Protokół Nr 42/22 posiedzenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Powiatu Świeckiego z dnia 20 stycznia 2022 r.

Obecni na posiedzeniu członkowie Komisji – według załączonej listy obecności.

Obecni na posiedzeniu goście:

1. Paulina Bielska-Siudzińska – Pełnomocnik Skarżących,

2. Mariusz Stegienka – Radca Prawny,

3. …………………………. – Skarżąca.

Otwarcia posiedzenia dokonała Przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Pani Angelika Macura, która powitała obecnych radnych i przybyłych gości. Następnie stwierdziła quorum pozwalające podejmować uchwały przez Komisję i przedstawiła porządek obrad:

1. Zapoznanie się z materiałami, które dotyczą skargi z dnia 28 października 2021 r.

2. Dyskusja w sprawie ww. skargi.

3. Sprawy bieżące.

Do pkt. 1,2

Pani Angelika Macura powiedziała: „może zaznaczę, że od ostatniego posiedzenia wpłynęły do Biura Rady wydruki z dziennika librus odnośnie korespondencji Pana Radosława Pyrki do Pani Ewy Szczepanowskiej i do Pani Bożeny Stypulskiej. No i na podstawie tych wydruków jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, że odnośnie 30 września, obie Panie nie mówiły prawdy, ponieważ tutaj Pan Radosław zarówno do jednej Pani jak i do drugiej Pani pisał wiadomość, iż uczeń …….. (syn Skarżących) będzie uczestniczył w zajęciach z klasą I c. To jest to. Chciałabym Państwu również przypomnieć jaki jest przedmiot skargi. Pozwolę sobie odczytać:

1. Stawianie na pierwszym planie kwestii pieniędzy ponad dobrem dziecka.

2. Lekceważący stosunek do sytuacji dziecka.

3. Świadome posługiwanie się kłamstwem.

4. Łamanie danego słowa.

5. Wymierzanie dziecku kary za rzekome problemy ze starszym bratem oraz rodzicami.

6. Protekcjonalność, butę i impertynencję w stosunku do rozmówcy, osób biernie uczestniczących w rozmowie.

7. Naruszenie dóbr osobistych synów Skarżących, samych Skarżących poprzez obciążenie dobrego imienia rzekomymi problemami.

Myślę, że na dzisiejszej Komisji radni powinni podjąć ostateczną decyzję czy skarga jest zasadna, częściowo zasadna czy bezzasadna. Pozwolę sobie jeszcze odczytać dwa fragmenty opinii prawnej Pana Mariusza Stegienki, otóż Pan Mariusz uważa, że bardzo trafnie opisał problem i tak: Podstawą skargi stał się fakt nie przyjęcia do pierwszej klasy ……… (syna Skarżących). Chłopiec ten został przyjęty do klasy pierwszej, jednak nie rozpoczął w niej nauki. Jak wynika ze skargi w dniu … i tutaj poprawiłam, bo była zmiana… 3 września 2021 r. matka małoletniego osobiście stawiła się w szkole i poinformowała Panią dyrektor, że jej syn od 1 września rozpoczął naukę w szkole w Warszawie. W dniu 17 września 2021 r. Skarżąca odebrała ze szkoły dokumenty syna celem przedłożenia  ich w szkole w Warszawie. W dniu 29 września 2021 r. syn Skarżącej pojawił się w szkole, gdzie jednak nie został dopuszczony do udziału w lekcji, uczestniczył jednak w otrzęsinach organizowanych przez szkołę. W dniu 30 września 2021 r. małoletni uczestniczył we wszystkich zajęciach w klasie do której miał uczęszczać, podobnie miało to miejsce w dniu 1 października tegoż samego roku. Skarżąca wskazuje ponadto, że nie miała kontaktu z dyrektor przez kolejne dni, do dnia 8 października, kiedy to została poinformowana, wg Skarżącej podniesionym głosem, że jej syn nie zostanie przyjęty do szkoły. W dalszej części skargi Skarżący wskazują na niewłaściwe ich zdaniem zachowanie Pani dyrektor oraz niewłaściwą argumentację tejże, oraz wskazują na zdarzenie, które miało miejsce w 2015 roku, a które to zdarzenie dotyczyło średniego syna Skarżącej. Odniosę się też do tego, do czego Pan Mecenas, opisał to bardzo szczegółowo i wydaje mi się, że to jest bardzo ważna informacja, jeżeli chodzi o tą sprawę: Opiniujący zauważa jednak inne niepokojące zjawiska, którym należałoby się przyjrzeć, a mianowicie, zagadnienie zapewnienia bezpieczeństwa ucznia oraz ewentualnej odpowiedzialności za małoletniego ……. (syna Skarżących), zgodnie z treścią paragraf 15 ust. 1 statutu szkoły „Szkoła sprawuje opiekę nad uczniami rozpoczynającymi naukę w szkole”, w której ust. 5 wyżej wymienionego przepisu wskazuje, że szkoła zapewnia uczniom pełne bezpieczeństwo w czasie zajęć lekcyjnych organizowanych przez szkołę. Powyższe przepisy oznaczają, że szkoła powinna dbać o zapewnienie bezpieczeństwa uczniom. Takie bezpieczeństwo zapewnione jest poprzez odseparowanie uczniów od osób postronnych, taką osobą postronną był ……….. (syn Skarżących), który nie jest uczniem szkoły, a w związku z powyższym nie powinien przebywać w szkole, a tym bardziej uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Można bowiem wyobrazić sobie, że doszłoby do jakiegoś zdarzenia z jego udziałem, a wówczas szkoła, a co za tym idzie Powiat Świecki ponosiłby odpowiedzialność. Równocześnie osoba spoza szkoły, która w szkole przebywa jest również niebezpieczne z uwagi na możliwość roznoszenia chorób, w tym Covid. Wskazać przy tym należy, że zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego w szkołach powinien zostać opracowane procedury zapewnienia bezpieczeństwa w warunkach epidemii. W I LO w Świeciu taki regulamin został opracowany, w jednym z punktów regulaminu znajduje się zapis, że w miarę możliwości należy ograniczyć przebywanie w szkole osób z zewnątrz do niezbędnego minimum. Obowiązuje stosowanie środków ochrony, zasłanianie, ust, nosa, rękawiczki jednorazowe, dezynfekcja rąk. Tylko osoby bez objawów chorobowych sugerujących infekcję dróg oddechowych i w wyznaczonych obszarach. Wyrażenie zgody na przebywanie w szkole osób postronnych, a takim był ………… (syn Skarżących), tym bardziej dopuszczenie osoby niebędącej uczniem do udziału w zajęciach jest wprost  naruszeniem obowiązujących w szkole zasad oraz sprowadzeniem niebezpieczeństwa dla uczniów oraz pracowników szkoły. Tym samym wydaje się dyrektor szkoły wyrażając zgodę na przebywanie w szkole ……… (syna Skarżących) oraz zgodę na jego udział w lekcjach, naruszył zasady obowiązujące w szkole i w tym zakresie zdaniem opiniującego skarga powinna zostać uznana i rozpatrzona.” To jest z moje strony wszystko, mam pytanie czy ktoś z Państwa radnych chciałby zabrać głos, czy Pani Skarżąca, czy Pani Pełnomocnik? Bardzo proszę.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: ja bym tylko chciała zabrać głos, jak jesteśmy przy tym zagadnieniu. Jeśli chodzi o tą korespondencję, którą wychowawca wysyłał do jednej i drugiej Pani Dyrektor to nie tylko to świadczy o tym, że Pani dyrektor o tym wiedziała, bo jak pamiętamy jedna z Pań sekretarek zeznała tutaj, że wzięła ze sobą ………. (syna Skarżących) jak przyszedł powiedzieć, że nie wpuszczono go na lekcje i że poszła z nim na halę sportową do pani dyrektor i Pani dyrektor wyraziła zgodę na udział ……… (syna Skarżących) w zajęciach, także. Chciałam to tylko wspomnieć, bo jest to dosyć istotna kwestia. I jeszcze w związku z tym, że zapoznałyśmy się z nagraniem wyjaśnień Pani Dyrektor, Skarżąca chciałaby się do nich ustosunkować.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, jak najbardziej, bardzo proszę. Czy mikrofon Pani Joanno?”

