Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji - według załączonych list obecności.
Obecni na posiedzeniu goście:
- Chmielewski Grzegorz – Przewodniczący Rady Powiatu Świeckiego
- Dąbrowski Sebastian – Naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy
- Gawrych Józef – Kierownik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu
- Gackowska Małgorzata – Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świeciu
- Gapska- Kostrzewa Karolina – Kierownik działu pomocy społecznej, pieczy zastępczej interwencji kryzysowej Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świeciu.
- Kasica Karolina – Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świeciu
- Karolewska Iwona – Sekretarz Powiatu
- Owieśny Miłosz – Główny Specjalista w Wydziale Ochrony Przyrody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy
- Pilińska Katarzyna – Kierownik działu rehabilitacji społecznej osób niepełnosprawnych i pozyskiwania środków z funduszy krajowych i Unijnych Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świeciu
- Studzińska Barbara – Wicestarosta Świecki
- Semrau Zbigniew – Kierownik Wydziału Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Świeciu
- Szydłowska Bożena – Dyrektor Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego w Świeciu
- Wolska Katarzyna – Powiatowy Lekarz Weterynarii w Świeciu
- Woźniak Dariusz – Skarbnik Powiatu.
Otwarcia posiedzenia dokonał
Pan Zbigniew Kapusta, który powitał obecnych radnych i przybyłych gości. Następnie stwierdził quorum pozwalające obradować oraz przedstawił proponowany porządek obrad:
- Problem zagrożeń bezpieczeństwa zwierząt hodowlanych i domowych ze strony populacji wilków żyjących lub przemieszczających się przez teren powiatu świeckiego.
- Analiza materiałów będących przedmiotem obrad Rady Powiatu Świeckiego.
- Sprawy bieżące.
- Zapoznanie się ze stanem inwestycji w Placówkach Opiekuńczo-Wychowawczych w Bąkowie.
Do pkt. 2
Pani Małgorzata Gackowska przedstawiła Informację o sytuacji sanitarno-epidemiologicznej w Powiecie Świeckim (Informacja stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 14 marca 2018r.)
Następnie
Pani Katarzyna Wolska przedstawiając Informację Powiatowego Lekarza Weterynarii (Informacja stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 14 marca 2018r.) powiedziała, że do Inspekcji Weterynaryjnej napływa sporo wniosków w celu rejestracji działalności związanej z rolniczym handlem detalicznym. Dotyczą one m.in. produkcji miodu, kiełbas, wędlin, serów i sprzedaży jaj. Zamierzony efekt przyniosła prowadzona w tym zakresie akcja informacyjna. Dzięki rejestracji coraz więcej tego typu działalności jest pod nadzorem Inspekcji. Jeżeli chodzi o ilość dzików, od których pobrane zostały próbki do badania AFS (afrykański pomór świń) to w 2017 roku było 27 (z pasa przydrożnego i z lasów). W tym roku jest ich 6 - 2 z lasu i 4 z pasa przydrożnego. Do tej pory wszystkie wyniki są ujemne. Poza tym nadal na terenie Gminy Pruszcz w ośmiu miejscowościach jest obszar zapowietrzony w zakresie zgnilca amerykańskiego pszczół. Dwa ogniska zostały stwierdzone terenie Powiatu Bydgoskiego, stąd też na tym terenie zostały wyznaczone okręgi sięgające do Powiatu Świeckiego. W 2017 roku stwierdzone ognisko gruźlicy, zostało na początku tego roku tego roku wygaszone, więc wszystkie gospodarstwa na naszym terenie mają status urzędowej wolności w zakresie tej choroby. Poinformowała, że pojawiło się nowe ognisko wirusowej posocznicy krwotocznej ryb łososiowatych u pstrągów tęczowych, które też w najbliższym okresie zostanie wygaszone. Jeżeli chodzi o ASF powiedziała, że trwają wzmożone kontrole punktów skupu i zakładów przerabiające dziczyznę. W najbliższym czasie będą również prowadzone częstsze kontrole targowisk i placów targowych. Jeśli wyłapiemy nielegalną działalność, to produkty będą utylizowane a na producenta nałożone kary finansowe. Od 1 kwietnia rozpoczną się również kontrole w zakresie bioasekuracji, bo weszło w życie rozporządzenie Ministra Rolnictwa, które nakazuje spełnienie wymogów również hodowcom trzody chlewnej, którzy znajdują się poza strefami przepisów bioasekuracji. Hodowca może dostać decyzję nakazująca usunięcie uchybień na okres 5 miesięcy i jeżeli po tym czasie warunki nie zostaną spełnione, to otrzyma decyzję nakazującą ubicie lub zabicie świń i zakaz hodowli na przynajmniej 3 lata. Obecnie prowadzone są akcje informacyjne w tym względzie.
Pan Zbigniew Kapusta zrozumiał, że na naszym terenie nie wystąpiło ognisko ASF.
Pani Katarzyna Wolska potwierdziła to.
Pan Józef Belt zapytał, jaki odsetek gospodarstw został już skontrolowany w Powiecie.
Pani Katarzyna Wolska odpowiedziała, że zgodnie z poleceniem Głównego Lekarza Weterynarii kontrole mają rozpocząć się od 1 kwietnia br. Na tę chwilę prowadzona jest wzmożona akcja informacyjna.
Pan Józef Belt zapytał, czy kontrola będzie przeprowadzona w ciągu 3 miesięcy.
