ilości i natężenia osób zgłaszających się po pomoc. Przechodząc do nocnej i świątecznej opieki, powiedział, że nie powinno być tak, aby w ramach świadczenia tych usług, nie była zapewniona opieka lekarza. Następnie wyjaśnił przypadek, który był opisywany w prasie, że lekarz jednocześnie pełnił dyżur na SOR-ze i w nocnej opiece. Mianowicie lekarz na godzinę przed planowanym dyżurem w nocnej opiece zdrowotnej poinformował szpital, że z przyczyn losowych nie może dojechać, a zarządzający w ciągu 10 minut musieli podjąć decyzję i stwierdzili, że w razie zgłoszenia się pacjenta do POZ jeden z lekarzy dyżurujących na SOR-ze ma udzielić pomocy, ponieważ nie ma lekarzy rezerwowych na takie sytuacje. Z informacji od prezesa wynikało, że przez całą noc zgłosiło się dwóch pacjentów do nocnej opieki i w związku z tym na czas obsługi tych dwóch pacjentów jeden lekarz z SOR-u przemieścił się do POZ-u. Natomiast w międzyczasie w SOR-ze cały czas był dostępny drugi lekarz i 6 pielęgniarek. Podsumowując zaznaczył, że tak nie powinno być, ale była to jedyna możliwość reakcji, bo jak zabezpieczyć obsadę, kiedy nagle lekarz nie stawia się na dyżur. Zasygnalizował, że są problemy z obsadzaniem dyżurów, a grafiki sporządza się z miesięcznym wyprzedzeniem, np. na czerwiec prezes szpitala nie mógł znaleźć lekarza na 5 dni. Zaznaczył, że przecież prezes jest od tego, aby zapewnić świadczenia usług, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę jak jest to trudne i uważa, że szpital podejmuje działania, aby wyeliminować takie sytuacje. Dodał, że nie może obiecać, że się już nie zdarzą, właśnie w momencie nagłej niedyspozycji lekarza, na godzinę przed rozpoczęciem dyżuru, ponieważ nie ma skąd rezerwowych lekarzy przesunąć, bo są co prawda lekarze pełniący dyżur na oddziałach szpitala, ale oni mają tam obowiązki. Podkreślił jeszcze raz, że przesunięcie lekarza z SOR-u, gdzie jest jeszcze drugi lekarz, było jedynym optymalnym rozwiązaniem w tamtym czasie. Wracając do sprawy, którą radny zgłaszał, powiedział, że otrzyma bardzo szczegółowe wyjaśnienie na piśmie, dlaczego pacjent 7 godzin oczekiwał na SOR-ze, tym bardziej, że był to dzień powszedni i akurat nie były to godziny nocne. Stwierdził także, że należy wykazać więcej empatii w stosunku do oczekującego pacjenta, ponieważ nie można powiedzieć, że nie ma lekarza, tylko powinno się wytłumaczyć, że lekarz jest, ale ma pilniejsze przypadki. Wspomniał, że na SOR-ze będzie wprowadzony profesjonalny triaż oraz oprócz personelu medycznego będzie zatrudniony opiekun pacjenta, pełniący rolę komunikacyjną, ponieważ bardzo dużo błędów wynika z braku przepływu informacji. Dodał, że nie może tego wykonywać pielęgniarka, która ma swoje obowiązki na SOR-ze, tylko musi być ktoś oddelegowany, tylko do zajmowania się oczekującymi pacjentami, poprzez spytanie się czy ktoś nie potrzebuje wody, poinformowania, że oczekiwanie potrwa jeszcze godzinę, itd. Powiedział, że na SOR-ze jest także sala zabiegowa, są wykonywane zabiegi ortopedyczne, jest „prawdziwy front wojenny”, więc rozumie złożoność funkcjonowania, ale to nie jest też tak, że zarząd nie podejmuje żadnych działań i oczywiście można zaprosić kolejny raz prezesa na posiedzenie Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej, co już zależy od radnych. Zwrócił się z prośbą o przekazywanie do niego konkretnych sygnałów, tak jak zrobił to Pan Grzegorz Goral, ponieważ wtedy będzie mógł daną sprawę wyjaśnić.