Protokolant powiedziała, że lepiej się nagra i poprosiła o włączenie.

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „przede wszystkim chciałam powiedzieć, że odsłuchując nagranie odniosłam wrażenie i myślę, że osoba przysłuchująca, nieznająca sprawy mogłaby właśnie mieć wrażenie, że ta skarga jest skierowana przeciwko matce. Tam mi było postawione kilka zarzutów, zarzutem było to, że jestem nauczycielem, który nie zna się na przepisach i nie zna się na obowiązkach, które wykonuje. Proszę sobie przypomnieć kilka razy padł ten zarzut.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „z czyich ust?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ze strony Pani Dyrektor i ze strony radnej Pani Kempińskiej-Czerwińskiej. Chciałam powiedzieć, że ja w tej sprawie występuję jako rodzic, a nie jako nauczyciel. Mój zawód tutaj nie ma najmniejszego znaczenia, zwłaszcza, że żadna z Pań nie wie jakie są moje kompetencje zawodowe, na jakich warunkach jestem zatrudniona, jakie są moje obowiązki. Tymczasem zarzucano mi…, uważam że to godziło w moje dobre imię, przypisywano mi nieuczciwość, niewiedzę, brak umiejętności zawodowych. Po wysłuchaniu tych kłamliwych informacji na mój temat doszłam do wniosku, że wykonywany przeze mnie zawód był dodatkowym argumentem za nieprzyjęciem syna do szkoły. Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz, przepraszam, że mówię to trzęsącym się głosem, ale to jest dla mnie bulwersująca sprawa. Od pierwszego spotkania mam wrażenie, że jest moja wiarygodność, jest dyskredytowana przez Panią Radną. Na pierwszym spotkaniu dwukrotnie negowała datę rozpoczęcia roku szkolnego w I LO. Ja twierdziłam, że dzwoniłam żeby dowiedzieć się jak będzie wyglądało uroczyste rozpoczęcie w dniu pierwszego września, zostałam dwukrotnie poprawiona, że rozpoczęcie w tej szkole odbywa się drugiego września. Kolejna rzecz, kiedy mówiłam, że monitoring może zaświadczyć o tym kiedy byłam, kiedy był mój syn, Pani radna powiedziała, że monitoring w I LO w Świeciu utrzymuje zapis przez 72 godziny, co jest oczywiście niezgodne z prawem. Bo wg zapisów przetrzymują ten zapis od 3 tygodni do 2  miesięcy. Mam tutaj wydrukowany regulamin. Co jeszcze, w trakcie komisji w dniu 27 grudnia dowiaduję się o sobie nieprawdy, mianowicie, że w czasie kiedy odbywała się rekrutacja dzwoniono do mnie ze szkoły, żeby przypomnieć o doniesieniu dokumentów, bo ja rzekomo przebywałam na wakacjach i to za granicą , jak dodawała Pani rada. Chciałabym się dowiedzieć, skąd? gdzie jest źródło tej informacji. Po za tym przyjmowane były argumenty, tzn. inaczej. Generalnie miałam wrażenie, że Panie mają pewność, że one widziały sfałszowane przeze mnie dokumenty, bo to zostało przyjmowane bezsprzecznie. Natomiast żaden argument podnoszony przeze mnie nie został uznawany, ani przez Panią dyrektor ani przez Panią radną. Jeśli chodzi też o wykonywany przeze mnie zawód zarzucano mi, tak jak już wspomniałam, niewiedzę, a także to, że ja rzekomo powinnam wiedzieć wszystko na temat rekrutacji. Pani radna nawet powiedziała coś takiego, no nie wiem do kogo się zwracała, ale powiedziała, „no ty możesz nie wiedzieć, ty możesz nie wiedzieć, ale nauczyciel musi to wiedzieć”.
Potwierdzała to, potwierdzało słowo Pani Dyrektor o jej poczuciu zmanipulowania i oszukania. Wydaje mi się, że czyjeś odczucia tutaj nie są przedmiotem skargi, bo żeby to odczucie miało jakiś sens, musi mieć jakąś realną podstawę. Tutaj tego nie było. Odniosę się także bezpośrednio do słów wypowiedzianych przez Panią dyrektor w czasie obrad komisji. Właściwie zgadzam się z Panią dyrektor w trzech punktach. W pierwszym, tuż na, w pierwszych minutach posiedzenia Pani dyrektor stwierdziła, że nie interesowała się uczniem, który nie chodził do szkoły. Druga rzecz, stwierdziła, na geografii też nie był, próbując zanegować fakt, że w dniu 30 był na wszystkich zajęciach, a 1 października nie był tylko na jednej lekcji. Otóż rzeczywiście, ……. (syn) nie był na lekcji geografii, ponieważ od środy do piątku nie było geografii w planie lekcji. Jeszcze jedna rzecz, z którą się zgadzamy. Na pytanie Pani przewodniczącej, czy Pani dyrektor zna rodziców, Pani dyrektor odpowiedziała mniej więcej, „dobrze poznałam 6 lat temu”. My skomentujemy to w ten sposób, my też wówczas dobrze poznaliśmy Panią dyrektor, co znalazło swoje odzwierciedlenie w skardze. Przepraszam, że jeszcze wrócę do ciągłego negowania informacji podawanych przeze mnie przez Panią radną. Pani radna wprowadzała w błąd wszystkich obecnych w kwestii procedur rekrutacji w warszawskim systemie. Twierdziła, że owszem wnioski składało się elektronicznie, natomiast dokumenty przedkładane były osobiście. Nieprawda, tam podpisywało się podpisem elektronicznym przez e-puap, także nie trzeba było osobiście do szkoły się udawać, ani nawet jakimś osobnym mailem dokumentów dostarczać. Także w takiej sytuacji jak był ………. (syn), że jego status zakończył się na zakwalifikowany do przyjęcia, my nie musieliśmy żadnych dokumentów tam donosić, dosyłać. Właściwie nie musieliśmy być fizycznie w szkole. Jeśli można, to poproszę o dołączenie do akt instrukcji rekrutacji wg wulkan, wg której ………. (syn) był rekrutowany, jeszcze regulamin, kalendarz roku szkolnego I LO, żeby Pani dyrektor mogła sprawdzić daty.”