Pani Katarzyna Wolska odpowiedziała, że Główny Lekarz Weterynarii określił harmonogram przeprowadzenia takich kontroli w zależności od ilości strat w powiatach. Wiadomo, że będzie zależało nam na tym, żeby te kontrole przeprowadzić jak najszybciej, aczkolwiek ograniczona ilość pracowników i obowiązki, które musimy spełniać, na pewno w pewnym stopniu nie pozwolą nam na zrobienie tych kontroli w takim tempie, jak byśmy chcieli. Powtórzyła, że rozpoczną się od 1 kwietnia 2018r.
Pani Małgorzata Gackowska uzupełniła swoją wypowiedź o informację dotyczącą badania jakości wody.
Pan Brunon Han odnośnie choroby pszczół zrozumiał, że chodziło o likwidację pasieki.
Pani Katarzyna Wolska odpowiedziała twierdząco i dodała, że na naszym terenie polegało to jedynie na przeprowadzeniu kontroli pasiek, które znalazły się w tym obszarze zapowietrzonym.
Pan Dariusz Woźniak powiedział, że znajomy stracił 30 uli i stwierdził, że to od oprysków kukurydzy.
Pani Katarzyna Wolska zaznaczyła, że w tym przypadku pobrano do badań próbki i została potwierdzona laboratoryjnie choroba pszczół.
Pan Józef Belt odnośnie badania próbek wody na własny koszt zapytał, co z gospodarstwami, które są podłączone do gminnego wodociągu.
Pani Małgorzata Gackowska odpowiedziała, że jest to niezależne. Czy gospodarstwo jest podłączone do wodociągu, czy nie to ma taki obowiązek, ponieważ gmina odpowiada tylko za wodę, a nie za to, co się dzieje w sieci wewnętrznej (nieszczelne, nieoczyszczane albo z niewłaściwych materiałów urządzenia).
Pan Grzegorz Chmielewski zapytał czy chodzi o tylko o gospodarstwa prowadzące sprzedaż bezpośrednią.
Pani Katarzyna Wolska odpowiedziała twierdząco.
Do pkt. 1
Odnośnie Informacji „Problem zagrożeń bezpieczeństwa zwierząt hodowlanych i domowych ze strony populacji wilków żyjących lub przemieszczających się przez teren powiatu świeckiego” (Prezentacja w załączeniu) Pan Miłosz Owieśny powiedział, że wilk jest ssakiem drapieżnym i bezpośrednim przodkiem psa. Te zamieszkujące Polskę maja najczęściej umaszczenie płowo-beżowe z brązowo-czarnym grzbietem (ciemniejszym, jaśniejszym) i mocno rudym tyłem uszu i głowy. Żyją w grupach rodzinnych, które na terenie Polski liczą od 4-6 osobników. Jeśli usłyszą Państwo zgłoszenie, że widziano watahę 10-15 wilków, w tym 2 były czarne to prawdopodobnie nie będą to wilki, bo na terenie naszego Kraju takie nie wystąpią. Są one pod ścisłą ochroną. Podejmowanie czynności objętych nakazem bez zezwolenia grozi sankcjami prawnymi. Według danych GUS z 2016-2018 roku krajowej populacji wilka jest około 1500 osobników. Jest ona skoncentrowana przede wszystkim na wschód od Wisły, obejmując Karpaty i część nizinną Polski zachodniej. Zwierzę to koncentruje się głównie w lasach i w górach. Jeśli chodzi o potwierdzoną populację, powiedział, że rozrodcza wynosząca 20-30 osobników skoncentrowana jest w Puszczy Bydgoskiej i na Wydmach Kotliny Toruńskiej (poligon wojskowy). Jeśli chodzi o poligon, mimo warunków świetnie się tam czują i są jedną z największych i najsilniejszych populacji wilka w regionie. Można je również spotkać w innych rejonach Województwa - w Dolinie Noteci, w Borach Tucholskich i Parkach Krajobrazowych (Brodnicki, Krajeński, Gostynińsko-Włocławski). Ostatnie doniesienia pokazują również, że mamy 5 młodych osobników w Nadleśnictwie Skrwilno. Oprócz tego migrują, bo w momencie, kiedy młode dorastają, są przez rodziców przeganiane - jako bezpośrednia konkurencja - do zasobów, z których korzystają. To powoduje, że trudno jednoznacznie określić ile sztuk jest w danym regionie. Powstała w 2016 roku praca dyplomowa w Gdańsku dotycząca RDLP w Toruniu, pokazała, że potwierdzona ilość osobników, łącznie z populacją migrującą wynosi 50-60. Następnie poinformował, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska działa wyłącznie na podstawie i w granicach przepisów prawa i zwrócił uwagę na artykuł 56 ustawy o ochronie przyrody, który określa, że RDOŚ może zezwolić na terenie województwa na czynności objęte niektórymi zakazami względem gatunków chronionych (w przypadku gatunków objętych ochroną ścisłą, np. posiadanie spreparowanych osobników, umyślne płoszenie i niepokojenie). W gestii Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska natomiast pozostaje odstrzał wilka. Jeśli chodzi o wypłatę odszkodowań za szkody przez niego wyrządzone np. zabicie zwierząt gospodarskich, to wypłaca je RDOŚ. Co ważne, należy taki incydent zgłosić jak najszybciej, aby pracownik mógł dokonać oględzin na poszkodowanym zwierzęciu. Zdarza się bowiem, że winowajcą jest pies a nie wilk (był taki przypadek na terenie województwa Kujawsko-Pomorskiego). Wysokość środków z przeznaczeniem na odszkodowania od 2008 roku