Pan Roman Witt stwierdził, że nieraz trudno akurat w tym samym momencie przekazać taką informację, bo one wychodzą w momencie kiedy prasa coś nagłośni. Dodał, że niektórzy ludzie po prostu nie zgłaszają takich sytuacji, dopiero wśród znajomych rozmawiają o tym, ale nie potrafią już określić dokładnie kiedy to miało miejsce. Podkreślił, że niepokojące jest to, że właśnie lekarz, który jest na oddziale, jednocześnie pełni dyżur w punkcie opieki wieczornej, nocnej i świątecznej oraz wyjeżdża do domowych nocnych wizyt, co powoduje, że pacjent po 6, 7 godzinnym oczekiwaniu na udzielenie pomocy będzie sfrustrowany. Dodał, że kolejny niepokojący element związany jest z tym, że szpital jest spółką, dla której ważny jest także rachunek ekonomiczny.
Pan Dariusz Woźniak wtrącił, że absolutnie tak nie jest.
Pan Roman Witt powiedział, że chciał poruszyć kwestię szczepień, mianowicie, kiedy szczepienia realizowane były standardowo, to nie wykorzystywano wszystkich dawek szczepionki, co tłumaczono brakiem personelu i rozumiał te wyjaśnienia, ponieważ uważa, że szpital powinien leczyć a szczepieniami powinny się zajmować inne jednostki. Natomiast w sytuacji kiedy pojawiała się możliwość zysku, to szpital szukał rozwiązania, a w sytuacji kiedy nie można zarobić, to nie podejmowano działań.
Pan Dariusz Woźniak powiedział, że wynikało to z tego, że zmieniły się zasady i umożliwiono innym osobom przeprowadzanie szczepień.
Pan Franciszek Koszowski powiedział, że to co mówi Pan Roman Witt nie jest prawdą. Zauważył, że jak miały rozpocząć funkcjonowanie masowe punkty szczepień, to zgłosił się Nowy Szpital, Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu oraz Miejsko-Gminna Przychodnia w Świeciu. Nowy Szpital zadeklarował możliwość szczepienia tylko w weekendy, ponieważ w ciągu tygodnia nie miałby personelu, który mógłby je przeprowadzać. W związku z tym stanowiłoby to jedynie uzupełnienie szczepień wykonywanych od poniedziałku do piątku przez Miejsko-Gminną Przychodnię. Jednak decyzją NFZ-u, w powiecie mógł być czynny tylko jeden masowy punkt szczepień, ze względu na zachowanie proporcjonalności do ilości mieszkańców w powiecie. Podsumowując, zdementował argument ekonomiczny jako decyzję o prowadzeniu szczepień przez szpital. Dodał, że przecież wiadomym jest, że publiczne przychodnie też mają zyski z tego tytułu. Następnie wskazał na planowaną reformę udzielania świadczeń zdrowotnych świątecznych i nocnych. Powiedział, że jego zdaniem dobrym rozwiązaniem, stosowanym kiedyś w gminnych przychodniach, było prowadzenie dyżurów w weekendy i niedziele, dzięki czemu nie wszyscy musieli się przemieszczać na SOR do szpitala, jedynie Ci, którzy wymagali interwencji szpitalnej/ambulatoryjnej. Zostało to jednak ograniczone, zapewne ze względów finansowych. Podkreślił, że nie każda przychodnia powinna być punktem weekendowym czy nocnym/świątecznym, ale wtedy naprawdę nie było problemu, ponieważ na miejscu zawsze ktoś był, a lekarz dyżurował pod telefonem.
Pani Urszula Kempińska-Czerwińska podziękowała na zakończenie Staroście, Wicestaroście, Skarbnikowi za tak dobrze wykonany budżet.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokolant:
Joanna Ekert
Biuro Rady
Przewodnicząca Komisji
Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki
/-/
(Urszula Kempińska-Czerwińska)
Przewodnicząca Komisji
Zdrowia, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej
/-/
(Iwona Manys)