Pani Angelika Macura zapytała: „to są kserokopie?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak, to może zostać. Wymieniłam przed chwila punkty, z którymi, i słowa Pani dyrektor, z którymi się zgadzamy. Natomiast wskażę teraz te informacje, które pozyskaliśmy z nagrania, które są niezgodne z prawdą. Jako pierwsze, nieprawdziwą była informacja o tym, że odbywały się rozmowy, odprawy i narady z Paniami z sekretariatu. Ani, nieprawdziwe także były podawane terminy tych spotkań. Pani dyrektor wspominała, że raz, że to spotkanie odbyło się następnego dnia, przy czym poprawiła, że następnego dnia roboczego. Drugim razem, że po 17 września, drugim razem, że na koniec września. A w kolejnym zdaniu podaje, że było to w pierwszym tygodniu października. Przy czym w tej kwestii podania tego terminu była wyraźnie naprowadzana przez Panią radną. Obie Panie Sekretarki zaprzeczyły uczestnictwu w takich spotkaniach podczas komisji w dniu 05 stycznia 2022 r. Mało tego, Pani dyrektor stwierdziła, że obie Panie sekretarki były, poproszone było o dokonanie spisu naszych przewinień, padło takie słowo. W związku z tym wnioskujemy o udostępnienie tego spisu. Nieprawdziwe jest także oznajmienie, ze Panie sekretarki słyszały nasze rozmowy, mało tego komentowały te rozmowy i nasze działania. Jedna z Pań zdaniem Pani dyrektor słyszała rozmowę z 8 października i oceniła, że ona była jeszcze za łagodna, bo my jesteśmy tacy paskudni. Pani dyrektor informowała ponadto, ze specjalnie zostawia otwarte drzwi, aby jej rozmowy były słyszane przez Panie z sekretariatu. Obie Panie podczas komisji zapewniały, że nie słyszały żadnej z rozmów. Nieprawdziwa jest także informacja o wykonanym na prośbę Pani dyrektor telefonie do nas. Tę informację podaje 3 razy. A nawet cytuje moje rzekome słowa, coś w rodzaju „ojej jestem na wakacjach, ojej zapomniałam, a wymyślacie sobie jakieś terminy”. Pani radna podała wówczas, tak byli na wakacjach za granicą. Oświadczamy, ze nigdy w roku 2021 do nas z I LO nie dzwoniono. Wnioskujemy o przekazanie bilingu rozmów, przynajmniej od 1 czerwca do 8 października roku 2021. Wnioskujemy także o udostępnienie terminu urlopów Pani dyrektor w czasie wakacji. W swoim piśmie, w którym odnosiła się do moich zarzutów, informowała, że …….. (syn) został przyjęty do szkoły decyzją Pani Wicedyrektor, generalnie umywała od tej sprawy ręce. Tymczasem w trakcie komisji, poprzednio tak twierdziła, że przebywała na urlopie, tymczasem w trakcie obrad komisji wskazywała, że rzekomo sama wydała polecenie kontaktu z nami. Więc pytanie czy Pani dyrektor w ogóle w tym czasie przebywała w szkole, w ostatnim tygodniu lipca. My wykazaliśmy, przedstawiając także bilingi, że to my dzwoniliśmy do szkoły z pytaniem czy będzie problem jeśli spóźnimy się z dostarczeniem dokumentów, to było dla nas istotne. Bo tak jak już wcześniej wspominaliśmy, gdybyśmy uzyskali informację, że będzie to niezgodne z prawem i że …….. (syn) nie będzie przyjęty, zrobilibyśmy wszystko, żeby do godziny 15:00 zdążyć. Podnoszony tez był fakt, że dokumenty dostarczył brat. Moje pytanie, jeśli nie było wcześniej rozmowy i uzgodnienia z rodzicami, to na jakiej podstawie dokumenty od brata zostały przyjęte. On nie jest prawnym pełnomocnikiem. Co jeszcze, dla mnie w tej całej sprawie jest to bulwersujące, że sprawa dotyczy dziecka, natomiast odbyło się kilka spotkań i tak naprawdę nikt nie zapytał co się z tym dzieckiem dzieje, gdzie on teraz jest w szkole, jak się czuje. Ja wskazywałam będąc na rozmowie 03 września, ze syn ma problemy ze zdrowiem, przyznaję później, że syn przyjechał do ortodonty, natomiast nie wspomina o tym, ze informowałam, ze ma wizytę także u innego specjalisty. W ostatnim piśmie przedstawiłam ksero części wypisów, dziś przyniosłam teczkę z dokumentami, to nie są wszystkie dokumenty syna, ale gdyby Pani przewodnicząca zechciała zapoznać się, nie mogę tego zostawić, bo to są oryginały.” Przekazała teczkę z dokumentacją.

Pani Angelika Macura powiedziała: „dzięki.”

Pan Roman Witt powiedział: „jeśli to jest dokumentacja medyczna, to nie wiem czy my powinniśmy do niej zaglądać.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak, bardzo proszę. Bo chodzi o to, że nie zostawię jej fizycznie, natomiast do wglądu jak najbardziej.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: Pani jest dysponentem tajemnicy lekarskiej syna.”

Pan Roman Witt powiedział: „ok, ale dostaliśmy już więc, dane wrażliwe, moim zdaniem.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „tez nie jestem pewna czy to ma wpływ na..”

Pan Roman Witt powiedział: „nie ma wpływu na…, ale ok.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „znaczy chodzi o to, że to ma potwierdzić moje słowa przekazane Pani dyrektor, czyli, że to jest fakt.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: jest też taka kwestia, że ten powrót do Świecia, to nie było widzimisię, jak było podnoszone dwukrotnie. To nie było widzimisię syna, ale tez stan zdrowia wskazywał na to, że powinien jednak mieszkać z rodzicami, a nie z bratem w Warszawie, tak.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ja mam jeszcze pytanie, ja bym  wróciła do sprawy wniosków. Państwo prosicie o bilingi?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak.”

Pani Angelika Macura zapytała: „o wykaz urlopów Pani dyrektor?”