wynosi 37 475,55 zł., dla porównania podał, że w samym 2017 roku wypłacono poszkodowanym przez bobry aż 800 000 zł. Co ciekawe, wilki żywią się obok zwierząt kopytnych, takich jak dziki, daniele, jelenie, sarny, także bobrami. Badania prowadzone na bazie pokarmowej wilka pokazują, że jest on jedynym drapieżnikiem na terenie Polski, który potrafi zabić bobra. Weryfikacja zgłoszeń może przebiegać w ten sposób, że montowane są fotopułapki. Oprócz tego posługujemy się z naukowcami w celu potwierdzenia, czy jakaś sierść, jaką znaleźliśmy na terenie zgłoszenia należy do wilka, czy psa. Następnie wskazał na poradnik przygotowany przez Stowarzyszenie dla Natury WILK (http://www.polskiwilk.org.pl), który przedstawia metody zabezpieczania inwentarza przed atakami wilków, m.in. psy stróżujące, ogrodzenia, pastuchy elektryczne i fladry. Prezentuje m.in. dobre praktyki gospodarskie minimalizujące zagrożenia dla inwentarza ze strony drapieżników. Skuteczność prawidłowo wykonanych fladr jest stuprocentowa. To potwierdzają obserwacje z Beskidu. Skuteczna jest tu też obecność psów stróżujących, ponieważ są one duże i mają większe możliwości fizyczne, więc potrafią przegonić watahę wilków. Znane są przykłady, że owczarek podhalański przegonił niedźwiedzia. Kolejno wyjaśnił przyczynę zagryzania psów gospodarskich przez wilki. Chodzi o to, że rolnicy nagminnie wypuszczają te zwierzęta samopas na noc. Te biegając po lesie oprócz tego, że zapolują tam na jakieś zwierzęta, to znaczą terytorium i podjadają ofiary wilków. W związku z tym te traktują je, jako konkurentów o władzę pokarmową i zagrożenie dla młodych, wobec czego chroniąc swoje terytorium zagryzają je po odnalezieniu po zapachu. Uspokoił, że człowiek dla wilka jest mało atrakcyjną zdobyczą, więc na niego nie polują. Gdy ten spotka ich w lesie najlepiej niech nic nie robi tylko spokojnie się wycofa. One mają bardzo słaby wzrok, więc gdy po węchu zorientują się, że to człowiek, uciekają. Co innego, gdy podchodzą do gospodarstwa z powodu choroby, osłabienia itd., wówczas należy powiadomić zgodnie z wytycznymi miejscowego powiatowego lekarza weterynarii. Kończąc zwrócił uwagę, że z godnie z ustawą o samorządzie gminnym - utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa leży po stronie gminy.
Pan Zbigniew Kapusta zapytał czy duża populacja wilków czemuś zagraża.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że to jest pytanie do osób, które zajmują się wilkiem naukowo. Według pewnej publikacji Polska może przyjąć od 1500-2000 wilków. Natomiast nie uwzględniła ona faktu, że terytoria wilków trochę się teraz zmniejszyły. To nie jest tak, że jak naukowcy wskażą, że będzie 1500 a będzie 1501 to komuś to zagraża. Pamiętajmy, że przyroda sama się reguluje.
Pan Zbigniew Semrau zapytał jak pomóc zgłaszającym się do Starostwa, którzy obawiają się wilków podchodzących do ich gospodarstw. Wskazał na jeden taki przypadek w Powiecie Świeckim.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że to nie jest tak, że wilki wejdą na podwórze i zaatakują człowieka. Podchodzą zazwyczaj nie dlatego, że są ciekawe, co tam się dzieje, ale tylko z tego względu, że wyczuwają psy, które są dla nich zagrożeniem. Psy trzeba na noc zamykać w ogrodzonym kojcu, a nie puszczać luzem. Jeśli jest zagrożenie dla inwentarza to należałoby rozważyć zabezpieczenia w postaci fladr, pastuchów elektrycznych i ewentualnie jakiś większych psów. Można spróbować z poziomu Gminy czy Starostwa występować do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o dofinansowanie takich form zabezpieczenia. Jeśli chodzi o dzieci należy zachować zdrowy rozsądek i nie puszczać samych do lasu, tylko zawsze pod opieką dorosłego.
Pan Sebastian Dąbrowski zapytał, na jakiej podstawie stwierdzono, że w gospodarstwie w Powiecie Świeckim pojawił się wilk.
Pani Barbara Studzińska odpowiedziała, że właściciel gospodarstwa stwierdził to na podstawie własnej obserwacji.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że może być tak, że jest to wilk migrujący, ale takie powtarzające się sytuacje należy zgłosić do RDOŚ, która zainstaluje w danym miejscu fotopułapki.
Pani Barbara Studzińska uważa, że istotną byłaby akcja edukacyjna dla społeczeństwa, która informowałaby o sposobie zachowania względem wilków. Następnie zapytała czy na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego populacja wilków wynosi 50.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że na tym terenie populacja migrująca i rozrodcza wynosi do 50.
Pani Barbara Studzińska zrozumiała, że jeśli chodzi o teren powiatu świeckiego, który obejmuje również Bory Tucholskie to populacja wilka wynosi blisko 6-7 sztuk.
Pan Miłosz Owieśny potwierdził to.