Pani …………. (Skarżąca) odpowiedziała: „tak.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „i coś chyba jeszcze?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tak i o spis dokonany przez Panie sekretarki. Ponieważ także nieprawdziwa jest informacja o przebywaniu na urlopie w czasie rekrutacji, naszym przebywaniu, co potwierdziła Pani dyrektor, także wnioskujemy o udostępnienie przez Panią dyrektor źródła tej informacji. Kolejna rzecz, nieprawdziwa jest informacja, iż to wychowawca powiedział Pani dyrektor, że ……. (syn) dostał się do innej szkoły. W piśmie, w którym odnosiła się do moich zarzutów, Pani dyrektor informowała, że wychowawca nie miał żadnej informacji o uczniu, ponieważ cytuję „nie jest też informowany o tym, że uczeń nie będzie przyjęty do klasy, ponieważ nie był informowany o jego przyjęciu”. Powtarzam powiedziała, że źródłem informacji Pani dyrektor był wychowawca, tymczasem Pan wychowawca, a trakcie komisji 05 stycznia, wyraźnie powiedział, że do 29 września nie posiadał informacji o uczniu, ani nie otrzymywał informacji od dyrektora szkoły. Kilkukrotnie Pani dyrektor zaprzecza, że 29 września była w szkole, dopiero jakoś tak pod koniec posiedzenia orientuje się, że jednak była. To był taki szczególny dzień dla szkoły, to były otrzęsiny. O tym już wspominała Pani mecenas, że nieprawdziwą jest informacją, że Pani dyrektor nie udzieliła w tym dniu …… (synowi) zgody na pobyt w szkole. Twierdziła, że nie widziała …… (syna), bo nie mogła go widzieć. Tę informację zanegowała w dniu 05 stycznia Pani sekretarka, która właśnie powiedziała, że zaprowadziła ……. (syna) i brata …….  do Pani dyrektor, a następnie na sugestię Pani dyrektor udała się rozmawiać z nauczycielem biologii. Po za tym w dalszej części posiedzenia, Pani Dyrektor informuje, ze dała zgodę, bo nie chciała, żeby dzieciak tracił lekcje. Nieprawdziwa jest także informacja o terminach wpisu do systemu SIO. W czasie komisji Pani dyrektor twierdziła, ze w I LO nie mogli wprowadzić ……… (syna) do systemu, ponieważ był już wpisany przez katolickie liceum. W piśmie swoim dowodziła, ze to katolickie liceum nie mogło go wprowadzić do systemu. W dniu 05 stycznia Pani sekretarka podała, że wprowadziła ……… (syna) do SIO przed 6 września, w związku z tym wnioskujemy o udostępnienie historii wprowadzania zmian do systemu SIO. Nieprawdziwa jest informacja o braku kontaktu z rodzicami przed 17 września. Tę informację w trakcie komisji podała Pani przynajmniej 4-krotnie, Pani dyrektor. Co oczywiście Pani radna skwapliwie potwierdzała. Obie Panie sekretarki podczas komisji w dniu 05 stycznia potwierdziły moją obecność w szkole i rozmowę z Panią dyrektor w dniu 03 września. Obecność w szkole potwierdza także sms z informacja o spotkaniu. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz, my nie otrzymaliśmy loginu do Librusa, w związku z tym pewnie, że 1, 2 i 3 …….. (syna) nie było w szkole. Ale nikt nie wspomniał podczas mojego pobytu w szkole, o tym, że nie odebraliśmy tego loginu. Nikt się tez w tej sprawie w żaden sposób z nami nie kontaktował. Skoro więc wg Pani dyrektor, do 17 września nie było tego kontaktu ze strony rodziców, to tym bardziej powinno się pojawić zaniepokojenie dyrektora szkoły, administratora Librusa jak i innych nauczycieli, bo uczeń pozostając poza systemem nie miał dostępu do żadnych informacji i nie mógł odczytywać wiadomości, co jest oczywiście widoczne dla osoby, która wiadomość przesyła.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „Ja tylko chciałam uzupełnić, że my wnioskowaliśmy do katolickiego liceum o wykaz z SIO i mogę zaraz tutaj Paniom udostępnić, iż ……… (syn Skarżących) był wprowadzony do SIO w katolickimi liceum od 06 września do 14 października.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „Tak, tzn. ja uważam, że to jest prawda. Natomiast Pani dyrektor mówiła, że 6…”

Pani Angelika Macura powiedziała: „przed chwilą mówiła Pani, że sekretarka mówiła, że wprowadziła ……… (syna Skarżących) do SIO przed 6 września.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „w I LO przed 6, to jest prawda.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „w I LO przed 6 września. Pani dyrektor twierdziła natomiast, że próbowano wpisywać …….. (syna) w dniu 6 września, a 6 był on rzekomo wpisany w Warszawie.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie to, jeśli mogę. Ja się odniosę do Pani informacji, które przekazała. Natomiast jeżeli chodzi o ten 6, to chyba Państwo tutaj źle zrozumieli. I LO wpisało ………. (syna Skarżących) przed 6, przed 6 września. On został wpisany, bo po rekrutacji został przyjęty do szkoły. Natomiast liceum w Warszawie nie mogło go wprowadzić do SIO, dlatego, że w systemie SIO pokazywała się informacja, na czerwono się wyświetla, że jest jakiś błąd i wówczas szkoły się ze sobą skontaktowały. Z tego względu, że syn chodził w Warszawie do szkoły, szkoły uzgodniły między sobą, że z I LO zostaje zdjęty z SIO jako skreślony z listy uczniów, a zostanie wpisany do SIO w Warszawie. Ja przynajmniej tak to zrozumiałam.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „i my dokładnie tak to rozumiemy, natomiast Pani dyrektor w swoim piśmie złożonym do rady twierdziła, szkoła katolicka również wprowadziła ……… (syna) do systemu i pojawił się komunikat, że uczeń jest już w innej szkole.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no tak. No właśnie szkoła katolicka chciała go wprowadzić i nie mogła, bo pokazał się, w systemie pokazała się informacja, że uczeń jest już gdzieś w szkole, w jakiejś szkole zakwalifikowany. I wówczas szkoły pomiędzy sobą.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to się wszystko zgadza, natomiast Pani dyrektor na komisji stwierdziła, że to I LO nie mogło go wprowadzić …….. (syna) do systemu.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja zrozumiałam, że został wpisany w I LO do szkoły pierwszego wyboru, natomiast, że nie uczęszczał do szkoły.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „a ja chciałam wykazać, że co innego napisała w swoim piśmie, co innego próbowała przedstawić na komisji, a fakt był rzeczywiście taki, że ….. (syn) był wpisany przed 6 września do systemu przez I LO w Świeciu i to liceum katolickie nie mogło go wprowadzić. Apropo jeszcze braku kontaktu z rodzicami, ze strony szkoły, informuję, że we wniosku, który rekrutacyjnym, który był składany do szkoły były podane dwa numery telefonów, jeden do rodziców i jeden do ucznia. Więc myślę, że widząc, że uczeń nie odczytuje żadnych wiadomości, powinien się jakiś kontakt ze szkoły strony pojawić, no rzekomo nie mając informacji ze strony matki. Na komisji kolejny raz Pani podnosiła, że syn został do kilku szkół przyjęty, jest to nieprawdziwa informacja, że my tak twierdziliśmy, bo wyjaśnialiśmy to już w piśmie uzupełniającym. To jest prawda, że ja w skardze użyłam takiego obiegowego sformułowania został przyjęty, zamiast formalnego zakwalifikowany do przyjęcia. I Pani dyrektor miała pełną świadomość tego faktu, ponieważ w swoim piśmie cytowała moje słowa i jednocześnie poprawiając błąd. Miała więc chyba pełną świadomość, jaka była intencja mojej wypowiedzi. Nieprawdziwe są również stwierdzenia, podważające wartość dowodową krótkich rozmów telefonicznych. Twierdziła to, zarówno Pani dyrektor jak i Pani radna, przeglądając biling załączonych do nas rozmów, że krótka rozmowa, jak to Pani dyrektor powiedziała, „wystarczy dać sygnał i się drukuje”. I generalnie uznanie tych krótszych rozmów, trwających niespełna minutę, że takie rozmowy należy uznać za niebyłe. Ja tutaj dołączę połączenie wykonane przeze mnie w dniu 4 stycznia do Starostwa, do Biura Rady, w celu uzyskania na temat procedowania skargi, rozmawiałam wtedy z dwiema Paniami, uzyskałam potrzebne informacje a całość trwała raptem minutę i trzy sekundy.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „czy ja mogę zapytać o coś? Mam takie pytanie czy Pani Pełnomocnik, Pani Skarżąca, jeśli chodzi o wnioski, które prosicie, rozumiem, że ma to mieć wpływ na rozwiązanie, na rozstrzygnięcie tej sprawy, tak? Czy chcecie po prostu mieć dowody w późniejszym jakimś sądowym postępowaniu?”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: nie, no na ten moment to jest konieczne do…”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ale do jakiego punktu skargi Pani Pełnomocnik, do jakiego zarzutu, np. będą wnioski o bilingi? Bo o co chodzi, tutaj żeśmy obradowali i bardzo ciężko jest, nie wiem jak Państwo radni, ja już mam pogląd co do tej sprawy, i które to posiedzenie jest? Czwarte? Ja, no wiem na pewno, że Pani dyrektor nie mówi prawdy we wszystkich kwestiach, tak. Jest to czarno na białym, wiem że nie przestrzega do końca np. regulaminu organizacji pracy I LO w Świeciu w warunkach epidemii, co za tym idzie, też statutu. A bardzo trudne jest… czy mają Panie, bo nie było nagrywania rozmów, tak. I ja rozumiem, że… my musimy tutaj jako radni, rozmawiając z mecenasem, po prostu rozstrzygnąć…”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „zasadność skargi, tylko i wyłącznie.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „tak. Więc jak najbardziej te wnioski będą zaprotokołowane, aczkolwiek w moim odczuciu, czy uważacie że one będą wpływać na wasze…?”

Pan Roman Witt powiedział: „no mogą.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja tylko chciałabym się ustosunkować krótko do tego co Pani powiedziała.”

Pani Angelika Macura powiedziała: to może Roman, byłeś pierwszy, proszę.”

Pan Roman Witt powiedział: „szkoda, że nie ma Pana mecenasa, który jest powiedzmy biegły w sprawach przepisów dotyczących oświaty, bo chciałbym wiedzieć co można załatwić, mówiąc kolokwialnie, słownie, a co powinno być sformalizowane w dokumentach, bo to też jest dla mnie istotne. To o czym mówiła tutaj Pani, że nie widzimy dziecka, my widzimy to dziecko, tylko rolą komisji jest dokonanie oceny postępowania Pani dyrektor, niestety my musimy być takimi beznamiętnymi osobami, które oceniają tylko to, tylko tyle. To nie jest tak, że nie patrzymy na dobro dziecka, wręcz wydaje mi się przeciwnie. To czego mi po prostu brakuje, nie mogę dopytać Pana mecenasa o te konkrety dotyczące stricte przepisów prawa oświatowego.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „moje stwierdzenie wynikało z tego względu, że jak gdyby sprawa została sensu stricte od tego dziecka odsunięta, że poszła w stronę procedur, udowadniania czegoś komuś, wyjaśniania jakichś wyjaśnień do tych wyjaśnień i jeszcze wyjaśnień. A podstawową…”

Pan Roman Witt powiedział: „ja się z Panią zgadzam w 100 %.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ja też.”

Pan Roman Witt powiedział: „ale niestety my właśnie musimy zając się tymi procedurami i to jest tutaj…”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „tzn. dla nas to jest bardzo istotne, żeby wykazać, powiem wprost, kłamstwo Pani dyrektor. Jeśli mogę kontynuować?”

Pani Angelika Macura powiedziała: „proszę.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „nieprawdziwą informacją jest także informacja o rekrutacji naszego syna do liceum katolickiego w Świeciu. Taka informacja została podana w trakcie komisji i wnioskujemy o udostępnienie przez Panią dyrektor źródła tej informacji. Chciałam jeszcze dodać, że tak jak już wspomniałam wcześniej, w czasie obrad komisji w dniu 27 grudnia zarzucano nam wielokrotnie brak znajomości regulaminów rekrutacji i procesów rekrutacji, co jest oczywiście niezgodne z prawdą. Bo my rekrutując syna do szkoły w I LO z tym regulaminem rekrutacji się zapoznaliśmy. Nie mniej nie sprawdzaliśmy czy nie wstawiono w tym regulaminie przepisów, na które szkoła się powoływała. Sugestie Pani dyrektor skłoniły nas do tej analizy i zapoznaliśmy się z przepisami, na które Pani dyrektor się w tym regulaminie powołuje. I okazuje się, że szkoła powołuje się na prawo, którego nie stosuje. W związku z tym wnosimy o rozszerzenie złożonej przez nas skargi o aspekt nieprzestrzegania przez Panią dyrektor Szczepanowską przepisów prawa oświatowego w zakresie szczególnych rozwiązań w związku z przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19. W czasie tej komisji Pani radna podała informacje, że u nas, rozumiem, że nie wiem w powiecie, obowiązuje elektroniczny system rekrutacji. Pani dyrektor Szczepanowska powiedziała, „u nas tego nie ma”. A wg tego przepisu, które zamieszcza w regulaminie szkoła miała taki obowiązek, przynajmniej w części, udostępnić możliwość elektronicznego składania wniosków. Nie ma w regulaminie szkoły informacji, że zgodnie z paragrafem na który się Pani dyrektor powołuje, szkoła ma obowiązek zamieścić wyniki rekrutacji na stronie internetowej, ani tez o tym, że zaświadczenia i orzeczenia uczeń może składać elektronicznie. Tymczasem nam wielokrotnie zwracano uwagę, że naszym obowiązkiem było przyjść do szkoły, aby złożyć wniosek czy też sprawdzić listę rekrutacyjną i to była jedyna możliwość. Sytuacja ta wskazuje, że zarówno my jak i pozostali rodzice zostali nieprawidłowo poinformowani, a tym samym pozbawieni prawa do bezpiecznej komunikacji ze szkołą i niejako zmuszeni do wyłącznych kontaktów osobistych. Co chyba jest oczywiste, że w dobie pandemii stwarzało ryzyko, dodatkowe ryzyko przenoszenia wirusa Covid. Jednocześnie nie przekłada się też na cytowany już wcześniej zapis w regulaminie organizacji pracy, który mówi, w warunkach, pracy I LO w Świeciu w warunkach epidemii, że w miarę możliwości należy ograniczyć przebywanie w szkole osób z zewnątrz do niezbędnego minimum.”

Pani Angelika Macura powiedziała: to było w opinii Pana mecenasa. Czyli tak rozszerzamy jeżeli chodzi o zarzuty nieprzestrzegania regulaminu, mogłabym prosić jeszcze o rozszerzenie, o ten punkt, który Pani czytała?”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: ja przedłożę pismem.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska przedłożyła Przewodniczącej Komisji pisemny wniosek o rozszerzenie skargi oraz wyjaśnienia, które składała Skarżąca.