Pan Grzegorz Chmielewski powiedział, że zauważa się na terenie Powiatu Świeckiego mniejszą liczbę dzików. Zastanawia się, czym to jest spowodowane. Domniemywa, że zostały one przegonione przez wilki. Następnie zadał pytanie czy możliwym jest, że odbywa się to przy udziale migrujących od wschodu wilków czy jednak były one na tym terenie od zawsze. Pyta w kontekście zagrożenia chorobą ASF.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że wilki w Polsce były od zawsze. W XIX wieku była akcja wybijania tych zwierząt. Jeśli chodzi o nasze województwo to się mówiło, że wilka nie ma. W pewnym momencie okazało się, że najstarszą, najdłużej utrzymująca się, najliczniejszą i najsilniejsza pod kątem przyrodniczym rodziną jest ta, która jest związana z Wydmami Kotliny Toruńskiej. Tutaj wyznaczony został obszar Natura 2000 dla ochrony m.in. wilka. To, że jest tam poligon, jeżdżą czołgi to im to nie przeszkadza. Te wilki, które były w Polsce, czy na wschodzie Europy zasiedliły też Niemcy, co potwierdzają badania genetyczne. Natomiast wilki podejmują też migrację. Ciężko powiedzieć jak wilki wpływają na rozprzestrzenianie się ASF. Kwestia przeganiania dzików przez te zwierzęta leży bardziej w gestii Lekarza Głównego Weterynarii, czy naukowców. Z tego, co wie wilki mogą ograniczać szkody w uprawach rolnych. Chodzi o to, że wyrządzające szkody zwierzęta stają się bardziej płochliwe i trzymają się lasu, niż wychodzą na pola. Wilki są krótkodystansowcami, więc jeśli jeleń jest zdrowy, to wilk mu nic nie zrobi, dlatego, że mu ucieknie, a wilk nie podejmie dalszej pogoni, bo szkoda mu sił. W ten sposób rzeczywiście mogą wpływać na ograniczenie szkód. Dosyć powszechne jest zdanie w pojęciu naukowym, że wilki mogą ograniczać ASF, ponieważ zabijają dziki, więc ograniczają populację (dziki mają znaczący udział w diecie wilków). Zwierzęta te, zabiją i zjedzą to, co łatwiej im złapać. Zwykle łatwiej złapać osobnika chorego, starego niż takiego młodego, w sile wieku, który nie raz, że jest młody, silny i zdrowy to jest też bardziej odporny na jakieś zakażenia wirusowe, czy bakteryjne.
Pan Wiesław Bagniewski zapytał jak populacja wilka przyrasta w latach. Z tego, co wie, wilk naturalnego przeciwnika nie ma.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że obecna populacja 1500 sztuk nie wzrosła z 1000 w przeciągu ostatniego roku. Populacje przyrastają naturalnie i same się ograniczają walcząc o terytoria. Następuje też śmiertelność z przyczyn losowych – co roku mamy przynajmniej kilka zgłoszeń z naszego województwa odnośnie wilka potrąconego przez samochód. Poza tym zwierzęta te nie są ograniczone granicami, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby wilk spod Świecia za trzy tygodnie mieszkał pod Wilnem. W każdym momencie nastąpi wysysanie ze środowiska.
Pan Józef Belt zapytał czy jakieś osobniki mają chipy.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego są dwa osobniki z chipami – samiec i samica. Jeden pochodzi spod Torunia – został potrącony przez samochód, ale przeżył i wspólnie z samicą z innego regionu został wypuszczony. Ich obecność jest badana i weryfikowana przez naukowców i ośrodek rehabilitacji prowadzący leczenie.
Pan Józef Belt zapytał czy jest powołana komisja do weryfikacji szkód wyrządzonych przez wilka i kto w tej komisji uczestniczy.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że RDOŚ zatrudnia osoby, które zajmują się szkodami wyrządzonymi przez bobry i wilki (jeden pracownik prowadzący a drugi pomocniczy). Jadą one zawsze w teren w celu weryfikacji zgłoszenia, prowadzą dokumentację i jak jest potrzeba to pobierają próbki i konsultują się ze środowiskiem naukowym. Mają też możliwość zamontowania fotopułapek. Rozumiemy, że komuś zabito zwierzę, ale nie możemy wypłacić odszkodowania, jeśli nie przysługuje.
Pan Józef Belt zapytał jak długo trzeba czekać na wypłatę odszkodowania.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że zazwyczaj 2-3 miesiące, ponieważ procedury są skomplikowane i niezależne od RDOŚ (wystąpienie o uruchomienie rezerwy celowej do Ministerstwa Finansów i Ochrony Środowiska).
Pan Józef Belt nie zgodził się z przedmówcą i stwierdził, że zna przypadek, kiedy kilka lat temu rolnik czekał na odszkodowanie za szkody wyrządzone przez bobry 2 lata.
Pan Miłosz Owieśny przyznał, że parę lat temu dochodziło do tego typu sytuacji, ale już nie ma tego problemu.
Pan Sebastian Dąbrowski dodał, że w pamięci wielu rolników jest okres, kiedy za te szkody odpowiedzialny był wojewoda. Sprawa dotycząca szkód wyrządzanych przez bobry nigdy nie była nieuregulowana i niekiedy rolnicy czekali na odszkodowania bardzo długo. W tej chwili jest zupełnie inna sytuacja. W RDOŚ zatrudniony jest pracownik, który cały czas na tej materii pracuje.
Pan Dariusz Woźniak uważa, że z uwagi na częstą wypłatę odszkodowań, umieszczanie środków na ten cel w rezerwie budżetu Państwa jest niecelowe i przedłuża proces.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że takie są procedury i jest to od RDOŚ niezależne.
Pan Józef Belt zapytał, co w przypadku niebezpieczeństwa ze strony wilka, jeśli chodzi o dzieci.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że w sytuacji, gdy wiemy o obecności wilków w lesie, dzieci nie mogą być puszczane same.