Pani Angelika Macura powiedziała: „czy ktoś z Państwa radnych chciałby zając głos? Bardzo proszę Urszulo.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ja tylko chciałam się ustosunkować do tego co Pani powiedziała, mianowicie nie będę tutaj polemizowała, bo musiałabym zrobić to co Pani, czyli odsłuchać wszystko i słowo po słowie analizować, więc tego robić nie będę, bo uważam, że to nie miejsce na to. Jeżeli chodzi o skargę, to skarga dotyczyła rekrutacji i zachowania szkoły, czyli dyrektora szkoły. Jednak nie jestem zgodna z Panią z tym, że my nie widzimy tutaj dziecka, bo powiem w ten sposób. To dorośli dziecku stworzyli tą sytuację i szkoła i Państwo jako rodzice. Ja tak to odbieram, bo ja tutaj nie będę, każdy ma własne zdanie, każdy wyrabia sobie własne zdanie na temat tego zdarzenia, które miało miejsce i tej całej sytuacji i przebiegu tej sytuacji. Natomiast dziecku tą sytuację stworzyli dorośli, bo chyba każdy wie, że jeżeli uczeń kończy szkołę podstawową i rozpoczyna, chce rozpocząć naukę w szkolnictwie ponadpodstawowym, że do szkół ponadpodstawowych jest rekrutacja, są zasady, tak, są zasady. Czyli uczeń ma prawo złożyć do trzech szkół, zaznaczyć szkołę pierwszego wyboru. To zostało dokonane w pierwszej części a mianowicie, faktycznie uczeń czy rodzice w imieniu niepełnoletniego ucznia składają, to zostało zrobione. Natomiast już, no zasady są, składamy wniosek, jest komisja rekrutacyjna i są konkretne terminy. Jeżeli przeczytamy rozporządzenie, to tam wyraźnie zwraca się uwagę dużą na terminy. Finalizacją przyjęcia ucznia do szkoły jest zarekrutowanie przez komisję rekrutacyjną, a drugim elementem bardzo ważnym jest dostarczenie dokumentów oryginalnych. I tutaj też nie będę dyskutować czy to jest czy osobiście trzeba przynieść te dokumenty czy je przesłać elektronicznie, bo dzisiaj wiecie Państwo w okresie pandemii jest taka możliwość, żeby wiele dokumentów przesyłać elektronicznie. Ja sama jestem osobiście za tym bardzo, żeby ograniczyć wizyty. I tutaj nie zachowano pewnych rzeczy, nie zachowano pewnych procedur, a mianowicie dostarczenia tych dokumentów. I szkoła przyjęła ucznia, faktycznie szkoła przyjęła ucznia, ale ten uczeń w tej szkole się nie pojawił, nie pojawił się 1, 2, 3 września. Rozpoczął naukę i kontynuował ją w innej szkole, w innej szkole. Rozumiem do tego 6 września uczeń był uczniem I LO, został skreślony bo kontynuował naukę w innej szkole. Jak najbardziej tutaj jestem za. Natomiast uważam, że dlaczego twierdzę, że tutaj dorośli stworzyli dziecku taką sytuację, bo jeżeli już dziecko podjęło decyzję, że chce kontynuować naukę w Warszawie, no to trzeba było całą procedurą załatwić po prostu normalnie. Rodzice przychodzą do szkoły i informują, ze uczeń podjął naukę w innej szkole i sprawa jest zamknięta. Uczeń ma też prawo podjąć inną decyzję i zmienić szkołę, ……. (syn Skarżących) miał prawo podjąć taką decyzję, że w Warszawie nie chce kontynuować tej nauki. I gdyby rodzic po konsultacji z dzieckiem przyszedł do szkoły, krótko, syn chce wrócić do domu, chce kontynuować naukę w tym liceum. Czy Państwo wyrażają zgodę, czy nie. Też uważam, że tutaj szkoła zawiniła, konkretnie nie odpowiadając rodzicom, że zostanie tutaj przyjęty czy nie, że pozwoliła w okresie pandemii nie uczniowi tej szkoły, kontynuować, przyjść na otrzęsiny i przychodzić na lekcje, jeżeli faktycznie to miało miejsce. Uważam, że tak nie powinno to być tak zrobione i faktycznie tutaj jest to wina szkoły. Dlatego moje zdanie jest takie, że my mamy do przedmiotu skargi, do zarzutów, które zostały, chyba już na tyle wyrobione zdanie, że rozwijanie jeszcze bardziej o tak szczegółowe elementy wydaje się, że nie zmieni naszego już tutaj zdania na temat tej sprawy. My mamy się po prostu trzymać jako komisja tylko i wyłącznie rozstrzygnąć czy skarga jest zasadna czy niezasadna i przekazać ją do Pani Starosty. Bo Starosta jako pracodawca dla dyrektora podejmie konkretne decyzje, my takich decyzji podejmować nie będziemy. Więc moje zdanie jest takie, że ta wielość i mnogość tych informacji, które otrzymaliśmy pozwoliła nam chyba na tyle, żeby wyrobić sobie już pogląd na tą sprawę i dalsze, to jest tylko moje zdanie, dalsze przedkładanie wniosków Skarżących o rozszerzenie, o dodatkowe informacje, ja nie wiem czy są zasadne, nie wiem czy są zasadne.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ja też odnoszę takie wrażenie, ponieważ ja już dzisiaj tutaj przyszłam z … Bo mówię, za każdym razem jak czytam czy analizuję dokumenty, to już mi się wyrobiło na ten temat zdanie i tak naprawdę…”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „Bo my tutaj nie mamy wydać wyroku, tym bardziej, że my nie jesteśmy sądem, tak. My mamy tylko i wyłącznie podjąć decyzję o zasadności tej skargi.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: ja chciałam tylko powiedzieć, że jeżeli chodzi o samo rozszerzenie skargi o ten aspekt prawny to ma jak najbardziej.” 

Pani Angelika Macura powiedziała: „to jak najbardziej.”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: odzwierciedlenie, ze względu na to, że już znajduje pokrycie…”

Pani Angelika Macura powiedziała: „oczywiście, to już opinia mecenasa.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „ale nikt tego nie neguje.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „absolutnie.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „i również proszę nie odbierać z mojej strony, że ja jestem przeciwko Państwu Skarżącym, jak najbardziej daleka jestem. Jest kwestia tylko inna, że jestem nauczycielem, Pani też jest nauczycielem i wie Pani dokładnie, już nie.., my praktycznie wiemy jak funkcjonuje szkoła, praktycznie wiemy że pewne sytuacje są i były i będą, że uczniowie wchodzą do szkoły. Bo duża szkoła, my nie jesteśmy w stanie zapobiec temu, żeby osoba postronna została zauważona, bo nawet nauczyciele nie znają wszystkich uczniów. To jest jedna rzecz. Po drugie ja ciągle to powtarzam dyrektorom szkół, że jeżeli będziemy trzymać się przepisów, jeżeli będziemy trzymać się regulaminów i je przestrzegać, to nie będzie takich sytuacji. Bo faktycznie gdyby szkoła dopełniła wszystkich formalności, które wynikają z przepisów obowiązujących oświatę, gdyby relacje międzyludzkie, prawda, czyli konkretnie było postawione pytanie i odpowiedź byłby jasne i przejrzyste, to uważam, że tej sytuacji by dzisiaj nie było. Czyli kwestia jest taka, że uważam, że tutaj jak najbardziej źle odbiera Pani mnie, że ja byłam przeciwko Państwu lub negowałam pewne rzeczy. Może ja nie powiem, bo też nie jestem święta tak, i pewnych rzeczy mogę nie pamiętać, tak. Z kontekstu może zdań, które usłyszałam, ale kwestia jest taka, że na pewno nikt mi nie powie, że jestem stronnicza i że uważałam, że szkoła zrobiła wszystko dobrze, tak, a Państwo Skarżący zrobili wszystko źle. Jak najbardziej nie, tak to nie wygląda, jeżeli Państwo tak to odebrali to proszę tak nie myśleć. Ja tu tylko i wyłącznie patrzyłam od strony proceduralnej, tak, proceduralnej, jaka powinna być, bo takie jest nasze zadanie. Natomiast to, co powiedziała Pani Przewodnicząca, my i myślę, że każdy członek tej komisji do końca nie jest przekonany, bo nie uczestniczył w tych rozmowach, tak. Nie wiemy jak one przebiegały faktycznie, bo nie mamy nagrań, ani jakiegoś dokumentu na to, więc tu nam też jest trudno podjąć zdanie jak się zachowała Pani dyrektor, co powiedziała Pani Skarżąca, co powiedziała Pani dyrektor. Jak również tutaj rozumiem Panie, które były, Panie pracownice szkoły, Panie sekretarki, Pani wicedyrektor, że wrzesień jest tak trudnym okresem w szkole, natłokiem bardzo dużo obowiązków i zadań, faktycznie w tym wszystkim nie wszystko można było zauważyć, bo tak po prostu jest, więc…”