Pan Józef Belt powiedział, że bywa tak, że najmłodsi wracają ze szkół przez las.
Pan Miłosz Owieśny w tej sytuacji sugeruje, by wracać w większych grupach, a nie pojedynczo.
Pan Sebastian Dąbrowski dodał, że chodzi tutaj o ogólne i uniwersalne zasady bezpieczeństwa.
Pan Miłosz Owieśny zwrócił uwagę na fakt, że nie słyszał jeszcze o przypadku na terenie Kraju, by wilk rzeczywiście zaatakował człowieka. Natomiast są przypadki, że psy nawet idąc ze swoim właścicielem zaatakowały człowieka. Kończąc podkreślił jednak, aby pamiętać, że wilki mogą zaatakować – są to przypadki z Iranu, Turcji czy Białorusi.
Pan Józef Belt zapytał czy przedmówca dysponuje danymi odnośnie krzyżówek wilka z psem.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że jest możliwość skrzyżowania wilka z psem i w Kraju odnotowano jeden taki przypadek. Zwierzę to zachowuje się jak wilk i jest większym dla niego zagrożeniem, bo wpływa na czystość genetyczną tego gatunku.
Pani Barbara Studzińska pozytywnie oceniła wizytę przedstawicieli RDOŚ, ponieważ dzięki niej dowiedziała się, że przy zachowaniu pewnych zasad bezpieczeństwa problemu można uniknąć. Poza tym zasięgnęła wiedzę gdzie można się kierować w sytuacji szkody wyrządzonej przez wilka. Uważa, że zasadnym byłoby przeprowadzenie za pomocą strony powiatowej czy mediów akcji informacyjnej dla mieszkańców.
Pan Miłosz Owieśny poinformował, że na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska były takie informacje. Natomiast poradnik, o którym wspominał na początku można ściągnąć ze strony internetowej.
Pan Zbigniew Kapusta powiedział, że jego pytanie odnośnie populacji wilków nie było bezzasadne, bo obawia się odstrzału jak to miało miejsce w przypadku lisów. Uważa, że odstrzały powodują zaburzenia w funkcjonowaniu środowiska. Gdyby lisów było więcej to nie byłoby obecnego problemu z ptakami chronionymi, a nie łownymi typu łabędzie czy gęsi. Podobnie sprawa z wpuszczeniem na nasze tereny bobra. Kończąc jeszcze raz podkreślił, że najgorszym jest ingerowanie w środowisko.
Pan Miłosz Owieśny, jeśli chodzi o odstrzał wilka powiedział, że jest on możliwy w szczególnych przypadkach (np. wścieklizna), decyzje w tym względzie wydaję Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Jeśli chodzi o ptaki powiedział, że te, które powodują szkody w uprawach rolnych dzielą się na gatunki chronione i łowne. Jeśli chodzi o chronione to przede wszystkim mamy tutaj na myśli żurawie i łabędzie.
Pan Zbigniew Kapusta zapytał o gęsi.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że największe szkody robi gęś gęgawa i gęś zbożowa należące do gatunków łownych. Najprościej jest ptaki spłoszyć. Jeśli chodzi o ptaki chronione m.in. żurawie i łabędzie to określone zostało w przepisach, w jakich sytuacjach to płoszenie jest zakazane i gdzie wymaga zezwolenia. W sytuacji, kiedy są to koncentracje ptaków migrujących to niestety wymaga zezwolenia. O takowe wnioskodawca (rolnik) występuje GDOŚ, otrzymuje decyzję, za której wydanie nie pobierana jest opłata. Natomiast, jeśli chodzi o gatunki łowne decyzję wydaje prawdopodobnie starosta albo marszałek. Kwestia ta uregulowana została w ustawie Prawo Łowieckie. Na płoszenie gęsi łownych też trzeba mieć zezwolenie, że można płoszyć np. metodami hukowymi. Czasem wystarczy sama obecność człowieka. Uważa, że w skali Kraju większe szkody wyrządzają gatunki łowne.
Pan Grzegorz Chmielewski zapytał czy wolno strzelać ślepakami.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że tak pod warunkiem posiadania zezwolenia.
Pan Grzegorz Chmielewski zapytał czy można stawiać na polach tzw. „strachy”.
Pan Miłosz Owieśny uważa, że nie powinno to wymagać zezwolenia, bo nie jest to płoszenie umyślne czy aktywne. Sugerowałby wystąpienie do RDOŚ o opinię prawną w tym względzie.
Pan Grzegorz Chmielewski zapytał gdzie należy skierować wniosek o odszkodowanie za szkody wyrządzone przez żurawia.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział, że to nie leży w gestii RDOŚ, który wypłaca odszkodowania za szkody wyrządzone przez żubra, wilka czy bobra. Jedyna droga uzyskania odszkodowania za szkody wyrządzone przez żurawia jest wystąpienie na drogę sądową z wojewodą, który jest dysponentem budżetu Państwa.
Pani Barbara Studzińska zapytała czy wojewoda będzie miał tytuł do wypłaty odszkodowania skoro za ten gatunek odszkodowanie nie należy się.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że nie należy się odszkodowanie z tytułu ustawy o ochronie przyrody, natomiast o pozostałym określi sąd.
Pani Barbara Studzińska zapytała czy przedmówca spotkał się z precedensami w tej kwestii w skali Kraju.
Pan Miłosz Owieśny odpowiedział przecząco.
Pan Sebastian Dąbrowski odnośnie ingerencji człowieka w środowisko powiedział, że tak naprawdę ma to szerszy aspekt i wymiar. Lis jak każde inne zwierzę też wymaga pewnych warunków siedliskowych. Jeżeli człowiek zacznie likwidować strefy ekotonowe, wyspy środowiskowe, miedze itd., to pozbawi lisa pokarmu, więc ten będzie go szukał gdzie indziej. Ta ingerencja w środowisko nie dotyczy tylko wprowadzania jak w przypadku bobrów, ale także jego prowadzenia. Ptactwo z kolei będzie poszukiwało otwartych przestrzeni, gdzie może spokojnie wylądować.
Pan Zbigniew Kapusta powiedział, że na terenie gdzie mieszka jest korytarz migracyjny wyznaczony na mapach, więc to jest rzeczą normalną. Tylko, że w poprzednich latach te postoje były kilkudniowe, teraz zdarza się, że trwają dwa tygodnie. A na całym 6 hektarowym polu ptaki siedzą jeden przy drugim.
Pan Sebastian Dąbrowski powiedział, że to zależy od bardzo wielu czynników, w tym pogodowych.
Pan Grzegorz Tomaszewski zapytał czy płoszenie może być wykonywanie w postaci zabiegów agrotechnicznych.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że celowe płoszenie podlega ograniczeniu regulacji. Podejmowanie działań związanych z gospodarką rolną nie łamie zakazów.
Pan Andrzej Kowalski powiedział, że z trudem przychodziło uzyskiwanie decyzji od RDOŚ w sprawie wycinki drzew, jeżeli chodzi o drzewa konieczne do wycięcia, rosnące w pasie drogowym. Teraz się to trochę poprawiło. Ubolewa, gdy widzi wycinkę przydrożnych drzew, ale przy niektórych drogach nie ma innego wyjścia. Nie rozumie natomiast, dlaczego właściciele gruntów uzyskują pozwolenia na wycięcie drzew np. wokół oczek wodnych wśród pól. Wskazał także na wycięte bardzo duże drzewa wokół jeziora w miejscowości Kusowo.
Pan Miłosz Owieśny zadeklarował przekazanie informacji do wydziału terenowego RDOŚ. Jeśli chodzi o wycinkę drzew przydrożnych powiedział, że wymagane jest działanie w oparciu o ograniczenia drogowe i w ramach odpowiedniego postępowania. Odnośnie wycinki drzew śródpolnych poinformował, że jest to w gestii gminy. Konsultacja w tej sprawie z RDOŚ nie jest wymagana. Jeśli chodzi o tą trasę do Bydgoszczy to wycinki są bardzo duże, związane z budową S5.
Pan Andrzej Kowalski powiedział, że wycinka w miejscowości Kusowo była przeprowadzona dużo wcześniej.
Pan Dariusz Woźniak przypuszcza, że w tym przypadku na pewno był nakaz nasadzeń.
Pan Sebastian Dąbrowski powiedział, że z nasadzeniami jest różnie. Jest duży opór, aby wykonywać tą kompensację i brak zrozumienia, dlaczego powinna być wykonywana. Jeśli chodzi o drzewa przydrożne zwrócił uwagę, że dużo wycięć jest nieuzasadnionych i niecelowych. Jest za wycinką słabych topól i nasadzeniami w to miejsce szlachetnych gatunków. Według niego wszystko musi mieć swój rozsądek.
Pan Józef Belt powiedział, że jest problem z przydrożnymi drzewami, zwłaszcza, gdy chcą się wyminąć dwa duże pojazdy.
Pan Sebastian Dąbrowski nie podważa potrzeby, ale często się zdarza, że pojazdy ciężkie, dla których budowane są drogi wojewódzkie jadą skrótem po niedostosowanych drogach powiatowych.
Pan Dariusz Woźniak powiedział, że bardziej martwi go nieuzasadniona wycinka drzew liściastych w miastach.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że obok RDOŚ gmina jest także organem ochrony przyrody.
Pan Grzegorz Tomaszewski ubolewa nad wycinką młodych, niezagrażających drzew do 50 cm, które można wycinać bez zezwolenia instytucji ochrony środowiska. Następnie zapytał czy działania związane z zagrożeniem ASF takie jak odstrzał, bioasekuracja i nakładające się na to pojawianie się wilków nie zakłóci równowagi przyrodniczej.
Pan Sebastian Dąbrowski przyznał, że odpowiedzi na to pytanie nie zna chyba nikt.
Pan Jarosław Pająkowski zakwestionował dane dotyczące liczebności wilków i zapytał czy jest pomysł, aby usprawnić przepływ informacji między instytucjami zajmującymi się tymi zwierzętami.
Pan Miłosz Owieśny powiedział, że RDOŚ nie może wymóc na generalnej Dyrekcji np. zbierania informacji, poza tym nie jest również odpowiedzialna za inwentaryzację wilków na terenie województwa.
Pan Jarosław Pająkowski powiedział, że to jest taka sytuacja jak z łosiem - generalnie narzeka się na nadmierną liczbę, natomiast nie ma żadnej ewidencji kolizji drogowych w Komendzie Wojewódzkiej.
Pan Zbigniew Kapusta serdecznie podziękował za przybycie i ciekawą dyskusję.
Do pkt.4
Pan Grzegorz Chmielewski przedstawiając projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie wyrażenia opinii o projekcie uchwały Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie podziału obszaru województwa kujawsko-pomorskiego na okręgi wyborcze, ustalenia ich numerów i granic oraz liczby radnych wybieranych w tych okręgach wyborczych do Sejmiku Województwa Kujawsko-pomorskiego (w załączeniu do protokołu) będący propozycją opinii pozytywnej powiedział, że sprzeciw wobec podziału na okręgi według niego nie przyniesie żadnego skutku.