Pani Paulina Bielska-Siudzińska powiedziała: proszę nie rozmywać tych dowodów, bo tutaj były dosyć konkretne odpowiedzi Pań sekretarek, nie wyglądało na to, zeznania nie były takie, że nie pamiętamy.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „nie, bo tu chodziło o to nie wyjaśnienie z wprowadzeniem do systemu SIO, chodziło tutaj o ten kontekst, bo faktycznie czy pytania z Państwa strony, czy Pani mnie widziała, tak, czy byłam, czy wychodziłam, czy Pani coś słyszała. Naprawdę pracując w szkole i w sekretariacie, gdzie są dwie, trzy osoby, czasami wyłączamy się tak, że nie słyszymy co mówi sąsiadka lub ktoś inny, więc wydaje mi się tutaj, że mamy już chyba na tyle wyrobione zdanie na ten temat, żeby móc już podjąć decyzję i przekazać tą skargę do organu właściwego, który podejmie decyzję.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „dobrze, dziękuję. Proszę bardzo.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „wnioskuję z tego, że my jakiś zarzut przeciwko Paniom sekretarkom, ze one czegoś nie pamiętają, nie, wręcz przeciwnie..”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „absolutnie, ja nie w tym kontekście ja tylko mówiłam w kwestii wyjaśnienia, proszę mnie nie łapać za słowa. Chodziło mi o te kwestie, które były, że były kwestie z SIO, tak, bo Panie tu pytały czy 6 czy który, dlaczego nie 7, prawda, no. Są pewne procedury, jest 7 dni na wprowadzenie.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „to nie my twierdziliśmy, ze Panie sekretarki wszystko pamiętają, że mają wszystko pamiętać, tylko właśnie Pani dyrektor powiedziała, że są bardzo szeroko w tej sprawie poinformowane. Natomiast jeśli chodzi o nasze obowiązki, to przypomnę, ze zachowaliśmy się prawidłowo, bo trzeciego poinformowaliśmy Panią dyrektor I LO, jaki jest status naszego syna, gdzie przebywa i jaką podjął decyzję, tak jak poinformowaliśmy liceum katolickie w Warszawie, także obydwie szkoły miały rzetelną wiedzę na czas.”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „no, ale jeżeli mogę, ja tylko powiem jedną rzecz. No proszę sobie wyobrazić sobie taką sytuację jaka by miała miejsce, syn został przyjęty do I LO, nie podjął nauki w I LO, rozpoczął naukę pierwszego w liceum katolickim w Warszawie, czyli dziecko, które zostało przyjęte, tak, zostanie wpisane do systemu informacji oświatowej, nie jest w tej szkole, kontynuuje naukę w innej szkole, więc dla mnie to jest taka trochę kuriozalna sytuacja. Więc wydaje mi się i wpisany został i jeszcze jest coś dla mnie dziwne, że jeżeli 3 września była informacja, że uczeń kontynuował naukę, rozpoczął naukę w Warszawie, to dlaczego go pierwszego wpisało do SIO, dla mnie to jest dziwne. Nie wiem, czy przepływ informacji w szkole, że nie przekazano informacji, żeby tego ucznia nie wpisywać, bo to też powodowało sytuacje, że ucznia nie ma w szkole, wpisany do SIO, jest w szkole katolickiej i chodzi a nie jest wpisany do SIO.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ja chciałam właśnie tylko powiedzieć, odnośnie to co radna teraz powiedziała, że ciągle mam z tyłu głowy tą informację od Pani dyrektor, że utrzymuje, że ona nie wiedziała nic o tym, że …….. (syn Skarżących) pierwszego października uczestniczy w zajęciach lekcyjnych. Ja nie chcę oceniać jaką dyrektor, jaką dyrektorką jest Pani Ewa Szczepanowska, ale uważam, że sama informacja o tym, że nie wiedziałam, że obcy uczeń jest w szkole, że bierze udział w zajęciach, też potwierdziła to Pani Bożena Stypulska, to jest dla mnie po prostu niedopuszczalne.”

Pan Roman Witt powiedział: „jeszcze w tym okresie pandemicznym.”

Pani Angelika Macura powiedziała: no, jest to dla mnie niedopuszczalne. Potwierdził, też negowały obie Panie właśnie, że nie wiedziały, że będzie 30 września, a wiedziały, bo wszystko jest czarno na białym, nawet bez zeznań. Więc dla mnie sprawa jest jasna.”

Na posiedzeniu pojawił się mecenas Pan Mariusz Stegienka.

Pan Roman Witt powiedział: „dla mnie kwestia tego, ze nie można szkoły zabezpieczyć, można szkołę zabezpieczyć. Są szkoły takie do których się nie wejdzie i są też szkoły, które są na terenie naszego, tu powiedzmy gminy Świecie, tak. Ja w związku z wykonywanym zawodem często jestem w szkołach i wiem, że do niektórych naprawdę ciężko wejść. I jest to możliwe do zrobienia bez wielkiego nakładu finansowego i bez wielkiej ilości osób, więc to tłumaczenie do mnie nie dociera.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „i też z taką podobną ilością uczniów?”

Pan Roman Witt powiedział: „tak, no powiedzmy szkoła podstawowa nr 8, jedna z największych szkół. Tam się nie wejdzie bez.., jest dzwonek przy drzwiach, są Panie Sprzątaczki, które wypisują, tam się mysz nie prześlizgnie.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „tak. U mnie tak samo jest zakaz wejścia po prostu nie,  w szkole, w której pracuję.”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja chciałam jeszcze coś powiedzieć.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „proszę.”

Pan Dariusz Wolski powiedział:  mogę?”

Pani Angelika Macura powiedziała: „no dobrze, niech Pan radny.”