Pan Andrzej Kowalski negatywnie ocenił fakt, że przy takim podziale na okręgi wyborcze Powiat Świecki w Sejmiku Województwa mógłby prezentować ktoś z oddalonego Żnina.
Pani Barbara Studzińska przyznała, że taka sytuacja jest możliwa.
Pan Grzegorz Chmielewski zakomunikował, że jeśli chodzi o okręgi wyborcze do Rady Powiatu Świeckiego nic się nie zmienia. Pismo w tej sprawie zostało radnym przesłane drogą elektroniczną.
Do pkt.5
Pani Katarzyna Pilińska i Pani Karolina Gapska-Kostrzewa przedstawiły:
a) Sprawozdanie z działalności Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świeciu
b) Sprawozdanie z efektów pracy organizatora rodzinnej pieczy zastępczej
(Sprawozdania stanowią załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu Świeckiego z dnia 14 marca 2018r.)
Pani Barbara Studzińska zapytała, czego dotyczyły wnioski, jeżeli chodzi o pomoc dla cudzoziemców, którzy posiadają ochronę uzupełniającą (status uchodźcy).
Pani Karolina Gapska-Kostrzewa odpowiedziała, że obydwie rodziny dostały status ochrony uzupełniającej i opuściły Ośrodek dla Uchodźców w Grupie.
Pani Barbara Studzińska zapytała o liczebność tych rodzin.
Pani Karolina Gapska-Kostrzewa odpowiedziała, że pierwsza to matka z dzieckiem mająca ochronę uzupełniającą, wobec której realizowany będzie program integracji. Przyznano jej mieszkanie komunalne. Druga to mężczyzna, który złożył wniosek, ale nie posiada jak na razie żadnych dokumentów i niestety nie ma się nawet gdzie osiedlić.
Pani Barbara Studzińska zapytała czy mężczyzna ten posiada rodzinę.
Pani Karolina Gapska-Kostrzewa odpowiedziała, że jego rodzina jest w Niemczech, a on został stamtąd deportowany do Polski.
Pani Katarzyna Pilińska oraz Pani Karolina Kasica przedstawiły projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie określenia zadań i wysokości środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przeznaczonych na realizację tych zadań w Powiecie Świeckim w 2018r. (Projekt uchwały stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 14 marca 2018r.).
Do projektu uchwały żadnych merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Pani Bożena Szydłowska przedstawiła projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie zatwierdzenia do realizacji projektu p.n. „Edukacja dorosłych na rzecz rynku pracy w powiecie sępoleńskim, świeckim i tucholskim” (Projekt uchwały stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 23 marca 2018r.).
Pani Barbara Studzińska dodała, że jest to uchwała formalna i inaugurująca.
Pan Zbigniew Kapusta zapytał o wysokość kosztów związanych z tym projektem.
Pani Beata Szydłowska powiedziała, że wartość całego projektu to kwota 5 232 500 zł., na powiat świecki przypadną nieco ponad 1 500 000 mln zł. Projekt jest planowany do realizacji od maja tego roku do końca grudnia 2020 roku i skierowany jest do dorosłych.
Pan Dariusz Woźniak przedstawił projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie zmiany budżetu Powiatu Świeckiego na rok 2018 (Projekt uchwały stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 14 marca 2018r.).
Pan Zbigniew Kapusta zrozumiał, że ,,modernizacja byłego budynku internatu przy ILO w Świeciu” będzie realizowana etapami.
Pan Dariusz Woźniak wyjaśnił, że udało się zabezpieczyć środki w całości.
Pan Zbigniew Kapusta zapytał o ofertę przetargową na realizację tego zadania.
Pan Dariusz Woźniak poinformował, że na tę ofertę starczyłoby środków, ale firma się wycofała, kolejne były o 140 000 zł większe, więc zaplanowana kwota może nie wystarczyć.
Pani Barbara Studzińska poinformowała o nierozstrzygnięciu przetargu na zadanie „Przebudowa i modernizacja Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej Nr 1 „Dom Dziecka” w Bąkowie”
Pan Dariusz Woźniak ubolewa, że kończą się możliwości finansowe Powiatu, aby dokładać do zadań. W styczniu 5 000 000 zł zostały dodatkowo przeznaczone na drogę Jeżewo-Lipinki.
Pan Brunon Han zapytała czy został już rozstrzygnięty przetarg na drogę Jeżewo-Lipinki.
Pan Dariusz Woźniak odpowiedział, że jest już podpisana umowa na realizację zdania.
Pani Barbara Studzińska powiedziała, że zadanie w Bąkowie jest współfinansowane środkami unijnymi, więc dodatkowe środki Powiatu będą musiały się znaleźć.
Pan Dariusz Woźniak odparł, że nie ma pomysłu skąd wziąć te środki. Przypuszcza, że jedynym rozwiązaniem będzie rezygnacja z jakichś zadań.
Pan Andrzej Kowalski przypomniał o sprawie związanej ze środkami od Lasów Państwowych.
Pan Dariusz Woźniak dodał, że do końca marca mamy otrzymać decyzję w tej sprawie.
Pan Józef Belt zapytał, dlaczego niektóre drzewa przy drodze Żur-Drzycim nadal stoją niewycięte.
Pan Dariusz Woźniak odpowiedział, że chodzi o jakiś protest mieszkańców. Z tego, co wie obecnie wszystko jest na dobrej drodze i prawdopodobnie dokumentacja została uzupełniona.
Pan Józef Gawrych zasygnalizował projekt uchwały Rady Powiatu Świeckiego w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie zasad udzielania dotacji celowych z budżetu Powiatu Świeckiego dla gminnych spółek wodnych na bieżące utrzymanie wód i urządzeń wodnych oraz na finansowanie lub dofinansowanie inwestycji (Projekt uchwały stanowi załącznik do protokołu posiedzenia Zarządu Powiatu z dnia 27 marca 2018r.).
Do projektu uchwały żadnych merytorycznych uwag i zapytań nie zgłoszono.
Do pkt. 3
Po dyskusji w sprawie odszkodowań za szkody wyrządzane przez ptaki Komisja Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa jednogłośnie podjęła wniosek (Uchwała Nr 17/18) w wersji stanowiącej załącznik do protokołu.
Do pkt. 4
Po przyjeździe do Domu Dziecka w Bąkowie w dyskusji głos zabrali:
Pani Violetta Antkowska poinformowała o nierozstrzygnięciu przetargu na zadanie „Przebudowa i modernizacja Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej Nr 1 „Dom Dziecka” w Bąkowie” z uwagi na brak oferentów. Po dwóch tygodniach ogłosi kolejny przetarg. Uważa, że problem polega na tym, że kosztorys obejmował ceny z I półrocza 2017 roku, a ceny od tego czasu znacząco wzrosły, wiec oferent musi włożyć sporo pieniędzy, aby potem otrzymać środki od nas. To nie pierwsza jednostka, która spotkała się z takim problemem. Poinformowała również, że podjęto decyzję – w związku z wymogiem obniżenia liczy wychowanków, do 14 – aby dzieci spoza Powiatu Świeckiego wróciły do tych skąd się wywodzą. Następnie przedstawiła organizację życia na czas remontów. Jeśli chodzi o zadanie „Remont elewacji pałacu w Bąkowie” negatywnie oceniła wykonawcę, ale powiedziała, że konserwator zabytków wpłynęła na prawidłowe zakończenie inwestycji. Odnośnie remontu kotłowni powiedziała, że współpraca z wykonawcą była bardzo dobra. Była ona robiona w okresie grzewczym, ale nikt na tym nie ucierpiał, bo ogrzewania nie było tylko przez trzy godziny jednego dnia.
Pan Wiesław Bagniewski zapytał, jaka firma robiła elewację.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała
, że firma z Bydgoszczy, połączona z firmą z Grudziądza.
Pan Józef Belt zapytał czy Dyrektor jest zadowolona z inwestycji i czy wystarczyło środków.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała twierdząco. Wyjaśniła następnie, że remont kotłowni to był I etap. Dlatego będzie występować w przyszłym roku o środki na etap II, bo obecnie piece są do końca niewykorzystane. Chodzi o to, że nie są podłączone do pogodynek, są stare pompy i zbiornik na ciepłą wodę z bardzo dużą pojemnością jest skorodowany w środku.
Pan Józef Belt zapytał ile lat ma ten zbiornik.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała, że 30, dlatego trzeba by pomyśleć o II etapie, żeby kotłownia spełniała do końca swoje wymogi, a piece były wykorzystane tak jak powinny.
Pan Józef Belt zapytał o oszczędności związane z wymianą pieców.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała, że póki, co, trudno je obliczyć, bo nowa kotłownia funkcjonuje od końca grudnia 2017 roku.
Pan Józef Belt zapytał o cenę pelletu.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała
, że 1 tona kosztuje 800 zł brutto. Co prawda węgiel był tańszy, bo niecałe 600 zł, ale płaciliśmy Urzędu Marszałkowskiego za ochronę środowiska – około 6-7 tys zł rocznie.
Pan Wiesław Bagniewski zapytał o kosztorys inwestycji „Przebudowa i modernizacja Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej Nr 1 „Dom Dziecka” w Bąkowie”
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała, że ponad 500 000 zł. przy 75procentowym współfinansowaniu przez Urząd Marszałkowski.
Pan Wiesław Bagniewski zapytał czy Urząd Marszałkowski dołoży brakujące środki, wynikające z większej kwoty przetargu.
Pani Violetta Antkowska odpowiedziała przecząco.
Pan Wiesław Bagniewski powiedział, że Skarbnik Powiatu nie ma póki, co pomysłu skąd wziąć brakującą kwotę.
Pani Violetta Antkowska powiedziała, że zmniejszenie liczby wychowanków do 14 wynika z reform niezależnych od władz samorządowych. Osobiście uważa, że przez to koszty utrzymania wzrosną. Według niej w obiekcie są godne warunki, aby przebywało w nim 30 dzieci. Poczekajmy do rozstrzygnięcia drugiego przetargu.
Pan Zbigniew Kapusta przypuszcza, że nic lepszego z niego nie wyniknie. Podobna sytuacja jest z inwestycjami drogowymi.
Pani Violetta Antkowska powiedziała, że kiedy zaczynała pracę w Bąkowie, w placówce było 68 wychowanków, z czego nie wszyscy byli z Powiatu Świeckiego, teraz zostaną tylko takie osoby.
Pan Zbigniew Kapusta negatywnie ocenił, że w tak dużym obiekcie zostanie jedynie 14 dzieci.
Następczynie wszyscy obecni udali się do kotłowni celem obejrzenia funkcjonowania nowych kotłów.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokolant:
Agnieszka Wnęk
Biuro Rady
Przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa
(Józef Belt)
Przewodniczący Komisji Infrastruktury i Gospodarki
(Zbigniew Kapusta)