Pan Dariusz Wolski powiedział: „dziękuję bardzo. Ja chciałbym wypowiedzieć się od strony jako rodzic, wczuć się. Dla mnie zawsze najważniejsze dobro dziecka i to powinno przyświecać ja myślę wszystkim, prawda. A już tym bardziej dyrekcji danej szkoły, każdej szkoły. Dla mnie jest niezrozumiałe i nie przyjęcia, ze …… (syn Skarżących) uczestniczy 30 w szkole we wszystkich zajęciach, 1 w piątek dalej uczestniczy w pewnych zajęciach, oprócz lekcji chemii. Dla mnie jest tez jakby powód, powód nieprzyjęcia, dlaczego, tu powiedzmy jest też słowo Pani dyrektor, „dałam słowo, ale zmieniłam zdanie, mam do tego prawo”, ok, „mój zespół ważnych nauczycieli zdecydował, żeby nie przyjąć syna, bo były problemy ze starszym synem, z Państwem”. To jest dla mnie po prostu również jakby ten, jest to nie do przyjęcia, no nie można karać dziecka za to, że mój brat starszy jakiś tam, jak każdy z nas popełnia różne błędy, w szkole itd. Wymierzenie dziecku kary za rzekome problemy ze starszym bratem oraz rodzicami, to mają być powody Szanowni Państwo. No chyba nie, prawda. Ja tu w ten sposób zawsze podchodzę, że zawsze musi to spojrzenie odnośnie dobra dziecka, to jest najważniejsze i tego mi zabrakło w tym wszystkim. Ja to rozumiem, że są pewne procedury na to, po prostu nie jestem żadnym ekspertem, itd. Tylko patrzę od tej strony jako rodzic, że powinniśmy patrzeć, dzieci mają, robią różne błędy itd. My również byliśmy, tez popełnialiśmy różne błędy, ale na przeczytanie może być po prostu ta, że ……… (syna Skarżących) brat tam po prostu uczestniczył, był uczniem i robił jakieś tam może błędy, ale za błędy mojego starszego brata nie mogę, nie może ……. (syn Skarżących) jakby, nie może on odpowiadać czy być karany za to. To właśnie chciałem Państwu powiedzieć. Dla mnie to jest nie do zaakceptowania, no nie rozumiem tego. Dziękuję bardzo.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „dziękuję, czy Pani Skarżąca chciała zająć głos?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „ja chciałam jeszcze raz przypomnieć tą kwestię, że my do 8 października jedyną wiadomość, jaką posiadaliśmy ze strony szkoły, było słowo honoru dyrektora szkoły, że …….. (syn) w każdym momencie będzie mógł do tej szkoły wrócić. I na mocy tego zapewnienia, kiedy syn do Świecia przyjechał zwróciłam się z prośbą, podając informacje, że syn chce wrócić do szkoły, wrócić do domu, że jest ten argument zdrowotny i obydwie Panie dyrektor taką zgodę wyraziły. Syn przez te 3 dni uczestniczył z kolegami, poznał nauczycieli i generalnie bardzo mu się w szkole podobało. Cały czas mając w pamięci ta zgodę Pani dyrektor, to podjął decyzję o powrocie, on pojechał tylko po swoje rzeczy do Warszawy. To nie było jakiejś przerwy, to jest po prostu ciąg wydarzeń. Pojechał w niedzielę, w poniedziałek wrócił, ja już w poniedziałek chciałam się dodzwonić, ale mi się nie udało. Od wtorku, co jest przedstawione, próbuję nawiązać kontakt, bezskutecznie i dochodzi do momentu, do wielkiego krachu, w dniu 8 października, kiedy no naprawdę w straszny sposób dowiaduję się, że jednak dziecko do szkoły chodzić nie będzie.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ja mam jeszcze pytanie do Pana mecenasa, odnośnie tej decyzji administracyjnej Panie mecenasie. Czy Pani, czy w tej konkretnej sytuacji Pani dyrektor Szczepanowska miała obowiązek poinformować rodziców o wykreśleniu ucznia …….. (syna Skarżących) z listy uczniów?”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „moim zdaniem nie. Przepis ustawy Prawo oświatowe w tym momencie wskazuje w art. 68, mówiącym o kompetencjach dyrektora szkoły lub placówki, na dwa sposoby jak gdyby wykreślenie ucznia z listy uczniów.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „tak.”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „pierwsze to jest decyzja typowa administracyjna na podstawie, gdzie dokonuje się tego na podstawie tak naprawdę statutu plus właśnie ustawy o systemie oświaty, gdzie statut wskazuje okoliczności, kiedy może dojść do skreślenia z listy uczniów i a przepisy wskazują, jaki tryb jest. Czy jest to typowy tryb decyzji administracyjnej, musi wyrazić opinie rada pedagogiczna, opinie musi wyrazić, decyzję musi wydać rada pedagogiczna, opinie musi wyrazić samorząd uczniowski. Natomiast inna sytuacja jest w sytuacji, gdy to rodzic decyduje, rodzic bądź dorosły uczeń zdecyduje zrezygnować z tej szkoły. W takim wypadku nie dochodzi do wydania decyzji administracyjnej, a jedynie jest to czynność typowo techniczna, skreślenia z listy. Moim zdaniem z taką sytuacją akurat do czynienia mamy tutaj, to rodzic zdecydował o tym odbierając papiery, informując dyrektora szkoły, ze będzie uczył się gdzie indziej, o tym, że dyrektor po prostu skreślił ucznia z listy uczniów.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ok.”

Pan Roman Witt powiedział: „Panie Mecenasie czy szkoła w takim przypadku nie powinna skontaktować się z rodzicem i potwierdzić, jeżeli inna szkoła dzwoni i mówi, że jest taka sytuacja. Bo teraz hipotetycznie zakładając, że mógłby ktoś zrobić psikusa, tak.”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „znaczy ja opieram się powiem Panu szczerze na dokumentach, które zostały przedstawione. Tam jest jedno takie, jedna wątpliwość, ponieważ ze skargi, którą złożyła tutaj Pani …………. (Skarżąca) wynika, że tak naprawdę dokumenty zostały odebrane w dniu 17 września, natomiast skreślenie zostało dokonane wcześniej.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „dokładnie.”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „w dniu siódmego, więc tutaj istnieją te..”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „na zasadzie uzgodnienia między szkołami.”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „dokładnie, też to było na takiej zasadzie, że właśnie okazało się, że ……… (syn Skarżących) jest wpisany na listę uczniów w dwóch szkołach i tak naprawdę system SIO zadziałał w jakiś tam sposób, żeby się szkoły dogadały, gdzie ten uczeń ma być zapisany. Natomiast też z tej skargi wynika, że Pani …………. (Skarżąca) wcześniej była u Pani dyrektor i wskazała jej, że jej syn będzie się uczył w liceum w Warszawie, dlatego też.”

Pan Roman Witt powiedział: „to moje pytanie, jeżeli mogę, dlaczego w tym momencie nie zostały wydane dokumenty?”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „tego to nie wiem. Najprawdopodobniej sprowadza się to do tego, że szkoła jeszcze tamta warszawska nie zażądała dokumentów.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „to była rozmowa telefoniczna 3 września czy była Pani wtedy osobiście?”

Pani …………. (Skarżąca) powiedziała: „no osobiście.”

Pan Mariusz Stegienka powiedział: „znaczy szczerze mówiąc proszę Państwa tam jest jeden zapis tak naprawdę w ustawie o systemie oświaty, który wskazuje, że Pani dyrektor pewnie zrobiła jakiś błąd. Bo to jest mowa o tym, że dyrektor skreśla ucznia z listy uczniów na pisemny wniosek rodziców. Ja nie widziałem tego w dokumentach, żeby taki pisemny wniosek był. To był wniosek ustny, telefoniczny, natomiast nie było jakby takiego pisemnego.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „czy Państwo radni mają jakieś pytania, wątpliwości czy życzycie sobie przełożyć głosowanie odnośnie zasadności skargi na następne posiedzenie, jesteście zainteresowani wnioskami czy chcecie przegłosować to dzisiaj, żeby na kolejnym posiedzeniu przegłosować projekt uchwały?”

Pani Urszula Kempińska-Czerwińska powiedziała: „myślę, że mamy już wyrobione zdanie.”

Pan Dariusz Wolski powiedział: „na następnym.”

Pan Roman Witt powiedział: „Państwo Skarżący poprosili o rozszerzenie, tak. Myślę, że to nie wpłynie na naszą decyzję, niemniej później moglibyśmy spotkać się na kolejnym spotkaniu tyczącym oceny naszej pracy i powiedzieć, ze oceniliśmy coś nie wykorzystując wszystkich dostępnych środków.”

Pani Angelika Macura powiedziała: „ok, jeżeli nie ma pytań, wszystkie wnioski są zaprotokołowane, myślę, że możemy skończyć obrady. Bardzo dziękuję za przybycie, zakończyłam obrady 42 posiedzenia komisji Skarg, Wniosków i Petycji.”

 

Do pkt. 3

W sprawach bieżących nikt nie zabrał głosu.

Na tym posiedzenie zakończono.

Protokolant:

Joanna Ekert

Biuro Rady

Przewodnicząca Komisji

Skarg, Wniosków i Petycji

/-/

(Angelika Macura)

Członkowie Komisji:

(Urszula Kempińska-Czerwińska)

(Roman Witt)

(Dariusz Wolski)

W Biuletynie Informacji Publicznej Starostwa Powiatowego w Świeciu znajdują się informacje publiczne, w których dokonano anonimizacji zawartych w nich danych osobowych osób fizycznych.

Zakres wyłączenia: imiona i nazwisko Skarżących oraz synów Skarżących.

Podstawa prawna: art. 5 ust. 2 ustawy  z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2018 r. poz. 1330) oraz art. 24 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.

Wyłączenia dokonała:  Joanna Ekert

Informacje

Rejestr zmian